Pan Pip recenzja

Po prostu Pan Pip!

Autor: @Potania ·3 minuty
2013-10-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Lloyd Jones jest nowozelandzkim pisarzem i zdobywcą wielu nagród literackich. Do jego najbardziej znanych tytułów należą m.in.: „The Book of Fame”, „Biografi” czy też „Choo Woo i Paint Your Wife”. Jego pierwszą książką przetłumaczoną na język polski jest „Pan Pip”, na podstawie której w 2012 roku został nakręcony film z Hugh Lauriem w roli głównej.

Powieść, choć z pozoru wydaje się bardzo truistyczna, to w ostatecznym rozrachunku sprawia, że czytelnik odkładając książkę planuje powrót w świat przedstawianych wydarzeń. Wraz z pierwszymi słowami pisarza zostajemy przeniesieni w lata 90. XX wieku na wyspę Bougainville. Oczami zamieszkującej tam Matyldy poznajemy życie mieszkańców i kluczową postać – zagadkę – Wytrzeszcza.

Akcja nabiera rozpędu, gdy wyspa zostaje odcięta od świata na skutek wybuchu wojny domowej. Wszyscy imigranci opuszczają ląd, poza jednym, zwanym przez wszystkich „Wytrzeszczem”. Pan Watts zostaje ostatnim białym człowiekiem na wyspie. Brak nauczycieli powoduje, że dzieci mają dodatkowe wakacje, które zostają przerwane przez zdobywającego uznanie wśród tubylców Pana Wattsa. Uruchomiona ponownie szkoła gromadzi dawnych uczniów, a nowy nauczyciel postanawia oderwać dzieci od wojennej rzeczywistości, przenosząc je w świat Karola Dickensa i jego „Wielkich nadziei”. Mieszkańcy wyspy z zapartym tchem śledzą losy Pipa – bohatera książki Dickensa – które już wkrótce wpłyną na ich życie.

Powieść Jonesa rozpoczyna się słowami Umberto Eco – „Postacie wędrują” i po przeczytaniu tych niecałych dwustu czterdziestu stron trudno się z tym nie zgodzić. Na uznanie zasługuje również styl, którym posługuje się autor. Krótkie rozdziały napisane lekkim piórem i delikatnie dawkowane emocje, które pod koniec powieści kumulują się pozostawiając czytelnika w stanie lekkiej dezorientacji, stosownej do przedstawianych wydarzeń, to tylko niektóre z zalet stylu autora.

Niewiele trzeba, by w jednej chwili ze współczesności wskoczyć w wir wydarzeń lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i wraz z bohaterami, a zwłaszcza Matyldą, obserwować rzeczywistość wzbogaconą komentarzami dziewczynki, dzięki czemu jesteśmy aktywnymi obserwatorami. Ciekawy warsztat pisarski autora sprawia, że pomimo pewnych istotnych informacji powieściowa rzeczywistość oraz jej bohaterowie stanowią zagadkę. Kim jest Pan Watts? Co Wytrzeszcz ma wspólnego z Pipem? Czy losy bohaterów mogły potoczyć się inaczej? Nawet po przeczytaniu książki, w której znajdują się drobne wyjaśnienia, trudno jest jednoznacznie i w pełni odpowiedzieć na te i wiele innych pytań. Matylda ma pewną ciekawą teorię: „Wejście w inną postać, a jednocześnie próba dotarcia do istoty własnego »ja«". Dostrzegamy tylko to, co widzimy.”, jednak na ile jest ona właściwa? Jest to idealny zabieg pisarza, bowiem każdy z czytelników musi sam zinterpretować podane wskazówki, co daje kilka obrazów możliwych do zobaczenia w tej samej powieści.

Sielankowe życie mieszkańców przerywa wojna domowa, której konsekwencje zostały odłożone na drugi plan, co sprawia, że odbiorca pochłonięty słowami Dickensa (w powieści zostały zawarte fragmenty z „Wielkich nadziei”) zapomina o niej, by za chwilę doznać szoku, czytając o odwiedzi-nach wioski przez rebeliantów i czerwonoskórych. Wojna jest obecna w świadomości mieszkańców, pomimo że niewiele się o niej wspomina, a jej konsekwencje wpływają tragicznie na życie wyspiarzy. To ona kończy pewną część powieści i zarazem rozpoczyna kolejną. Jest to odważny za-bieg, który wzbudza w czytelniku wiele emocji i pobudza do refleksji.

Trudno jest czytać tę powieść i choć raz się nie uśmiechnąć czy posmutnieć. Trudno jest ją czytać i pozostać obojętnym na jej treść, bo nie można zapominać, że „(...) równolegle ze słowami wydrukowanymi na stronie czytelnik tworzy własny świat”.

Pan Watts, Matylda i pozostali mieszkańcy wyspy nadal stanowią dla mnie zagadkę, dlatego z niecierpliwością czekam na polską premierę filmu. Być może ekranizacja powieści Jonesa rzuci nowe światło na tę historię i pozwoli odczytać ją z innej perspektywy?


(Recenzja ta ukazała się w 141 numerze Outro)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-08-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pan Pip
Pan Pip
Lloyd Jones
8/10

Wioska rybacka wciśnięta między bezkresną plażę a zachłanną dżunglę. Wybuch wojny domowej między separatystami a wojskami rządowymi i całkowita blokada największej z Wysp Salomona uruchamiają serię ni...

Komentarze
Pan Pip
Pan Pip
Lloyd Jones
8/10
Wioska rybacka wciśnięta między bezkresną plażę a zachłanną dżunglę. Wybuch wojny domowej między separatystami a wojskami rządowymi i całkowita blokada największej z Wysp Salomona uruchamiają serię ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Pan Pip” Hansa Koppela to niewielkich rozmiarów książeczka a jednak jej przekaz jest bardzo duży. Przenosimy się do lat 90tych XX wieku. Trafiamy na egzotyczną wyspę Bouganville, pięknie rozlokowaną...

@kasandra @kasandra

Przyznam się od razu na początku, że po „Pana Pipa” sięgnęłam tylko dlatego, że jeden z moich ulubionych aktorów zagrał w ekranizacji tej powieści. Pomyślałam, przeczytam przed obejrzeniem filmu. Tak ...

@HughLauriePolska @HughLauriePolska

Pozostałe recenzje @Potania

To niemożliwe
Niemożliwe

Nazwisko Danielle Steel nie powinno być nikomu obce, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej dorobek ponad osiemdziesięciu książek, wydanych w 47 krajach, których łącza sprzedaż p...

Recenzja książki To niemożliwe
Trochę większy poniedziałek
Och Poniedziałku

Katarzyna Grochola jest bezapelacyjnie najpopularniejszą autorką polskiej literatury obyczajowej. Każda z jej książek zyskuje miano bestsellera, na który w pełni zasługuj...

Recenzja książki Trochę większy poniedziałek

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka