Ostatnie pięć minut recenzja

Tak właśnie nie powinno pisać się książek

Autor: @zaczytanaangie ·2 minuty
2022-03-13
Skomentuj
3 Polubienia
Literatura faktu ma to do siebie, że często podejmowane są w niej tematy kontrowersyjne. Na szczęście większość autorów stara się w swoich publikacjach przedstawić obiektywnie różne poruszające historie. Niestety nie można tego powiedzieć o Michelle Lyons.
Autorka "Ostatnich pięciu minut" z wykształcenia jest dziennikarką. Jej książka miała być z założenia wspomnieniem z okresu jej pracy w więzieniu jako przedstawiciel opinii publicznej podczas egzekucji skazańców. Czym jest w rzeczywistości? Trudno to określić jednym słowem, ale dziwię się, że ktoś zdecydował się coś takiego wydać, a tym bardziej przetłumaczyć na język polski.
Europejczycy są w tej książce wielokrotnie obrażani, ponieważ krytykujemy Teksas za ciągłe przeprowadzanie kary śmierci. Zresztą każdy, kto nie popiera egzekucji jest przez autorkę uważany za ignoranta, który nic nie wie o życiu.
Skazanie kogoś na śmierć nie zawsze jest karą, często stanowi wybawienie i ulgę dla wielu przestępców. Część z nich prowokuje policję do oddania strzału już podczas zatrzymania. Jest to zjawisko badane przez amerykańskich psychologów, ale nie mam pewności czy oni są zdaniem autorki wystarczająco kompetentni. Bo wiecie, tylko ludzie z Teksasu powinni decydować o tym, jak ma wyglądać świat. Sama przytacza przykłady potwierdzające tę teorię, ale do niewygodnych dla jej światopoglądu faktów, nie odnosi się wcale.
Nie chcę tu rozpoczynać dyskusji nad karą śmierci i alternatywami dla niej, choć książka do tego prowokuje, to temat zbyt złożony, by zamknąć go w jednym poście. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że Teksas, mimo że wykonuje się tam egzekucje, nie jest wcale najbezpieczniejszym miejscem na świecie, więc najwyraźniej widmo utraty życia nie jest w stanie powstrzymać mordercy przed odebraniem go komuś innemu. To jak dla mnie zupełnie burzy narrację Lyons, która chciałaby przekonać nas, że stan Teksas tylko dba o swoich obywateli, eliminując jednostki skazane według obowiązującego tam prawa. Najbardziej poruszył mnie fragment o jednym z najmłodszych mężczyzn, którzy trafili do celi śmierci, bo tylko w nim autorka pozwoliła sobie na jakiekolwiek emocje, choć ostatecznie i tak uznała, że skoro jest wyrok, to z nim się nie dyskutuje i chłopak u progu życia nie zasługuje na drugą szansę.
Na koniec autorka wylewa swoje żale na nowe władze więzienia, z którymi nie potrafiła się porozumieć i ostatecznie zrezygnowała z pracy. Nie obyło się oczywiście bez sugestii, że była dyskryminowana, ale można powiedzieć, że wcale mnie to nie zdziwiło, bo zanim dobrnęłam do ostatnich stron, zdążyłam się już przyzwyczaić do narracji, w której jedyną osobą zasługującą zdaniem Lyons na współczucie, jest ona sama.
"Ostatnie pięć minut" to książka, której wolałabym nigdy nie przeczytać. Nie chodzi o to, że kompletnie nie zgadzam się ze stanowiskiem autorki wobec kary śmierci, ale o jej pogardę w stosunku do ludzi, którzy mają inne zdanie. Kontrowersyjne tematy mają to do siebie, że trzeba je podejmować delikatnie, a przede wszystkim z szacunkiem do oponentów.
Moje 2/10.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-31
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnie pięć minut
Ostatnie pięć minut
Michelle Lyons
5.7/10

Czy egzekucje więźniów skazanych na śmierć mogą stać się rutyną? Jakie słowa wypowiadają skazani, kiedy w ich żyła krąży już śmiercionośny koktajl? Jak to jest obserwować śmierć kogoś kto przez...

Komentarze
Ostatnie pięć minut
Ostatnie pięć minut
Michelle Lyons
5.7/10
Czy egzekucje więźniów skazanych na śmierć mogą stać się rutyną? Jakie słowa wypowiadają skazani, kiedy w ich żyła krąży już śmiercionośny koktajl? Jak to jest obserwować śmierć kogoś kto przez...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Ostatnie pięć minut” to reportaż Michelle Lyons, która była świadkiem więziennych egzekucji wykonywanych w amerykańskim stanie Teksas. Autorka przytacza wiele przykładów spraw ze swojej kariery w sy...

@snaky_reads @snaky_reads

Pozostałe recenzje @zaczytanaangie

Robaki w ścianie
Debiut z potencjałem

Tegoroczny urodzaj debiutów nie ma końca. Kilka już mnie zachwyciło, żaden nie rozczarował, więc liczę na to, że ta passa będzie się utrzymywać. Lubię mieć podczas lektu...

Recenzja książki Robaki w ścianie
Tyle groźnych miejsc
Genialna

Od kilku lat naprawdę rzadko sięgam po książki zagranicznych autorów. W zeszłym roku jednak dwie pisarki skradły totalnie moje mroczne serce i jedną z nich była Stacy Wi...

Recenzja książki Tyle groźnych miejsc

Nowe recenzje

Puste miejsce
Puste miejsce – recenzja
@wolinska_ilona:

„Puste miejsce” Pauliny Cedlerskiej to moje trzecie spotkanie z twórczością autorki. Po dwóch poprzednich thrillerach, ...

Recenzja książki Puste miejsce
Zwycięzca
Zwycięzca
@Natalia_Swi...:

Od momentu skończenia przeze mnie drugiego tomu cyklu Contender. Zawodnik minęło... całkiem sporo czasu. Przyznaję się ...

Recenzja książki Zwycięzca
Wszyscy tak jeżdżą
Jazda bez trzymanki
@mariola1995.95:

Reportaż “Wszyscy tak jeżdżą” Bartosza Józefiaka jest smutnym, ale rzeczywistym obrazem stanu polskich dróg. Każdy kier...

Recenzja książki Wszyscy tak jeżdżą
© 2007 - 2024 nakanapie.pl