Przez burze ognia recenzja

Przez burze ognia

Autor: @Black_Vampire ·4 minuty
2013-05-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Siedemnastoletnia Aria nie tylko mieszka, ale i żyje w Reverie. Technologicznie rozwiniętej kapsule, która jest oddzielona od prawdziwego świata, dzikiej natury. Przez siedemnaście lat nie widziała prawdziwego słońca, prawdziwego nieba, nie wie, co to strach czy rana. Wszystko, co niepotrzebne zostało usunięte na rzecz tego, co jest niezbędne do życia. Nie ma negatywnych emocji, nie ma chorób. A tak naprawdę życie mieszkańców Kopuły odbywa się w Sferach – wirtualnym świecie, do którego można dostać się za pomocą specjalnej nakładki na oko zwanej Wizjerem, a w którym wszystko jest możliwe. Dotychczasowe życie Arii zmienia się, kiedy zostaje wygnana, za coś, czego nie zrobiła. Teraz będzie musiała zmierzyć się z chorobami i Dzikusami mieszkającymi na zewnątrz.

Perry jest Wykluczonym, jak każdy człowiek, który nie żyje w Kopule. Dzikus musi walczyć o przetrwanie i jedzenie. Świat pełen chorób, kanibali, wojen, ludzi walczących o przetrwanie, a co najstraszniejsze pełen eterowych burz, które niszczą wszystko i wszystkich. Jednak niektórzy z Wykluczonych z pozoru mają łatwiej, a to z powodu niezwykłych zdolności, wyostrzonych zmysłów, jak na przykład Scirzy, którzy mają wyczulony zmysł węchu w tak dużym stopniu, że potrafią wyczuć emocje drugiego człowieka. Perry jest właśnie jednym z nich. Jednak czy dodatkowe zdolności są dla niego błogosławieństwem czy przekleństwem?

W jakich okolicznościach dojdzie do pierwszego spotkania tych dwojga? Za co skazano Arię? Jakie winy musi odkupić Perry? Czy osiągną zamierzone cele? Czego się dowie Aria dzięki wygnaniu? Czy naprawdę jest tak, jak wmawiano jej całe życie?

Tak naprawdę pomysł z kapsułami i wykluczonymi ludźmi kojarzy mi się z książką Julianny Baggott „Nowa Ziemia. Świat po wybuchu”. Pomysł trochę podobny, ale nie do końca. Mam nadzieję, że nie ma zbyt dużo powieści wykorzystujący ten zamysł, bo stałby się zbyt oklepany, a jak na razie spotkałam się z nim dopiero po raz drugi i mam nadzieję, że ostatni. Jest z pewnością mniej brutalne od wcześniej wspomnianej lektury innej autorki, ale tego tutaj także nie brakuje.

Podoba mi się to, jak Veronica poprowadziła wątek romantyczny. Jest taki delikatny, niewymuszony i z przyjemnością się go śledziło. Moim zdaniem jest taki, jaki powinien być. I nie, nie ma tutaj kolejnego trójkąta miłosnego, więc nie musicie się tego obawiać. Dla mnie ten fakt, jak i cały wątek są naprawdę jednymi z mocniejszych stron tej powieści. Tak samo jak bohaterowie. Aria, w której z czasem zachodzi zmiana poglądu na Wykluczonych, jak i zmiana jej zachowania. Pomimo swojej inności i niezorientowania się w otaczającym ją świecie próbuje go poznać i przetrwać. Jest silna i zdeterminowania, ale to nie znaczy, ze nie ma chwili słabości. A Perry, jest tak naprawdę normalnym człowiekiem pod względem targających go emocji, uczuć, wad i zalet, pomimo swoich wyjątkowych zdolności. Do języka powieści, jak i do akcji nie mam się, co przyczepić, bo język jest przystępny i łatwy w odbiorze, a akcja jest niezwykle interesująca.

