Czy ktoś z Was pisze lub pisał dziennik ze swojego życia ?
Czy warto zapisywać chwile, które się nam przydarzają ?
Tak, o tym pisze bohater powieści "Poniewczasie" cyt.: "Każdy ma codzienność, lecz większość pozwala jej przemijać, uchodzić. Smętna zgoda na to uchodzenie oddaje chyba całą złożoność tego procesu. Dziennik to niezgoda, to powstrzymywanie uchodzenia, wydzieranie cennych kropel przeciekaniu chwil. Może cennych jedynie dlatego, że wydartych przeciekaniu ? Może sam gest niezgody na przeciekanie zmienia szare, brudne krople w wino?".
Dziennik jest pisany przez rok, od stycznia do grudnia. Swoje życie opowiada nam główny bohater - opowiadacz, na początku Józef, potem jego brat, Marcin Strzępa - mieszkaniec Krakowa (podobnie jak Wit Szostak), redaktor od książek, mąż, ojciec Niteczki - skrót od Anity.
Zapiski z życia, które czytamy, to nie jest tylko sucha relacja z wydarzeń. To są również myśli i refleksje, napisane z niezwykłą wrażliwością na słowo cyt.: "Na razie siedzi przed monitorem i obmacuje wywlekanie. Czuje, że słowa ślizgają się obok, że prowadzi ze słowami dziwną grę, której reguły dopiero się tworzą. Stworzą się ? Nie wiadomo."
Trzeba przyznać, że Wit Szostak umie dobierać i dobrze czuje słowa, ładnie z nich tka swoje frazy. Mówi, że cyt.: "dłubie w słownych ranach".
Wit Szostak jest filozofem i wykładowcą na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Ponoć filozofia, to bardzo przydatna nauka, która pozwala również odnosić wielkie sukcesy w biznesie.
Ktoś napisał, że Wit Szostak to pisarz, który przełamuje schematy gatunkowe. Tego autora polecił mi ktoś, kto go bardzo lubi. To kolejna jego książka, którą przeczytałam. Zadziwia mnie jedno w jego twórczości. Książki, które dotychczas przeczytałam są na bardzo wysokim poziomie literackim i są bardzo różnorodne pod względem stylu. To świadczy o wielkim talencie pisarskim Wita Szostaka i o jego wszechstronności.
"Poniewczasie" trzeba "spróbować", tak jak nowe wino. Trzeba sprawdzić, czy będzie nam smakować. Każdy musi przekonać się sam, czy po przeczytaniu kilku stron powieści, będziemy zachwyceni i będziemy czytać dalej, czy powiemy, że ta książka, jest jednak nie dla nas.
Jest jeszcze jedna bardzo intrygująca rzecz. Cyt.: "Kto to pisze? Słowo ja to wykręt, zresztą zgrany. Wit Szostak czy Józef Strzępa? Gdzie przebiega granica? Co jest życiem jednego, a co drugiego? Może Szostak o Strzępie, albo Strzępa o sobie. A jeśli tak, to Strzępa też o Szostaku. Czy jest jeszcze Strzępa bez Szostaka? Wiwisekcja głosów, wyodrębnianie ścieżek mowy. Mówi Szostak, mówi Strzępa. Który ma żonę Elenę? Który ma dzieci? Kto może o tym mówić? Kto będzie zdrajcą, a kto wyznawcą? Dowiem się. Głosy się kotłują, przekrzykują. A jeśli milczę, to kto we mnie milczy? Może jeszcze jakiś inny, mistrz przemilczeń, zagadany przez Wita i Józefa. Nazwisko pisze ten dziennik, czy imię?"
Nie wiemy do końca, ile opisanych w "Poniewczasie" zdarzeń jest prawdziwych, a ile zmyślonych.
Wit Szostak pięknie i nieszablonowo opisuje sceny miłosne między Marcinem, a jego żoną Eleną. I znowu czytelnik zastanawia się, co zostało pożyczone z życia pisarza, a co jest fikcją literacką.
Autor w podziękowaniu napisał, że cyt.: "Książka ta wiele zawdzięcza Dobrosławowi Kotowi. Wiele jej fragmentów to owoc naszej trudnej przyjaźni oraz rozmów, które toczymy w ciszy i bez świadków. Niewykluczone, że jego nazwisko powinno się pojawić na okładce i stronach tytułowych."
Dobrosław Kot to prawdziwe imię i nazwisko Wita Szostaka.
"Poniewczasie" to opisany rok z życia, ale czyjego ?
Wita Szostaka - autora, czy fikcyjnego bohatera dziennika, a może pół na pół ?!