Spotkanie w Positano recenzja

Przerost formy nad treścią

Autor: @wfotelu ·3 minuty
2021-07-27
Skomentuj
3 Polubienia
Trzymam w rękach książkę, która miała być niezwykłą historią przyjaźni dwóch kobiet w zjawiskowej scenerii wybrzeża Amalfi. Co ostatecznie dostałam? Coś zgoła innego: książkę, która była tak ciężka, że jej czytanie (mimo swojej małej objętości, bowiem miała zaledwie 206 stron) niezwykle mnie nużyła i ciągnęła się w nieskończoność.

Ale do rzeczy. Dwie kobiety z wyższych sfer, każda ze swoim bagażem doświadczeń, spotykają się w Positano. Ciężko ocenić jak rozwija się ich relacja, bo trwa to tak szybko, że nim się obejrzymy, Panie już piją sobie wspólnie herbatkę dyskutując o swojej przeszłości. Ni stąd ni zowąd zostają wywleczone ciężkie wspomnienia jednej z bohaterek, później Panie się rozstają i spotykają się po kilku latach by znów się rozstać i ostatecznie spotkać ostatni raz we włoskiej scenerii. I właściwie gdybym miała powiedzieć coś więcej o samej fabule - nie miałabym nic więcej do powiedzenia. Tu się praktycznie nic nie działo (okej, pod koniec powieści historia nabiera tempa i się trochę rozkręca) a wspomnienia jednej z kobiet są tak dziwne i zagmatwane, że ciężko przez to przebrnąć, nie cofając się co rusz o kilka zdań czy stron.

Jest wiele kwestii, które bardzo irytowały mnie w tej opowieści. Po pierwsze: język. Dobrze, zgodzę się: język jest przepiękny, tego nie zaprzeczę. Ale to w jaki sposób książka została opowiedziana kompletnie mnie nie porwało. Mało tego - irytowało mnie przeokropnie! Ile damy rady wywnioskować ze zdania ciągnącego się jak tasiemiec przez pół strony? Dodatkowo okraszonego bezsensownymi i nic nie wnoszącymi porównaniami? Według mnie trochę to było "zbyt wyniosłe", taki przerost formy nad treścią, staranie się usilnie utworzyć jak najbardziej górnolotne zdanie, którego szarawy człowiek nie będzie mógł zrozumieć za pierwszym razem. Mój poziom irytacji podczas czytania niektórych zdań sięgał zenitu, wielokrotnie odkładałam książkę mówiąc "to nie na moje nerwy". Dodatkowo bardzo denerwowało mnie i rozpraszało to, w jaki sposób była prowadzona narracja. Wielokrotnie łapałam się na tym, że nie byłam pewna kto w danym momencie o czym opowiada. Bywało tak, że w ciągu dwóch zdań narracja z ogólnej (gdzie narrator opowiada o bohaterach tak, jak gdyby widział ich z góry) nagle zmieniała się na narrację prowadzoną przez główną bohaterkę (czy też autorkę, bo wnioskuję z posłowia że historia ta ma wiele wątków osobistych Pani Sapienzy, dodatkowo jedna z bohaterek ma na imię Goliarda czyli tak, jak autorka tejże powieści). Również imię kolejnej bohaterki: Raz pisane jako Erica, innym zaś jako Erika. W tym wszystkim zaczynałam się zastanawiać, czy to są dwie zupełnie inne osoby czy po prostu został tu popełniony błąd? To wszystko (mam na myśli narrację oraz różnie pisane imiona) było dezorientujące.

Starałam się jednak poszukać jakichkolwiek plusów tej historii, bo uważam że każda książka jakieś plusy ma. Pierwszym plusem jest okładka, to ona sprawiła, że zapragnęłam przeczytać tę książkę. Niby prosta ale skrywająca jakąś tajemnicę. Świetna robota grafika, w pewnym sensie oddaje klimat opowieści (bo historia ma klimat, czuć tam swego rodzaju powiew włoskiego powietrza). I sam fakt, jak książka została wydana również zasługuje na pochwałę: nie cierpię, gdy książka otwierając się łamie grzbiet - tu czytało mi się ją bardzo dobrze w aspektach fizycznych. W samej historii jak już wspomniałam plusem jest ładny język, natomiast minusem nadużywanie go w taki sposób, by pokazać jego górnolotność.

Po tej powieści wiem, że nie sięgnę więcej po książki autorki (o ile jakiekolwiek zostaną jeszcze wydane, bowiem ta książka została wydana po śmierci Sapienzy). Nie mój styl, nie chcę się ponownie męczyć nad lekturą. Tak więc podsumowując: za okładkę, wydanie książki, ładny język i przeniesienie odrobiny Włoch na karty papieru: 3 gwiazdki.

Dziękuję Wydawnictwu Mova za egzemplarz recenzyjny.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-27
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spotkanie w Positano
Spotkanie w Positano
Goliarda Sapienza
6.4/10

Poruszająca powieść autorki kontrowersyjnej Sztuki radości. Niezwykła historia przyjaźni dwóch kobiet w zjawiskowej scenerii wybrzeża Amalfi. Twórczość Goliardy Sapienzy, autorki głośnej Sztuki...

Komentarze
Spotkanie w Positano
Spotkanie w Positano
Goliarda Sapienza
6.4/10
Poruszająca powieść autorki kontrowersyjnej Sztuki radości. Niezwykła historia przyjaźni dwóch kobiet w zjawiskowej scenerii wybrzeża Amalfi. Twórczość Goliardy Sapienzy, autorki głośnej Sztuki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy masz takie miejsce, do którego wracasz z przyjemnością? Takie, które kojarzy ci się z beztroskimi wakacjami, spędzonymi w gronie ulubionych znajomych? Miejsce, w które uciekasz przed tłumem i pęd...

@angell15 @angell15

Positano to nadmorskie włoskie miasteczko, gdzie ludzie są dla siebie życzliwi. Stali mieszkańcy doskonale się znają, a turyści chłoną klimat tego miejsce każdym zmysłem. Jest tam ciepło nie tylko od...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @wfotelu

Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej
Chwytliwy tytuł

Nie przeczytałam w swoim życiu zbyt wielu komedii kryminalnych, jednak ten jakże chwytliwy tytuł sprawił, że chciałam czym prędzej poznać historię przygotowaną przez Jac...

Recenzja książki Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej
Reanimacja
Odważnie o trudnych tematach

Po prawie dwóch latach Rafał Artymicz wraca do nas z nową powieścią, która jest kontynuacją dobrze odebranej przez czytelników Narkozy. Co tym razem przygotował dla nas ...

Recenzja książki Reanimacja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka