Ostatnia na imprezie recenzja

Ostatnia w Londynie, a może... na świecie?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @u2003 ·2 minuty
2022-04-26
Skomentuj
7 Polubień
„Ostatnia na imprezie” Bethany Clift to powieść osadzona w postapokaliptycznym świecie. Biorąc pod uwagę fakt, że książka opowiada o ostatniej kobiecie w Londynie, która przeżyła pandemię, tytuł brzmi dość ironicznie.

„Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć.”

Za sprawą pewnego wirusa zaczynają umierać ludzie, niestety nie są to pojedyncze jednostki, ale całe dzielnice, miasta, a nawet państwa. Jedyna ocalała z Londynu zaczyna prowadzić dziennik/pamiętnik, który czytamy. Opisuje tam swoje przeżycia, śmierć najbliższych oraz to, jak poradziła sobie będąc sama w opustoszałym świecie. Rozlicza się ze sobą z przeszłości, analizuje swoje życie, małżeństwo, przyjaźnie i pracę. Przypatruje się z dystansu relacjom z innymi, ale także z sobą samą.

„Nie mogę się zdecydować, czy chcę prowadzić dziennik czy pamiętnik.
Nie wiem nawet, co dokładnie je różni – ani czy taka różnica w ogóle istnieje – a nie mogę tego wygooglować. Nie ma już Internetu.”

Narracja bez większego ostrzeżenia przechodzi z opisów apokaliptycznej teraźniejszości do retrospekcji, co sprawia, że powieść jest dynamiczna i intrygująca. Autorka umiejętnie podsyca ciekawość dotyczącą wcześniejszego życia głównej bohaterki. Eksponuje coraz to nowe fakty, ale małymi porcjami. Nie bez znaczenia jest także przemiana głównej bohaterki, która na pewno uczy się samodzielności, polegania na samej sobie i przyjaźni, dzięki psu, którego przygarnęła. Niejednokrotnie ma przy tym ciekawe przemyślenia.

„Ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień ani fizycznie, ani psychicznie.
Dobiegając trzydziestki, nie obudziłam się nagle któregoś ranka jako zupełnie inna osoba.
Przemiany zachodziły we mnie codziennie – tak subtelne, że początkowo ich nie zauważałam – przesunięcia o ułamek ułamka stopnia w stronę czegoś nowego, co do mnie nie pasowało. I gdy wreszcie zwróciłam uwagę, że coś się zmieniło – że ja się zmieniłam – było za późno. Zaczęłam już zapominać jaka byłam wcześniej.”

Autorka nie lukruje rzeczywistości głównej bohaterki. Pokazuje, że ona nadal musi dbać o wiele swoich fizjologicznych potrzeb, a wcale nie jest to takie proste, kiedy nie ma wokół innych, a nie wszystkie sprzęty codziennego użytku funkcjonują. Wielokrotnie wspominane są wizyty w toalecie, łazience czy też przygotowywanie/poszukiwanie jedzenia i miejsca do spania. Nadaje to powieści realizmu. Pokazuje, o jak wiele rzeczy trzeba się zatroszczyć, gdy inni nie mogą tego zrobić za nas. Jednocześnie bohaterka nie zyskuje wiedzy w „magiczny” sposób, wiele umiejętności zdobywa metodą prób i błędów, pewne informacje pozyskuje także z bibliotek. Niewiele rzeczy przychodzi jej bez wysiłku.

Być może dla niektórych powieść ta będzie przytłaczająca. Zawiera ogrom trudnych tematów, podjętych w różnym stopniu. Mówi o śmierci (dość oczywiste, skoro ZNACZNA większość populacji umiera), zaburzeniach psychicznych, uzależnieniu, zdradzie. Porusza temat myśli samobójczych i samobójstwa. Zawiera także liczne opisy rozkładających się martwych ciał czy ich bezczeszczenia. Pokazuje, że krzywdy doświadczają także zwierzęta, a zniknięcie ludzi nie poprawia ich bytu. Ukazane zostało także poronienie, ale i poród, który został dość dokładnie opisany, co momentami aż fizycznie mnie bolało. Jeśli ktoś jest wrażliwy na którykolwiek z tych tematów, musi przemyśleć, czy jest w stanie przez nie przebrnąć. Mimo wszystko jest to świetnie przemyślana i napisana książka, która porywa czytelnika w podróż po życiu głównej bohaterki i pozwala na chwilę refleksji.

Dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.

Tłum. Agnieszka Jacewicz

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-21
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnia na imprezie
Ostatnia na imprezie
Bethany Clift
8.4/10
Seria: Salamandra

KONIEC WSZYSTKIEGO DLA NIEJ STAŁ SIĘ POCZĄTKIEM Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć. Ludzkość wymiera za sprawą wirusa o nazwie 6DM – „sześć dni maksimum” – najwyżej ty...

Komentarze
Ostatnia na imprezie
Ostatnia na imprezie
Bethany Clift
8.4/10
Seria: Salamandra
KONIEC WSZYSTKIEGO DLA NIEJ STAŁ SIĘ POCZĄTKIEM Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć. Ludzkość wymiera za sprawą wirusa o nazwie 6DM – „sześć dni maksimum” – najwyżej ty...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z jednej strony bardzo ciekawie było obserwować wymarły Londyn, miasto pełne trupów. Te obrazy naprawdę robiły wrażenie i potrafiły wywołać ogromne emocje. Bohaterka odwiedza mnóstwo miejsc, bo zyska...

@mysilicielka @mysilicielka

Wyobraź sobie, że w ciągu tygodnia umierają wszyscy twoi najbliżsi, wszyscy twoi sąsiedzi, wymiera całe twoje miasto, ba umiera każdy obywatel twojego kraju. Zostajesz kompletnie sam, otoczony setkam...

@juswita_op.pl @juswita_op.pl

Pozostałe recenzje @u2003

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Winnie z cmentarza

Nie jestem pewna, czy lubię tę książkę. Jest dziwaczna, nietypowa i - zgodnie z jej opisem - paranormalna. Opowiada o Winnifred, nastoletniej dziewczynie, która od dziec...

Recenzja książki Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Róże i fiołki
Róże i fiołki

„Róże i fiołki” to pierwszy tom trylogii Rosenholm. Tytułowe Rosenholm to szkoła magii, w której naukę rozpoczynają cztery główne bohaterki, które zostają przydzielone d...

Recenzja książki Róże i fiołki

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało