Pójdę Twoim śladem recenzja

Kolejna rewelacyjna książka Ryszarda Ćwirleja – to już IV spotkanie z komisarzem Antonim Fischerem. W mojej ocenie nazwisko autora stało się już synonimem dobrze napisanego kryminału, obfitującego z jednej strony w zabawne wydarzenia występujące w opisywanych dochodzeniach, ciekawe i plastyczne opisy ulic miasta Poznania oraz jego mieszkańców i ich zwyczajów oraz stylu życia, a z drugiej przedstawiającego głęboko przemyślaną sprawę kryminalną. Zakochałem się w stylu tego autora od pierwszej książki i z każdą kolejną moja fascynacja się pogłębia. 

W niniejszej książce Ryszard Ćweirlej ponownie zabiera nas do stolicy wielkopolski okresu międzywojennego, a dokładniej do roku 1919 gdy główny bohater komisarz Fisher zostaje przeniesiony ze służby w wojskach liniowych do nowo tworzącej się polskiej policji. Akcja zaczyna się niewinnie od samobójstwa/morderstwa stróża zatrudnionego w budynku dawnej Królewskiej Akademii Niemieckiej oraz „bójki” ulicznej w której ginie mężczyzna mówiący po francusku. Czy te dwie z pozoru całkowicie nie pasujące do siebie sprawy coś łączy? Czy młody i całkowicie niedoświadczony oficer policji da sobie radę z rozwiązaniem tej sprawy? Od tego miejsca zaczyna się pasjonująca historia w której pojawiają się wątki szpiegowskie i walki wywiadów, niemiecki nacjonalizm i próby doprowadzenia do powstania ludności niemieckiej nie zgadzającej się z nowymi granicami.

Mimo charakterystycznej dla autora wielowątkowości książkę, dzięki precyzyjnym i zwięzłym opisom, czyta się bardzo przyjemnie. Dodatkowo plastyczny i prosty język bohaterów sprawia, że czytelnik dosłownie wraz z bohaterami przemierza ulice i uliczki, place targowe miasta, zapuszcza się do pijackich spelun oraz zagłębia się w ciemnych i niebezpiecznych okolic brzegów Warty.  

Reasumując mogę tylko powiedzieć, że bardzo zachęcam do przeczytania zarówno tej jak i wszystkich poprzednich książek tego autora.