Sześć snów Laury Szuster recenzja

Budzisz się i jesteś w innym miejscu, o innym czasie. Każdy powrót w objęcia Morfeusza sprowadza się do tego, że przemieszczasz się w czasie. Chcesz poznać prawdę na temat przeszłości, ale czy uda się uniknąć konsekwencji? Czy prawda cię wyzwoli, Lauro Szuster?

Dzięki autorowi ma się możliwość podróżowania w czasie. Jacek Kalinowski pięknie rozplanował losy głównej bohaterki, choć nie są one dla niej łaskawe. Chcąc poznać wydarzenia sprzed lat, Laura Szuster musi wykazać się nie lada siłą, by móc dotrwać do kulminacyjnego momentu. Czytelnik może poczuć się zdezorientowany, co wcale nie powinno dziwić ze względu na wspomniane już podróże i sny bohaterki.

Z początku to gubienie się trochę mnie denerwowało. Nie potrafiłam ogarnąć umysłem, co dziwne ze względu na to, ile fantastyki i podobnych książek czytam, że thriller można połączyć z tak niełatwym motywem. Kalinowskiemu udało się to po mistrzowsku i jestem pełna podziwu, że sam autor nie pogubił się w fabule. Tutaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Każda niewiadoma, która z niepewności wierci dziurę w brzuchu czytelnikowi, dostanie w końcu swoje wyjaśnienie. Potrzeba tylko trochę cierpliwości.

Bohaterowie może i nie zawładną sercem czytelnika, ale ich kreacja jest genialna. Mrok, który wylewa się z powieści próbuje wywołać współczucie. Nie ma co się dziwić, specyficzna grupa młodych ludzi, która wywołuje strach wśród mieszkańców Gruźca, stara się znaleźć sposób na życie. Jak widać, niekoniecznie skuteczny i odpowiedni.

Kolejny plus za czas, w którym częściowo rozgrywa się akcja książki. Początki lat dwutysięcznych są przełomowe, a jednocześnie dalekie pod wieloma względami. Jacek Kalinowski przedstawił początek nowego wieku tak realistycznie, że przyjemnie było wrócić, choć na chwilę, do momentu, gdzie internet i smartfony nie były tak szeroko dostępne jak teraz.

"Sześć snów Laury Szuster" to emocjonująca historia, która zawładnie czytelnikiem nie tylko na czas czytania książki. Wydarzenia tu zawarte trzeba przetrawić, na zimno, by móc kontemplować jej zawartość. Jestem pozytywnie zaskoczona, a jednocześnie nadal zastanawiam się nad wydarzeniami, które miały tu miejsce. Czy dobrze odebrałam tę powieść? Bardzo Wam polecam.