To nie jest kraj dla starych ludzi recenzja

Przykro mi - wciąż do siebie nie pasujemy...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2020-06-13
4 komentarze
18 Polubień
Muszę się do tego przyznać - mam problem z McCarthym. Cały czas czegoś mi w nim brakuje. Nie, że jakiegoś sensu-przesłania, tylko czegoś bardziej nieuchwytnego. Za każdym razem, kiedy czytam jego powieści, odnoszę nieprzyjemne wrażenie ślizgania się po tafli jeziora, podczas gdy ja bym chciała w głąb - do cholery! - zajrzeć.
(Nie wykluczam przy tym, że być może istnieją osoby, które drogę do głębi McCarthy'ego znalazły.)

W każdym razie, tak było i tym razem. ,,To nie jest kraj dla starych ludzi'' brzmiało jak coś, co będzie w stanie mnie porwać (i do pewnego momentu tak było, już nawet zaczynałam się cieszyć), jak coś co wreszcie mnie zainteresuje, jak coś, co ma szansę zostać w mojej głowie na dłużej. Tymczasem... tymczasem stało się to, co dzieje się zawsze gdy McCarthy'ego czytam. I żeby nie było, że jestem uprzedzona - za kolejne książki McCarthy'ego zabieram się w odstępach kilkuletnich, bo jestem przeświadczona, że czasami może być tak, że do jakiegoś autora po prostu nie dorosłam.
Ale albo po prostu ja Bardzo Wolno Dorastam i nie rozumiem geniuszu, albo zwyczajnie ja i McCarthy nie pasujemy do siebie tak, jak nie pasuje do siebie miętowa pasta do zębów i sok pomarańczowy.

Bo co Wy byście zrobili, gdyby wyprawa na polowanie zakończyła się odnalezieniem kilku podziurawionych jak sito samochodów (i to jeszcze z towarem! i zwłokami!) należących do jakiegoś meksykańskiego kartelu narkotykowego? (Przy czym, hej, doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że kto jak kto, ale meksykańskie kartele narkotykowe nie grzeszą nadmiarem wyrozumiałości i współczucia.)
Co zrobilibyście, gdybyście znaleźli obok zwłok teczkę wypełnioną po brzegi pieniędzmi? Przywłaszczylibyście ją sobie, zostawiając gdzieś tam dogorywającego świadka Waszych potencjalnych działań czy wrócilibyście tam, skąd przyszliście, w ogóle nawet nie zbliżając się do miejsca zbrodni?

Llewelyn wybrał pierwszą opcję (i wszyscy bogowie widzieli, że było to głupie). I tak oto zaczynamy przemierzać pustkowia i kolejne drogi, ścigani przez profesjonalnego psychopatycznego płatnego zabójcę, którym kieruje dziwnie pojmowane poczucie obowiązku. Gdzieś tam na obrzeżach pojawia się młoda żona Llewelyna i szeryf z małego miasteczka, który nie może pogodzić się z tym, że świat się zmienia. I to niekoniecznie na lepsze. Na gorsze, właściwie.
Mamy morderstwa, pościgi i polowanie na. Mamy nawet naprawdę konkretną strzelaninę.

Tylko, że to wszystko podane jest w oszczędnym, lakonicznym stylu McCarthy'ego. Stylu, który z jakiegoś powodu sprawia, że nie jestem w stanie polubić żadnego z bohaterów. Nie jestem w stanie im współczuć, utożsamić się z nimi - moje poczucie empatii gdzieś znika, jak dym na wietrze. Puf i nic nie ma. Zostaje tylko poczucie niedosytu i pewnej irytacji spowodowanej najczęściej nielogicznymi działaniami bohaterów.
I żeby nie było - książka jest dobra, doceniam styl. Ale niespecjalnie polecam. Chyba, że McCarthy'ego lubicie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-11
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To nie jest kraj dla starych ludzi
6 wydań
To nie jest kraj dla starych ludzi
Cormac McCarthy
6.8/10

Jedna z najsłynniejszych powieści McCarthy'ego w nowym tłumaczeniu. 1980 rok. Na pustkowiu tuż przy granicy z Meksykiem pewien myśliwy znajduje dwa miliony dolarów. Niedawno w trakcie transakcji nark...

