Komodo recenzja

Prawdziwy koszmar jest wtedy, kiedy nie możesz uciec

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2022-02-10
4 komentarze
34 Polubienia
,,Komodo'' można odczytać na różne sposoby. To może być ciężka, gęsta od emocji, drżąca z napięcia książka o rodzinie i jej wewnętrznej dynamice. To może być książka o depresji, poczuciu osamotnienia i o rozgoryczeniu. To może być studium nieszczęśliwego małżeństwa, krzyk bezsensownego sprzeciwu wobec samobójstwa rodzica, to może być nieświadoma próba wyrównania rachunków z losem i poprawy tego, czego naprawić się nie da. To może być historia o poszukiwaniu wolności, o nienawiści, o tworzeniu siebie na nowo i o żalu za sobą utraconym. Albo historia o rozczarowaniu kimś, kto był nam bardzo bliski, kto był dla nas wzorem. Albo o tym, że czasami po prostu nie można spełnić oczekiwań matki, chociaż bardzo by się chciało. I mimo tego, że to strasznie boli, to trzeba to zaakceptować, nawet mimo tego wewnętrznego, dziecięcego oporu, który się w nas wtedy pojawia i krzyczy, że ,,nie, nie można zaakceptować takiego stanu rzeczy, nam też należy się bezwarunkowa miłość i akceptacja!''

Ale dla mnie była to przede wszystkim przerażająca i przytłaczająca historia życia kobiety, która w pogoni za pewnym marzeniem (nie do końca przemyślanym, prawdopodobnie biorącym swój początek w samobójstwie ojca) straciła siebie. Straciła to, kim była, kim mogła się stać – kompletnie zrezygnowała ze swojego życia, ze swoich aspiracji, zainteresowań, pasji, ze swojej figury, z ładnych ubrań, z wyjść z przyjaciółmi. I jeszcze żeby jej się to opłaciło – jeszcze żeby jej rodzina była szczęśliwa, żeby mąż ją doceniał, żeby bliźniaki były grzeczne...
Ale nie. Tracy nie ma nic z tego. Nie ma nic z życia. Z siebie. Jest w niej tylko gniew, jest frustracja, rozgoryczenie, ślepa furia, przekonanie, że nic na nią nie czeka. Jej życie jest koszmarem z którego nie można się uwolnić (bo przecież matki nie odchodzą i nie zostawiają swoich dzieci, nawet jeśli czują, że to była pomyłka, że one się do tego nie nadają; to jest coś, czego matki nie robią) – nie można zapomnieć o nim nawet na chwilę, nawet na Komodo, nawet pod wodą, podczas oglądania pięknych koralowców, podczas podziwiania mant, podczas obserwacji rekinów.

Kontrast pomiędzy spokojem, równowagą i ciszą podwodnego świata, a emocjonalną niestabilnością, frustracją i przytłaczającym poczuciem bezsiły ze strony Tracy jest aż nadto widoczny. Katastrofa wisi w powietrzu już od pierwszych stron książki i tak naprawdę do końca nie wiemy, co i komu się wydarzy. Wiemy tylko, że będzie to coś złego, koszmarnego. Że to będzie impulsywny odwet wobec świata.

I nawet zakończenie, mimo, że niektórzy zapewne doszukają się w nim iskierki nadziei, przebłysku lepszego jutra, jest ciężkie i przytłaczające. Bo Tracy, tak naprawdę, już nigdy-przenigdy nie będzie mogła być tą osobą, którą była, którą mogłaby się stać, gdyby jej ojciec nie popełnił samobójstwa.


Zdanie otwierające ,,Annę Kareninę'' brzmi Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób i chociaż dużo w tym prawdy, to w przypadku książek Davida Vanna nie do końca ta myśl się sprawdza. Rodziny, które kreuje ten autor, tragedie, które przeżyły – powracający motyw samobójstwa ojca i depresji – czyni je podobnymi sobie. Ale jednocześnie cierpienie bohaterów jest za każdym bardzo indywidualne i przejmujące. Takie, obok którego nie możemy przejść obojętnie.

,,Komodo'' nie jest lekturą lekką i przyjemną, ale zdecydowanie jest warte Waszej uwagi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-02-09
× 34 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Komodo
Komodo
David Vann
6.4/10

Na zaproszenie starszego brata Roya Tracy wyjeżdża z Kalifornii i wraz z matką dołącza do niego w Indonezji, na jednej z wysp Parku Narodowego Komodo. Dla bohaterki, ignorowanej przez męża i zmęcz...

Komentarze
@Vernau
@Vernau · około 2 lata temu
Bardzo dobra recenzja 😊
× 6
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Dziękuję! :3
× 2
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
Interesujące - i nieobszerne. Przeczytam.
× 4
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Polecam. Myślę, że książki Vanna mogą Ci się spodobać. :)
× 1
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
A czytałaś jego Brud? Mam to w bibliotece.
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Jeszcze nie, ale planuję dorwać. Za mną na razie ,,Legenda o samobójstwie'', która mi się bardzo podobała i na dniach zamierzam się zabrać za ,,Halibuta na księżycu''. :)
× 3
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
Halibut na księżycu? Intrygujący tytuł. :D
× 3
@almos
@almos · około 2 lata temu
Świetna recenzja, zastanawiałem się czy dodać tę książkę na długaśną półkę pozycji do przeczytania, a po Twojej recenzji wiem, że tak.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 lata temu
Interesująca recenzja i książka, dokładam na półkę "chcę przeczytać"
Komodo
Komodo
David Vann
6.4/10
Na zaproszenie starszego brata Roya Tracy wyjeżdża z Kalifornii i wraz z matką dołącza do niego w Indonezji, na jednej z wysp Parku Narodowego Komodo. Dla bohaterki, ignorowanej przez męża i zmęcz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

 ,,[...] i uświadamiam sobie, że od momentu zanurzenia w ogóle nie pomyślałam o matce. Rozglądam się wokół, nagle spanikowana, ale Roy na pewno jej pilnuje. Zaczynam jednak rozumieć, że pod wodą z...

@Possi @Possi

Matka pięcioletnich bliźniaków po raz pierwszy od dziesięciu lat ma możliwość wyjechać na tygodniowy urlop. Dostaje zaproszenie od przez długie lata niewidzianego brata Roya i razem z matką lecą do I...

@jatymyoni @jatymyoni

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też jej nie znają. Dex i Mszaczek opuścili Dzicz i w...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Psalm dla zbudowanych w dziczy
,,Pragnienie odejścia zaczęło się od idei cykania świerszczy.''

Książka Becky Chambers jest fantastyczna na tak wielu poziomach, że nie wiem od którego z nich zacząć. Zacznę więc od tego, że trochę bałam się ,,Psalmu dla zbudowanych ...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy

Nowe recenzje

W czasie suszy płynie krew
Kryminał z suszą w tle
@anatola:

Zmiany klimatyczne są faktem. Ostatnie anomalie pogodowe, które mogliśmy zaobserwować w Polsce, tylko potwierdzają to, ...

Recenzja książki W czasie suszy płynie krew
Porwani
Porwani
@Marcela:

Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki podbiły listy bestsellerów ...

Recenzja książki Porwani
Gorący lód
Gorący lód
@Gosia:

„Gorący lód” to kolejna książka Nory Roberts, po którą sięgnęłam i ponownie muszę przyznać, że autorka znowu zachwyciła...

Recenzja książki Gorący lód
© 2007 - 2024 nakanapie.pl