Miłość bandyty recenzja

Uczucie w przestępczym świecie

Autor: @Kasia9 ·3 minuty
2012-01-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Życie Marco Buratti`ego toczy się leniwie w rytm wieczorów klubowych z bluesem w tle, kolacji w gronie nielicznych, lecz wiernych przyjaciół i spraw zlecanych przez klientów. Wydawałoby się, że taka egzystencja, szczególnie po latach spędzonych na ukrywaniu się przed mafijnym odwetem i w więziennej celi, będzie niczym nie zakłócony trwać długo, ale w życiu niczego nie można zakładać, a zwłaszcza spokoju. Czasem wystarczy jeden ruch, gest, naciśnięcie spustu i starannie przygotowany plan rozsypuje się, jednak zawsze istnieje wyjście z sytuacji, lepsze czy gorsze, wystarczy, że problem zostanie pogrzebany i to dosłownie. Wszystko wraca do normy, a nawet więcej, bo powraca stare uczucie, więc tylko żyć, cieszyć się z przychylności losu i nie umierać ... Tak, do chwili kiedy w pustym samochodzie partnerki przyjaciela odnajduje się sygnet, identyczny z tym, który miał na ręce pewien natręt, leżący teraz pod grubą warstwą ziemi gdzieś w okolicach autostrady. Nagle przeszłość powraca, uderzając najboleśniej, porwanie Sylvie zmusza Marco do powrotu do sprawy sprzed dwóch lat, która leży u źródeł obecnego dramatu. Dlaczego komuś zależy na wyjaśnieniu kradzieży narkotyków z Instytutu Medycyny Sadowej w Padwie, jeżeli i policji i władzom jest to obojętne? W przypadku tym nic się nie zgadza ze zdrowym rozsądkiem i raczej nikt nie był chętny by rozwiązać tę tajemnicę, również detektyw Buratti kilkanaście miesięcy wcześniej odmówił udziału w niej. Teraz nie ma innego sposobu by uratować nie tylko przyjaciółkę, ale i najbliższego przyjaciela, trzeba "zająć się" tym co wydarzyło się i zacząć szukać odpowiedzi. Troje ludzi rzuca wyzwanie stróżom prawa i bałkańskiej mafii, każdy kto stanie im na drodze i będzie chciał przeszkodzić w ich śledztwie zostanie usunięty, raz na zawsze. Ale w tej grze są pionkami, ktoś chce ich rękoma usunąć niewygodnych ludzi, tak by odsunąć podejrzenie od siebie i obciążyć winą właśnie przymusowych śledczych, przy okazji opatrując to metką zemsty za utraconą miłość.

"Miłość bandyty" to nie tylko opowieść o prywatnym dochodzeniu w światku przestępczym, w historii opowiadanej przez Massimo Carlottiego tak naprawdę nie ma podziału na czerń i biel, na środowisko mafii i praworządnych obywateli, są tylko układy każdego z każdym, przymykanie oczu na łamanie prawa i handel najlepszym towarem - informacją. Za pieniądze można kupić wszystko, no może prawie wszystko, a jeden błąd może skutkować nawet po latach dramatem dla kogoś, kto obdarzył uczuciem osobę z niełatwą przeszłością i o tym przekonują się właśnie bohaterowie. Postacie z jednej strony są pozbawione złudzeń co do realiów, które wybrali jako swoje miejsce na ziemi, z drugiej strony dla przyjaciół i prawdziwego uczucia są w stanie pokonać każdą przeciwność czy przeszkodę. Gdzie w tej opowieści jest miejsce na kryminał noir? Od pierwszej do ostatniej strony ten motyw jest podstawą fabuły czyli niewyjaśnione sprawy, femme fatale, przypadek wplątujący postronne osoby w obce im porachunki no i prywatny detektyw, stawiający prawdę i przyjaciół na pierwszym miejscu. Sam tytuł książki, jak przystało na ten gatunek, nie ma tylko jednego znaczenia, wręcz przeciwnie, opisuje to samo uczucie, ale jakże różne w zależności od tego kto go doświadcza. Miłość i nienawiść w połączeniu z mafijnymi porachunkami daje mieszankę niebezpieczną, wręcz morderczo wciągającą od pierwszej strony i nie kończącą się na ostatnim zdaniu, bo ono jest wstępem do kolejnej historii, jednocześnie będącej kontynuacją i nową opowieścią.

Autor przedstawia całkiem inne oblicze środowiska, wydającego się być po drugiej stronie prawa. Ten obraz nie gloryfikuje przestępców, nie czyni z nich bohaterów, jest raczej portretem ludzi, którzy są świadomi swoich wyborów życiowych i ceny, którą przychodzi im za nie zapłacić. Wpleciony wątek obyczajowy nie jest tylko tłem dla motywu sensacyjnego czy też jego uzupełnieniem, lecz jego integralną częścią. Akcja opiera się na czarnym kryminale, ale równoprawnym elementem jest zwyczajne życie, które chcą prowadzić i prowadzą tytułowi bandyci, aż do chwili gdy ich dawne czyny zaczynają wpływać na egzystencję, wtedy opadają złudzenia i rzeczywistość upomina się o zapłatę, za czas gdy pozostawała w cieniu.









Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość bandyty
Miłość bandyty
Massimo Carlotto
8.7/10

Kolejna część cyklu o detektywie bez licencji, który świetnie zna włoski świat przestępczy. Z Instytutu Medycyny Sądowej w Padwie skradziono prawie pięćdziesiąt kilogramów substancji odurzających. Wzb...

Komentarze
Miłość bandyty
Miłość bandyty
Massimo Carlotto
8.7/10
Kolejna część cyklu o detektywie bez licencji, który świetnie zna włoski świat przestępczy. Z Instytutu Medycyny Sądowej w Padwie skradziono prawie pięćdziesiąt kilogramów substancji odurzających. Wzb...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Miłość bandyty, to moje drugie spotkanie z twórczością Massimo Carlotto. Kilka miesięcy temu recenzowałam Krwawy blues - I część przygód Marca Burattiego, który jest głównym bohaterem kryminałów Carl...

AN
@anetapzn

Nie miałam okazji zetknąć się wcześniej z twórczością Massimo Carlotto, czego po lekturze tej książki szczerze żałuję. Wielkim zaskoczeniem dla mnie było to, że autor opiera swoje powieści na podstawi...

CO
@Cornelie21

Pozostałe recenzje @Kasia9

Czerwone Oleandry
Trujące szczęście

Czasem zdaje się, iż życie daje bonusy, o jakich inni mogą tylko pomarzyć. Takie prezenty niekiedy wywołują koszmary o utracie tego, co się otrzymało nie prosząc na...

Recenzja książki Czerwone Oleandry
Igrając z ogniem
Melodia tragedii

Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widoczn...

Recenzja książki Igrając z ogniem

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka