Dzięki Wydawnictwu Vesper od czasu do czasu sięgam po klasykę gatunku science fiction. Tym razem po raz drugi czytałam jedną z powieści brytyjskiego pisarza i biologa uznanego za jednego z pionierów tego gatunku piszącego również pod pseudonimem Reginald Bliss. Jego powieści zaliczane są do kanonu gatunku, a "Wehikuł czasu", którą opublikowano w 1895 roku, uznano za najsłynniejszą powieść Wellsa, mimo że tych napisał sześćdziesiąt trzy 😳 Oczywiście nie wszystkie były z obszaru fantastyki 😉
"Wehikuł..." doczekał się licznych wydań na całym świecie i dwóch ekranizacji.
Tę pierwszą z roku 1960 oglądałam kilka razy.
Założę się, że wiele osób myślało, marzyło o podróżach w czasie i z chęcią wsiadłoby do takiego wehikułu by przenieść się do innych czasów i w inne miejsca, a choćby z ciekawości, może z chęci zmiany?
A jak myślicie, co kierowało bohaterem tej powieści?
Pewien człowiek, anonimowy, określony przez Autora i Narratora jako Podróżnik w Czasie, genialny wynalazca, dzięki swoim talentom konstrukcyjnym zbudował urządzenie przemieszczające się w czasie. W trakcie jego testowania przenosi się do roku 802 701, gdzie spotyka rasę ludzi zwaną Elojami, pokojową społeczność, u której w wyniku ewolucji zaniknęły siła i intelekt. Mimo podejmowanych prób porozumienia się z nimi nie udaje mu się wzbudzić w nich zainteresowania. Jego wehikuł znika. Jak się okazuje został przez kogoś przeniesiony do wnętrza budowli przypominającej sfinksa. Gdy zapada zmierzch Podróżnika otaczają postacie podobne do małp, które mieszkają w podziemiach i opuszczają je jedynie po zmroku. Rasa ta zwana jest Morlokami.
Dwie różne rasy, różnie wyglądające, różnie żyjące i żywiące się stały się tematem licznych rozważań Podróżnika, który z każdym spotkaniem i zdarzeniem zmienia swoje teorie na temat ewolucji ludzi dochodząc do wniosku, że ci wyewoluowali w dwa odmienne gatunki. Według niego Eloje to dawna arystokracja i ci, którzy żyli w dostatku, natomiast dawna klasa robotnicza przemieniła się w Morloków.
O swoich przygodach z tej podróży opowiada swoim przyjaciołom na dowód pokazując im kwiaty, które dostał od jednej z Elojów, której uratował życie. Na drugi dzień jeden z przyjaciół odwiedza go, by być świadkiem kolejnej wyprawy Podróżnika, z której ten już nie wrócił.
Autor nie szczędzi w swojej powieści refleksji na temat natury ludzkiej, idei ustrojowych oraz wizji dotyczącej regresu cywilizacji. Za sprawą generalnej narracji lektura książki jest po prostu fajna i przyjemna, a osobom, które znajdą ekranizację w trakcie czytania na pewno przypomni się niejedna scena z filmu.
Jestem ciekawa czy sam Autor myślał, że po tylu latach jego książki będą wciąż wydawane i czytane? Że będą inspiracją dla wielu innych twórców. Cóż, pozostaje mi teraz nadrobić "Wojnę światów" 😊
![]()