Komentarze
@literackiespelnienie
@literackiespelnienie · prawie 4 lata temu
Może to wynikać ze stylu amerykańskiego pisarza. Nie każdemu musi się podobać oszczędność oraz ascetyczność w dialogach. A film bardzo dobrze odwzorowuje książkę i jest dobrze skomponowany jako dzieło kulturowe.
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 4 lata temu
No nie wiem... może to też być coś z tłumaczeniem. Może McCarthy lepiej brzmi (i czyta się!) w oryginale. Bo wiesz, w przypadku innych pisarzy oszczędność i ascetyzm nie przeszkadzają mi tak, jak w tym przypadku. :<
× 1
@tsantsara
@tsantsara · prawie 4 lata temu
A propos trudu szukania głębi u McCarthy'ego przypomniał mi się mimo woli komentarz z głębi lat 80ych:

W końcu Jasio wstał z kolanek
ścisnął w piąstki małe dłonie,
krzycząc: "Proszę koleżanek,
ktoś nas tutaj robi w konia!
(...)
Po co my tu główkujemy,
wytężamy się od nowa,
po co dopasowujemy,
jak się nie da dopasować?!

Może z tą głębią jest tak samo, jak z dopasowywaniem obrazka w puzzle'u?
@almos
@almos · prawie 4 lata temu
Nie ty jedna masz z nim problem, mi też jakoś nie pasuje, ale bardzo mi polecają trylogię pogranicza...
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 4 lata temu
Przyznam, że próbowałam się zabrać za trylogię, bo ktoś też mi gdzieś polecał i och-achował nad nią, ale odłożyłam i oddałam z powrotem do biblioteki gdzieś w okolicach setnej strony, gdy zrozumiałam, że mnie w zasadzie zupełnie nie obchodzi to, co w tej książce się dzieje i że nie lubię bohaterów i że właściwie to nie ma sensu w czytaniu dla czytania, tylko po to, żeby potem pochwalić się, że książkę się przerobiło.
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Coś widzę, że mój zamiar zaznajomienia się z autorem, pozostanie zamiarem jeszcze długo.
Mam podobną zasadę. Jak widzę, że kompletnie mnie nie interesuje historia i do tego nie znajduję nic wspólnego z bohaterami, przestaję czytać. Na szczęście, czytanie lektur szkolnych już mnie nie dotyczy 😉
× 3
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · prawie 4 lata temu
Oglądałam film.Dla mnie koszmarny.
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 4 lata temu
Oj... To dla mnie złe wieści, bo dzisiaj będę go oglądać. :<
× 1
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · prawie 4 lata temu
Moja opinia o filmie nie dotyczy walorów, ale fabuły i drastyczności scen.
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Mnie też nie zachwycił.
× 1
To nie jest kraj dla starych ludzi
6 wydań
To nie jest kraj dla starych ludzi
Cormac McCarthy
6.8/10
Jedna z najsłynniejszych powieści McCarthy'ego w nowym tłumaczeniu. 1980 rok. Na pustkowiu tuż przy granicy z Meksykiem pewien myśliwy znajduje dwa miliony dolarów. Niedawno w trakcie transakcji nark...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"W ciszy żyje bóg, który wyszorował tę rozległą ziemię piaskiem i popiołem". To chyba najbardziej literackie zdanie, jakie znalazłem w tej powieści. Poniekąd uzasadnia ono szorstkość stylu, jaki prez...

@Fredkowski @Fredkowski

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też jej nie znają. Dex i Mszaczek opuścili Dzicz i w...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Psalm dla zbudowanych w dziczy
,,Pragnienie odejścia zaczęło się od idei cykania świerszczy.''

Książka Becky Chambers jest fantastyczna na tak wielu poziomach, że nie wiem od którego z nich zacząć. Zacznę więc od tego, że trochę bałam się ,,Psalmu dla zbudowanych ...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy

Nowe recenzje

Nie oglądaj się
Leniwe śledztwo
@almos:

To pierwszy mój kryminał Karin Fossum, którego wysłuchałem w dobrej interpretacji Jacka Kissa. Bohaterami książki są dw...

Recenzja książki Nie oglądaj się
Piekło sierocińca
Ludzie, ludziom zgotowali ten los.
@Malwi:

"Piekło sierocińca" Christine Kenneally to poruszający i dogłębnie zbadany reportaż, który rzuca światło na mroczne i c...

Recenzja książki Piekło sierocińca
Karbala. Raport z obrony City Hall
Służba porywa, odciąga, eksploatuje i porzuca.
@MichalL:

Misje zagraniczne to nie tylko te w wykonaniu polskich jednostek specjalnych. Coraz częściej do publicznej informacji d...

Recenzja książki Karbala. Raport z obrony City Hall