Zawsze tu będę recenzja

Chcielibyście kiedyś mieć tak zwany dom na kołach? Podoba Wam się taki sposób podróżowania? 🤔
**
**
**
„Gdybyśmy żyli wiecznie, nie zależałoby mi tak bardzo, żeby przytulać cię w ten sposób przy każdej możliwej okazji. Wiedziałbym, że nadejdą kolejne. Moja miłość do ciebie jest nagląca i zachłanna. Może nie byłaby taka, gdybyśmy mieli przed sobą całą wieczność. Może bym się rozleniwił”. 🥹

Drogi czytelniku.
Dziś udowodnię ci, że miłość nie zawsze zaczyna się od romansu. A podczas zakrapianych urodzin lepiej nie mieć przy sobie telefonu, gdyż nigdy nie wiadomo co przyjdzie nam do głowy. Może się okazać, że nagle postanowimy zakupić autobus szkolny i jeszcze w nim zamieszkać. 😅 A co jeśli zabawa w renowację dodatkowo zamieni się w podróż do przeszłości? Czy uda się pogodzić z tym, co już się wydarzyło i zbudować coś nowego? Chodź, przekonamy się. 🫴🏼

„Zawsze tu będę” to mój ukochany patronat, który należy do cyklu „Next”. Można czytać tę książkę bez znajomości pierwszego tomu, aczkolwiek jeśli nie chcecie zaspojlerowac sobie zakończenia powieści, to najlepiej przeczytać obie zaczynając od „Powiedz, żebym został”. 🙂

Powieść ze zdjęcia, którą stworzyła @authorhannahby , jest komfortowa, emocjonalna i bardzo refleksyjna. Przy „Powiedz, żebym został” dużo osób wspominało, że akcja według nich dzieje się za szybko, dlatego mogę was uspokoić, że w „Zawsze tu będę” macie totalny #slowburnromance 🥰 A poza tym poruszone są tutaj takie tematy jak biseksualizm, strata najbliższej osoby, radzenie sobie z żałobą, strach przed zobowiązaniami oraz bliskością i wiele innych. 🙂

Do powyższych zagadnień dodajcie żółty szkolny autobus, motyw, gdzie to on zakochuje się pierwszy, odwrócone grupmy x sunshine, strangers to friends to lovers, buntowniczkę oraz mechanika i mamy idealny romans na lato. Brzmi ciekawie, prawda? 😁

Ta historia zachwyciła mnie nie tylko swoim komfortem, ale także tym jak długą drogę i wewnętrzną walkę musiała przejść główna bohaterka, aby zaświeciło dla niej odrobinę słońca. Co więcej, Matt to taki rodzaj faceta, który każda z nas chciałaby mieć. Jego troskliwość była kojąca, a okazywanie łez piękne. ❤️ W końcu ktoś przełamał stereotyp o tym, że łzy u faceta są niemęskie i ciapowate. 🙈

Dla mnie ta powieść jest niezwykle oryginalna i pełna wrażliwości. A co najważniejsze ukazuje, że terapia nie powinna być tematem tabu, gdyż jest absolutnie ważna, normalna i potrzebna. 🙌🏻

Z czystym sercem mogę Wam polecić ową powieść. Myślę, że będziecie nią zachwyceni tak samo jak i ja. A przynajmniej mam taką nadzieję. 😘