Dom na kurzych łapach recenzja

Powieść na wielu płaszczyznach - Sophie Anderson "Dom na kurzych łapach"

Autor: @potarganerude ·2 minuty
2021-01-13
Skomentuj
1 Polubienie
Książki potrafią przyciągać nas – czytelników – na wiele sposobów. Niektóre przeczytanym gdzieś w przelocie fragmentem, inne dzięki rekomendacji napotkanej osoby, jeszcze inne okładką. W odniesieniu do mnie i „Domu na kurzych łapach” Sophie Anderson były to wszystkie z wymienionych czynników. Połączone ze sobą w mojej głowie, stworzyły magiczny obraz, który nie dawał mi spać i stale przyciągał moją uwagę. Co z tego wynikło?

Marinka to nastoletnia dziewczynka, która niemiłosiernie pragnie mieć przyjaciela. Niestety, wiedzie życie, które bardzo utrudnia jej spełnienie tego marzenia. Otóż - ku zaskoczeniu wszystkich tych, którzy twardo stąpają po ziemi – nastolatka mieszka z najprawdziwszą na świecie Babą Jagą. W domu, który na swych kurzych łapach potrafi przemierzać niesłychane odległości. W ten sposób wędruje z miejsca na miejsce. W każdym z nich pozostaje przez jakiś, nieznany mieszkańcom, czas. W trakcie takiego pobytu, bez względu na okolicę, Baba wykonuje swe życiowe zadanie. Przeprowadza zbłąkane, nieświadome swej śmierci dusze przez bramę, za którą czeka je niezbadana wieczność wśród gwiazd. Natomiast na Marince spoczywa obowiązek przygotowania ostatniego poczęstunku dla zmarłych, przyglądanie się wszystkiemu, co dzieje się w domku pod osłoną nocy oraz uczenie się mowy umarłych. Wszystko po to, by w przyszłości przejąć obowiązki swej babci i samej stać się strażniczką bramy.
Jednak jak to w życiu bywa, wszystko musi się kiedyś skomplikować. Całkowity przypadek sprawia, że Marinka poznaje Benjamina. Człowieka, żywego człowieka. Serce dziewczynki już wcześniej było przepełnione tęsknotą za niepoznaną nigdy bliskością z rówieśnikami. Dlatego po spotkaniu z chłopcem coś w niej pęka. Gwałtowna i nieprzebrana fala tłumionych wcześniej uczuć zalewa jej umysł i wnętrze. Pomimo świadomości, że niektórych rzeczy nie wolno jej robić, zaczyna podejmować pewne decyzje na własną rękę i starannie ukrywa je zarówno przed babcią oraz domem.
Wkrótce dochodzi do wydarzenia, które wywraca do góry nogami całe dotychczasowe życie Marinki. Od tego momentu, jak kostki domina, wszystko zaczyna się walić. Co gorsze, upadek i dezorganizacja zaczynają zataczać z czasem coraz szersze kręgi. Do tego stopnia, że niektóre z dusz już nigdy nie będą miały szansy na odnalezienie spokoju i zostaną skazane na smutny koniec. Niestety, nie tak łatwo wszystko naprawić i doprowadzić do wcześniejszej równowagi. Szczególnie wtedy, kiedy wiele zależy od osoby targanej przez nieujarzmione uczucia.

„Dom na kurzych łapach” jest idealną pozycją dla wszystkich tych, którzy kochają baśniowy, przepełniony magią i tajemnicą świat. Doskonale sprawdzi się jednak także jako lektura dla lubujących się w wyszukiwaniu drugiego dna. Książka kryje w sobie całe mnóstwo znaczeń, o których można mówić niemalże bez końca. Oprócz ciekawej historii, którą można czytać w sposób dosłowny i powierzchowny, kryje się tam także opowieść, którą dostrzegą ci bardziej uważni i dociekliwi czytelnicy.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom na kurzych łapach
2 wydania
Dom na kurzych łapach
Sophie "Kaśka" Anderson
7.2/10

Magiczny świat, w którym budząca grozę „Baba Jaga” spotyka „Anię z Zielonego Wzgórza” Fantastyczna baśń o przeznaczeniu i sile przyjaźni oraz rodzinnych więzów. Dwunastoletnia Marinka mieszka z babc...

Komentarze
Dom na kurzych łapach
2 wydania
Dom na kurzych łapach
Sophie "Kaśka" Anderson
7.2/10
Magiczny świat, w którym budząca grozę „Baba Jaga” spotyka „Anię z Zielonego Wzgórza” Fantastyczna baśń o przeznaczeniu i sile przyjaźni oraz rodzinnych więzów. Dwunastoletnia Marinka mieszka z babc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W poszukiwaniu siebie Marinka odkąd pamięta mieszka z babcią. Lecz ani jej opiekunka ani jej dom nie są zwyczajni. Bowiem babcia Marinki jest Babą Jagą, a obie mieszkają w iście magicznym domku, dom...

@karolina92 @karolina92

„Pochylam się i spoglądam w wodę, spodziewając się zobaczyć własne odbicie: rude loki wymykające się spod nowej wełnianej czapki. Kuba podrzuca w powietrze kamyk, który ląduje w kałuży, wzbudzając zm...

@warsztat_dobrego_nastroju @warsztat_dobrego_nastroju

Pozostałe recenzje @potarganerude

Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Pośród niesparwiedliwości

Świat ogarnęła wielka wojna. Gdzieś tam giną ludzie. Krew wsiąka szkarłatem w obcą ziemię. Huk wystrzałów przerywa płytki sen. Obrazy dnia codziennego wżerają się w mózg...

Recenzja książki Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Schron przeciwczasowy
Schron z prozy Gospodinowa

Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka dobiega końca, kiedy serce przestaje wybijać rytm istnienia, a mózg zrywa mosty, którymi wędrowały informacje. Jednak w ś...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka