Czy przeznaczenie człowieka jest niezmiennym, dawno zapisanym i absolutnie pewnym...? Być może jednak przeznaczenie jest tylko jedną z możliwych dróg, którą możemy, ale wcale nie musimy podążać. A co jeśli przeznaczenie jest niczym więcej, aniżeli naszą imaginacją pragnień, marzeń i lęków, które spełnienie - lub nie, łatwiej jest nam tłumaczyć owym zapisanym w gwiazdach losem...? Odpowiedzi na te ważne pytania może nam przynieść znakomita powieść Shelley Parker-Chan pt. „Ta, która stała się słońcem”, którą mamy przyjemność poznać w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Fabryka Słów.
Czasy średniowiecza, Chiny, okres mongolskiej okupacji. Dziesięcioletnia dziewczynka jest świadkiem śmierci ojca i brata, która de facto skazuje ją na podobny los z powodu głodu. Jednakże wbrew okolicznościom postanawia ona stanąć do walki z losem i okropieństwami świata, przyjmując po bracie imię Zhu Chongba, upodabniając się do chłopca i ubiegając o przyjęcie do nieodległego klasztoru. Po wielu poświęceniach jej śmiały plan się spełnia, rozpoczynając tym samym długą, niezwykle barwną i prowadzącą do wielkich rzeczy drogę młodego mnicha i mężczyzny w jednym, pod którego szatami kryje się kobiece ciało, natura i żądza bycia wyjątkową...
Niniejsza powieść stanowi sobą epicką historię o dawnych dziejach Chin, wojnie, skomplikowanej polityce i poświęceniu młodej kobiety, która stawia wszystko na jedną kartę - i wygrywa. Strony tej książki wypełnia wartka akcja, wielka przygoda, pokaźna porcja rubasznego humoru i niezwykłe emocje, które z jednej strony odwołują się do żalu, współczucia i lęku przed przyszłością..., zaś z drugiej do niezachwianej wiary w siebie, własną wyjątkowość i pewność możliwości zmiany przeznaczenia.
Książkę tę znaczy dwutorowa relacja, gdzie to pierwsza z nich ukazuje młodzieńcze i następnie dorosłe losy Zhu Chongba - jej rodzinny dramat, ciężką naukę w Klasztorze, wielką i zaskakującą karierę w szeregach armii buntowników oraz osobiste dramaty..., zaś druga przedstawia nam nie mniej intrygujące losy dwóch młodych mongolskich wojowników w osobach syna księcia, jak i jego najbliższego przyjaciela i zarazem wielkiego dowódcę. Ścieżki tych trzech postaci nieustannie się tu ze sobą przeplatają - czasami w bezpośredni, innym razem w bardziej pośredni sposób, kreśląc tym samym obraz ich życia i losów całych Chin tamtej epoki. W powieści tej znajdziemy dla siebie wiele interesujących wątków, które mogą zaciekawić bardzo szerokie grono odbiorców. Dla jednych czytelników będzie to barwna relacja o losach Zhou, jej staraniach ukrycia swojej płci, niezwykłych i zwycięskich próbach w najtrudniejszych sytuacjach oraz jej wielkiej mądrości, która znaczy więcej, aniżeli moc miecza i celność łuku. Dla innych najbarwniejszym elementem tej opowieści będzie wspaniale opisana tu wojna - ta na polu walki armii, jak i ta tocząca się w zaciszach pałacowych komnat i stepowych namiotów, w której wielka rolę odgrywa polityka, pragnienie władzy, podstęp i kłamstwo. Wreszcie nie będą zawiedzeni również miłośnicy pięknych historii o skomplikowanej miłości, która wbrew wszystkiemu rodzi się i trwa do samego końca...
Absolutną gwiazdą tej książki jest osoba głównej bohaterki/bohatera - Zhu Chongba. Poznajemy ją jako małą dziewczynkę, towarzyszymy w okresie dorastania, jak i wreszcie widzimy ją jako dorosłą, ważną i wciąż dla nas nie do końca przewidywalną, osobę. Kryje się w tej postaci bowiem wielka tajemnica, niepewność co do przyszłych kroków i decyzji oraz wielka fascynacja tym, w jak sprytny sposób dąży ona do spełniania jasno wytyczonych celów. Lubimy tę bohaterkę, aczkolwiek jest pewna scena, która nieco ochładza nasze ciepłe odczucia względem niej.
To piękna podróż do dawnych Chin, w której pojawiają się wątki natury nadprzyrodzonej - aczkolwiek w dość subtelnej postaci, ale którą też znaczy przede wszystkim realizm spojrzenia na okres upadku tego państwa, do którego przyczynili się Mongołowie. I jest to czytelnicza uczta pod względem politycznego, kulturowego i społecznego spojrzenia na tamte dawne czasy, co z kolei świadczy o ciężkiej pracy autorki, która z pewnością musiała zmierzyć się z wieloma historycznymi źródłami.
To ciekawa, intrygująca i znaczona wielkimi emocjami opowieść, którą odkrywamy z wielkim zaangażowaniem i nie mniejszymi wypiekami na twarzy, którą wiążą się m.in. z występującą tu również namiętnością. Swoją ważną rolę spełnia tradycyjnie znakomite przełożenie powieści na polski język przez Grzegorza Komerskiego, jak i też dopełniające tekstu, klimatyczne ilustracje Przemysława Truścińskiego. I trzeba również przyznać, że w ostatnich latach Fabryka Słów ma duże szczęście do wydawania naprawdę świetnych książek fantasy, których fabuła została osadzona w dawnym świecie Dalekiego Wschodu. Powieść Shelley Parker–Chan pt. “Ta, która stała się słońcem”, to początek pięknej, porywającej, czytelniczej przygody, której to mam nadzieję kolejne odsłony będą równie udane, jak ta niniejsza. Mamy tu do czynienia z dobrym, klimatycznym i wielowymiarowym fantasy, gdzie znajdziemy magię, wojnę, historię, ludzkie dramaty oraz wielkie emocje. Polecam.
Zemsta nic nie zmienia. To, co utracone, pozostanie stracone na zawsze. Przepowiedziano jej nicość. Miała umrzeć z głodu w pyle rolniczej prowincji, zapomnianej przez bogów i ludzi. Jednak żar przep...
Zemsta nic nie zmienia. To, co utracone, pozostanie stracone na zawsze. Przepowiedziano jej nicość. Miała umrzeć z głodu w pyle rolniczej prowincji, zapomnianej przez bogów i ludzi. Jednak żar przep...
"Ta, która stała się słońcem" to książka, nad którą bardzo długo się zastanawiałam. Nie wiem dlaczego, ale miałam wątpliwości co do tego czy mi się spodoba i chyba właśnie dlatego podchodziłam do nie...
Wielkość. Oto przeznaczenie Zhu. Może dotrzeć do niej jedynie przybierając maskę. Kradnąc imię i płeć swojego nieżyjącego brata, Chongby, Zhu idzie w świat zasłużyć na potęgę i chwałę. Trawi ją wyjąt...
@Lorian
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...