Jedyne, co mi się nie spodobało to sam koniec książki. Nie wiem, dlaczego ale autorka mogła to zrobić w inny sposób. Jednak nie mogę powiedzieć, że nie spodobał mi się na tyle, żeby nie sięgnąć po kolejne tomy, bo przecież nie tylko ona decyduje o ogólnej ocenie powieści, która jest naprawdę dobra, a jedyny plus z tego zakończenia jest taki, że jest niezwykle tajemniczy i może właśnie ta tajemnica mnie w nim denerwuje, bo chciałabym dowiedzieć się, co będzie dalej. Po przemyśleniu tego jednak stwierdzam, że to chyba dobrze, że książka wywołuje u mnie takie emocje. Gorzej gdyby byłaby mi obojętna, a taka z pewnością nie jest.

Debiut Brazylijki jest naprawdę świetny, choć zaczęłam się go obawiać, po niektórych ocenach, że jest to nic wyróżniającego się. Mnie historia Arii i Perry’ego naprawdę oczarowała pomimo tych podobieństw do książki Julianny Baggott, które – nie ma, co się oszukiwać – są niezwykle widoczne. Narracja prowadzona z perspektywy dwóch bohaterów przypadła mi do gustu, choć jest to kolejne podobieństwo, ale to właśnie dzięki temu mogłam poznać bohaterów takimi, jakimi są naprawdę, a nie takimi, jakimi się wydają być okiem innej osoby. Widać, że autorka włożyła w tę powieść dużo pracy, choć i tak chciałabym się dowiedzieć skąd wziął się pomysł na nią i czy przeczytała „Nową Ziemię”, bo może się to wydawać śmieszne lub dziwne, ale nie daje mi to spokoju. Czy wzorowała się na niej, czy może już od dawna planowała napisać taką książkę, w taki sposób. Ciekawi mnie, co czeka bohaterów w kolejnych częściach po tak niezwykle tajemniczym, choć trochę niezadowalającym mnie zakończeniu pierwszego tomu. Jeśli zastanawialiście się nad przeczytaniem tej pozycji, nie zwlekajcie z tą decyzją.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-05-31
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przez burze ognia
Przez burze ognia
Veronica Rossi
8.1/10
Cykl: Przez burze ognia, tom 1

ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE Aria żyje w Reverie – rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą. Jak wszyscy Osadnicy spędza czas w wirtualnych Sfe...

Komentarze
Przez burze ognia
Przez burze ognia
Veronica Rossi
8.1/10
Cykl: Przez burze ognia, tom 1
ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE Aria żyje w Reverie – rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą. Jak wszyscy Osadnicy spędza czas w wirtualnych Sfe...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trzysta lat temu ogromne rozbłyski słoneczne uszkodziły strefę Ziemi, otwierając ją na burze kosmiczne. Spowodowały niewyobrażalne zniszczenia i pojawienie się eteru - niezwykle groźnych ognistych le...

@fantastyka.na.luzie @fantastyka.na.luzie

Aria całe swoje życie spędziła w Kapsułach, gdzie życie jest teoretycznie cudowne i niczego nie brak. Wizjer - dziwna nakładka na oko, przenosi gdziekolwiek się chce. Będąc w dwóch miejscach na raz, w...

@Neph @Neph

Pozostałe recenzje @Black_Vampire

Co, jeśli...
Co, jeśli...

Każdy w dzieciństwie marzy o swojej paczce przyjaciół. I często właśnie taką ma. Może dlatego, że w dzieciństwie jakoś wszystko wydaje się łatwiejsze. I zawieranie znajom...

Recenzja książki Co, jeśli...
Nieprzekraczalna granica
Nieprzekraczalna granica

Layken i Willa łączą niestety bolesne doświadczenia życiowe. Oboje wychowują swoich młodszych braci, ale co by nie było, są razem szczęśliwi. Tworzą jedną, kochającą się ...

Recenzja książki Nieprzekraczalna granica

Nowe recenzje

Nasz Świdermajer
***
@apo:

Czy macie miejsce, które łączy Waszą rodzinę? Miejsce, które spaja pokolenia? Przestrzeń, gdy o niej pomyślisz, wywołuj...

Recenzja książki Nasz Świdermajer
Love, Theoretically
Mimo podobieństw, rewelacja!
@maitiri_boo...:

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do ...

Recenzja książki Love, Theoretically
Ulotny zapach czereśni
Piękna i poruszająca serca powieść.
@anettaros.74:

„Pamięć jednak jest ulotna. Jak zapach czereśni. Wydaje się, że pewne wydarzenia i emocje pozostaną w twoich wspomnien...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl