"Prawda czasem zniewala i nie chce puścić. Jeśli w nią wejdziemy, oblepi nas jak pajęcza sieć, przyklei się do nas i nie pozwoli na oczyszczenie sumienia".
Zastanawialiście się kiedyś czy powstanie w przyszłości sztucznej inteligencji, przewyższającej ludzki intelekt jest prawdopodobne? Myślę, że większość z nas rozważała taki scenariusz. Motyw zagrożenia na jaką może zostać narażona ludzkość pod wpływem powstania takiego tworu wykorzystywało wielu twórców kultury, od literatury po kino. Sztuczna inteligencja, powiecie, że to jedynie fantastyka. Po lekturze najnowszej książki Mariusza Zielke, nie będziecie już tego tak bardzo pewni.
Mariusz Zielke to dziennikarz śledczy, a obecnie również pisarz, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, związany od 1999 r. z "Pulsem Biznesu". Autor pisywał teksty dla przeróżnych specjalistycznych wydawnictw, w tym również o tematyce podróżniczej i popularno-naukowej. Oprócz dziennikarstwa imał się wielu innych zawodów. W 2005 r. otrzymał nagrodę "Grand Press" w kategorii dziennikarstwo śledcze. Zielke jest również promotorem czytelnictwa, udziela się w wielu różnorakich inicjatywach.
Los Angeles, czasy współczesne. Ben Stiller to dawny technolog w wielkiej korporacji SkyCom, pomysłodawca światowego hitu technologicznego o nazwie Wally, opartego na sztucznej inteligencji. Bohater po odejściu z firmy, założył własny biznes pod nazwą „Easylog”, polegający na organizacji eventów. Po dziesięciu latach widzi niespodziewanie swoją ukochaną dziewczynę Sally, która zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Przeszłość nie potrafi odejść z życia Bena, domagając się wyjaśnienia jej zamierzchłych tajemnic.
Najnowsze dzieło Zielke okrzyknięte zostało thrillerem technologicznym. Przyznam, że z taką szczegółową klasyfikacją spotykam się po raz pierwszy i w sumie nie dziwię się. Mamy thrillery medyczne, polityczne, psychologiczne, erotyczne, więc dlaczego nie można stworzyć podgatunku dreszczowca w postaci thrillera technologicznego. W dobie błyskawicznego rozwoju światowej technologii, takie powieści będą pewnie pojawiać się coraz częściej, nawet na naszym, lokalnym rynku wydawniczym. Warto podkreślić, że Zielke fabułę swojej książki umiejscowił w Stanach Zjednoczonych i naprawdę trafnie udało mu się odzwierciedlić klimat miasta Los Angeles. Elementy świata przedstawionego, jak obcojęzyczne imiona bohaterów, świat wielkich, korporacyjnych układów tak charakterystyczny dla Ameryki i rozwinięte pod względem technologicznym społeczeństwo wpływają na uniwersalizm powieści. Gdybym nie wiedziała, że autor jest naszym rodzimym pisarzem, byłabym przekonana, że to jakiś pisarz zagraniczny. W tym kontekście muszę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że "Easylog" z dobrym tłumaczeniem powinien być naszym towarem eksportowym.
Misterna fabuła jaką udało się wykreować autorowi, jest tajemnicza do samego końca. Zielke bowiem raczy czytelnika niespodziewanymi zwrotami akcji, napięciem utrzymującym do granic wytrzymałości oraz dynamiczną fabułą. A wszystko to łączy niezwykle ciekawy temat, skłaniający do myślenia i chwilowej refleksji. Trzeba również przyznać, że zakończenie całej intrygi może was nieco zaskoczyć. Zagłębiając się w pierwsze strony powieści, kompletnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. I co warto podkreślić, uczucie takie towarzyszyło mi do samego zakończenia książki. Trudno bowiem stwierdzić, gdzie przebiega cienka granica pomiędzy fikcją a prawdą w historii Bena Stillera. I to właśnie ten element intryguje najbardziej.
Szkieletem fabularnym na którym bazuje Mariusz Zielke jest motyw stworzenia urządzenia, które dzięki sztucznej inteligencji ma coraz większy wpływ na życie człowieka. Wally to technologia przewyższająca dzisiejsze, najnowocześniejsze komputery, która potrafi zastąpić ludzkości wszelkie prawdziwe doznania. Autor dzięki temu wątkowi skłania do refleksji nad kierunkiem i zagrożeniami szybkiego postępu technologicznego, którego jesteśmy świadkami. Przecież już dzisiaj wirtualna rzeczywistość zastępuję wielu ludziom prawdziwe życie i wypiera tradycyjne relacje. W tym temacie muszę również wspomnieć o jednym z elementów zakończenia książki, nawiązującym do dalszych dziejów Wally'ego. Aby nie zdradzać fabuły, napiszę tylko, że autor z pewną dozą nieprawdopodobieństwa przedstawił zakończenie tego wątku. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego.
Mariusz Zielke zastosował pierwszoosobową narrację głównego bohatera, co wydaje się być trafionym zabiegiem, dzięki któremu Ben Stiller staje się postacią dość tajemniczą, która nie odkrywa wszystkich kart do ostatniej strony. To bohater dość niejednoznaczny, którego trudno wyczuć. Podoba mi się taka specyficzna kreacja głównej postaci.
"Easylog" pozwoli wam zanurzyć się w świat wielkich korporacji i misternie knutych intryg. To historia, w której nic nie jest takie, jakie na początku się wydaje. Ostrzegam, jeśli zaczniecie czytać tę powieść, nie oderwiecie się od jej lektury aż do ostatniej strony. A ja wpisuję się w poczet fanów twórczości Mariusza Zielke i obiecuję sobie przeczytać poprzednie książki autora.