Pierwszą część Sagi wiejskiej autorstwa Katarzyny Bulicz - Kasprzak czytałam z niekłamaną przyjemnością i byłam przekonana, że sięgnę po kontynuację. Jak tylko zobaczyłam ebooka to wiedziałam, że musi on być mój. Kupiłam, wgrałam na czytnik i...delektowałam się lekturą, bo są książki, którymi należy się delektować i czytać aż do zdarcia stron, chociaż w tym wypadku powinnam napisać, że do wyładowania czytnika.
Skrawek pola czytałam w styczniu, a wydawało mi się, że u ubiegłym miesiącu. Pisałam o książce tutaj
Autorka precyzyjnie nakreśliła nam losy chłopskich rodzin, a inspiracją do książki były opowieści bliskich i wspomnienia samej autorki .
Wieś kojarzy mi się z ciszą, spokojem i sielskim krajobrazem, z krowami na pastwiskach i ogródkami z malowniczymi kwiatami. Pewnie każdy z nas był na wsi chociażby na urlopie czy wakacjach, ale wieś to tak naprawdę ciężka praca od świtu to zmierzchu, którą wyznaczają pory roku.
Z przyjemnością wróciłam do rodziny Lipczewskich i Połajów na Zamojszczyznę. To był powrót jak do dawno nie widzianych przyjaciół. Cofnęłam się do roku 1922. Byłam świadkiem narodzin i śmierci, radości i smutku, walki o godność i lepsze jutro. Razem z bohaterami uprawiałam pole i z troską troszczyłam się o zwierzęta, razem z nimi odczuwałam głód i cieszyłam się chwilami wytchnienia po ciężkiej pracy na polu. Autorka stworzyła tak niesamowity klimat, że miałam wrażenie, że uczestniczyłam w życiu mieszkańców Tenczyna.
Bardzo wzruszyły mnie losy Krystyny, którą w pierwszej części poznaliśmy już jako małą dziewczynkę. Krystyna jako dorosła kobieta pracowała jako kucharka we dworze. Ta niezwykle ciepła kobieta nie miała łatwego życia, a przyczyną takiego stany rzeczy był.. no właśnie, kto? tego dowiecie się z kart powieści i myślę, że tak samo jak mnie bardzo poruszą Was jej dzieje.
Wiecie, że niekoniecznie kocham wielotomowe opowieści, bo zawsze mam obawy, że nie będzie spójności i nie będzie się kleić. Ale nie tym razem, bo Kasia Bulicz - Kasprzak stworzyła niezwykłą historię o zwykłych ludziach. Historię, w której czuć nie tylko zapach, ale i smak, a to dzięki przepisom, które autorka zamieściła na początku niektórych z rozdziałów. Powiem szczerze, że pewnie sama z niektórych skorzystam, bo jestem ich niezwykle ciekawa.
Ta książka kojarzy mi się z dzieciństwem i latem spędzanym u Babci, której już od dawna nie ma. Tak się rozbiło sentymentalnie i niejednokrotnie coś ściskało mnie za gardło.
Jestem oczarowana i zachwycona Sagą wiejską i wiem, że jesienią tego roku ukaże się kolejna część . Wiem, że po nią sięgnę, bo kocham niezwykłe książki o życiu zwyczajnych ludzi. Ludzi, których już nie ma wśród nas, ale na zawsze pozostaną w naszych sercach.
Czuję, że jesień będzie należała do Pani Kasi Bulicz - Kasprzak. Przyznaję też, że to kolejna książka, którą muszę mieć koniecznie w wersji papierowej, bo to lektura przemyślana w każdym calu i każdym zdaniu.
Uwielbiam takie książki i jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać Sagi wiejskiej to nadróbcie to koniecznie. Mnie nie pozostaje nic innego jak czekać cierpliwie na jesień.