Sezon luster recenzja

Minęły dwa tygodnie od przeczytania tej książki. Emocje opadły, lecz wspomnienia pozostały. Trudno jest to opisać. Z jednej strony, jest to historia przepełniona bólem, gniewem i niesprawiedliwością, a z drugiej słodyczą, humorem, nadzieją.

🥐"Sezon luster" obrazuje losy Cieli oraz Locka, dwójki osób, które podczas jednej imprezy doświadczają najgorszego. Ona nie może zapomnieć tej nocy, On nic nie pamięta. Na przestrzeni powieści śledzimy ich szkolne życie oraz to, jak radzą sobie z tym bagażem emocji.

Czuję, że muszę to napisać: TA KSIĄŻKA JEST CHOLERNIE POTRZEBNA.

Pokazuje (dość szczegółowo) wykorzystanie osoby, której zdanie w zasadzie się nie liczy. A POWINNO SIĘ LICZYĆ JAKO PIERWSZE. Przedstawia obraz sytuacji, w której nikt nie chciałby się znaleźć. TO BOLI. Jedno słowo, które towarzyszyło mi podczas lektury to: DLACZEGO. Dlaczego Was to spotkało? Dlaczego są na świecie ludzie, którzy wykorzystują sytuację? Dlaczego- 💧

Opowieść Cieli i Locka daje dużo do myślenia. Napisana przez osobę autorską, bardzo poetyckim, baśniowym językiem, która... bazował_ na własnych doświadczeniach. Strasznie jest czytać o takich wydarzeniach, ale wiem, że gdzieś na świecie są osoby, którym ta książka może pomóc. NIE BÓJCIE SIĘ PROSIĆ O POMOC. Może wydawać się to dla Was kłopotliwe, wstydliwe czy żenujące. Uwierzcie, że jedno słowo może wszystko (telefony, jak i strony wsparcia znajdziecie na końcu książki ❗).

🥨Tylko tutaj można parskać śmiechem jednocześnie zalewając się łzami. Książka niesie ze sobą mnóstwo bólu, jednak ma również tą cząstkę nadziei. Ciela pracuje w piekarni i ma dar, dzięki któremu, wie, jaki wypiek przypadnie do gustu klientom. Gdy straciła ten dar, straciła również cząstkę siebie. Nawiązanie do baśni 'Królowa Śniegu' jest naprawdę adekwatne do całej historii. Interpretować ją można godzinami, ale najważniejsze jest to jak jeden odłamek, może zmienić życie.

Wiem, że nie jest to książka dla każdego. Mimo wszystko, polecam. Nie tylko ze względu na poruszane tu tematy (zwróćcie uwagę na TW na początku książki ❗), ale i tą baśniowość oraz piękny język, jakim została opowiedziana - ogromne brawa dla tłumaczki Kai Makowskiej 💙