W 1982 roku na cmentarzu w Naramowicach koło Poznaniu znaleziono poważnie okaleczone zwłoki dwunastoletniej dziewczynki. Taki jest początek powieści kryminalnej Michała Larka „Chirug”.
Opisywana w książce historia wydarzyła się naprawdę, w cyt.:”smętnej Polsce Ludowej”. Michał Larek wykorzystał prawdziwą historię Edmunda Kolanowskiego, polskiego seryjnego mordercy i nekrofila, którego skazano na karę śmierci. Wyrok wykonano w 1986 roku, powieszono go w areszcie śledczym w Poznaniu, przy ul. Młyńskiej.
Nekrofilia jest zaburzeniem seksualnym. Nekrofil osiąga spełnienie fizyczne obcując ze zwłokami. Okazuje się, że ta dewiacja była już znana w starożytności, o czym wspominał historyk grecki Herodot. Ale zostawmy ten temat specjalistom od kryminologii.
Śledztwo prowadzi trójka milicjantów z Komendy Miejskiej w Poznaniu: porucznik Dagmara Madej zwana „Zbójem”, porucznik Adam Kruger, pseudonim Freddy oraz Harry. Nazywani są „zabójczą trójką”.
Autor dobrze oddał realia PRL-u. Mamy zatem milicjantów, którzy nie wylewają za kołnierz, esbeków inwigilujących m.in księży, którzy mają sporo za uszami np. korzystają z usług poznańskich prostytutek.
Świetnie napisane knajpiane sceny, niczym w serialu „07 zgłoś się”, kiedy milicjanci wpadają na lornetę z meduzą.
Dla młodszych czytelników, którzy nie wiedzą o co chodzi. Lorneta to pięćdziesiątka lub setka wódki, zaś meduza, to zimne nóżki, czyli galareta wieprzowa. W tamtych czasach, alkohol można było sprzedawać tylko do konsumpcji, stąd lorneta z meduzą.
W takim lokalu nie mogło oczywiście zabraknąć „dam lekkich obyczajów”, które polowały na klientów dewizowych, czyli cudzoziemców, płacących za ich usługi dolarami. Jednocześnie owe „panie” były cennym źródłem informacji dla milicji i esbeków. Tak wyglądała udana współpraca półświatka z organami ścigania.
Są też ciekawi bohaterowie, jak Halinka Biedakowa, doświadczona milicjantka z Sekcji Obyczajowej Wydziału Kryminalnego, która zajmuje się poznańskimi prostytutkami. Wie wszystko, co się dzieje w tym środowisku, łącznie z tym, który ksiądz, z którą prostytutką się cyt.:„seksi” - czytaj uprawia seks.
To też jest zaletą tej książki, język powieści, dobrze oddający klimat PRL-u.
Niestety pojawiły się również pewne drobne niedociągnięcia.
Czytając recenzje innych osób często zadziwia mnie, jak spostrzegawczy są czytelnicy, co powinno być sygnałem dla pisarzy, żeby dobrze przygotowywać się do pisania swoich książek.
Michał Larek napisał w swojej powieści, żeby zabrać rannego na SOR. Nie pamiętam tamtych czasach, ale według mnie w 1982 roku, w państwie socjalistycznym, nie używano takiego określenia na szpitalny oddział ratunkowy, jechało się na pogotowie albo do szpitala.
Książka ma krótkie rozdziały, dzięki czemu się ją czyta szybko i przyjemnie.
Jeśli ktoś ma ochotę na ciekawy, milicyjny kryminał z Poznania, z zaskakującym zakończeniem, niczym u Alfeda Hitchcocka, oparty na prawdziwych wydarzeniach lub chce sobie przypomnieć czasy PRL-u, to warto przeczytać „Chirurga” Michała Larka. Polecam.