Stoner recenzja

UDRĘKA BEZ EKSTAZY

Autor: @Rudolfina ·2 minuty
2023-04-11
5 komentarzy
27 Polubień
Do przeczytania „Stonera” zachęciła mnie nie tylko entuzjastyczna recenzja @Antytoksyny, ale również informacja, że książka ta, wydana w 1965 roku poniosła totalną klapę, a dopiero czterdzieści lat później, dawno po śmierci autora, stała się powieścią kultową, wręcz bestsellerem. Czytając tę książkę od razu próbowałam więc dociec, co takiego w niej jest, że stała się ważna dla współczesnych ludzi, a w latach sześćdziesiątych nie została doceniona. I to był całkowicie błędny tok myślenia.

Przeczytałam posłowie tłumacza - Macieja Stroińskiego i wszystko stało się jasne. Ta książka była tak samo anachroniczna pięćdziesiąt lat temu, jak jest dzisiaj. „Tak już się nie pisze” – wyjaśniała agentka Williamsa, tłumacząc brak zainteresowania wydawców książką – „przeciętny czytelnik może się zrazić posępnością tej historii”. To prawda: narracja jest sucha, obiektywna, z wszechwiedzącym narratorem, który jednak rzadko zagląda do umysłów bohaterów i bardzo niechętnie opisuje ich w działaniu. Williams zadowala się skrótami myślowymi w rodzaju: „Mimo wytrwałości, hartu ducha i uporu czuł się wewnętrznie rozdarty.” Taki styl, jak dowiedziałam się z posłowia, interpretatorzy pisarza nazywają „plain” czyli „prosty, jasny, czysty, klarowny, zrozumiały, rzeczowy, nieozdobny, cichy i skromny”. I wszystko by było w porządku, skromność jest zaletą, gdyby nie ten potworny ból istnienia.

Williams opisuje bohatera, któremu tak ciężko w życiu, tak ciężko, tak okrutnie ciężko… Jeśli przez chwilę pojawia się jakieś światełko w tunelu, to zaraz gaśnie. No nic, tylko wyć z bólu, razem z bohaterem. Nasz bohater nie wyje jednak, tylko potulnie cierpi.

Ta książka jest tak smutna, że w trakcie czytania można popaść w głęboką depresję. Normalnie, jak się czyta o takim smętnym życiu innych ludzi, to budzą się refleksje w rodzaju: no nie, jeszcze nie jest ze mną tak źle, inni mają gorzej, więc jakiś optymizm jest. A tu nic. Bohater budzi takie współczucie, że miałoby się ochotę nim wstrząsnąć i powiedzieć: chłopie, obudź się, nie musisz tak żyć, zrób coś! A on uparł się, żeby być nieszczęśliwym i jest, aż do śmierci.

Maria Skłodowska-Curie twierdziła ponoć, że „smutne książki można wytrzymać tylko, kiedy się jest młodym”. Jakoś wytrzymałam do końca, więc może nie jestem jeszcze taka stara. Jeżeli więc czujecie się wystarczająco młodzi – czytajcie „Stonera”. I styl, i bohater mogą budzić opór wielu czytelników. Ja akceptuję takiego bohatera, chociaż go nie lubię, ale przecież nie o to chodzi, żeby wszystkich kochać. Najbardziej mnie uwiera zachowanie żony. Nie rozumiem, dlaczego zdecydowała się wyjść za Stonera, nie wiem, dlaczego później tak postępuje. Bo taka już jest? Nie znajduję innego wyjaśnienia, a to niedobrze. I gdybym miała szukać słabości - to właśnie w tym miejscu.

A teraz wyjaśnienie zagadki: co wpłynęło na popularność tej książki i sprawiło, że pisarz stał się „znany z tego, że nie jest znany”. Oczywiście marketing, a w tym wypadku propaganda szeptana. Poszło w świat, że książkę trzeba przeczytać, i tak to działa.

Niedawno trafiłam na artykuł o autorze, którego niedoceniony kryminał po kilku latach się bestsellerem, ponieważ córka zareklamowała ojca na tik-toku. Zajrzałam do recenzji książki i okazało się, że to totalna szmira, w przeciwieństwie do książki Williamsa, która jest obiektywnie dobra.

Wniosek? Po co pisać dobre książki? No po co? Żeby zostać „odkrytym” kilkadziesiąt lat po śmierci?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-04-11
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stoner
3 wydania
Stoner
John Williams
8/10

Stoner Johna Williamsa – jak pisze w posłowiu do książki tłumacz Maciej Stroiński – „jest znany z tego, że jest mało znany, albo ściślej mówiąc – z tego, że był mało znany”. Opublikowana w 1965 roku ...

Komentarze
@Edyta_09
@Edyta_09 · ponad rok temu
Teraz to już nie wiem czy mam czytać, czy nie czytać. Książkę mam na liście od dawna, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może czuję na odległość, że nie warto? Albo za stara jestem?
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Czasami opłaca się być za starym 😉
× 5
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
Jeśli cię nie ciągnie, nie czytaj. To jest książka, która w zależności od nastroju może być różnie odebrana, ale raczej nikomu nie poprawi samopoczucia.
× 2
@Edyta_09
@Edyta_09 · ponad rok temu
Jeśli książka wywołuje takie dyskusje to chyba jednak trzeba przeczytać i samemu zdecydować.
× 2
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
@Edyta_09, ja za dobre uważam książki, które mnie czymś zachwycą (język, bohater, wątek), szarpną emocjami, ścisną za gardło, zwilżą oczy i pozostaną w mojej głowie na długo - po latach będę potrafiła opowiedzieć ich treść, i Stoner do nich należy, po prostu :)
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Szarpie emocjami, potwierdzam.
× 1
@almos
@almos · ponad rok temu
Miałem podobne odczucia: to książka przede wszystkim smutna, wręcz depresyjna, chociaż dobrze napisana.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
To chyba jedna z najbardziej dołujących książek w moim życiu. Jeszcze we mnie siedzi…
× 3
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
Siedzi...czyli jest dobra. Mam Cię. 😉
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
No przecież napisałam, że dobra 😉
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
@Rudolfina, ale żeby przywoływać mnie już w pierwszym zdaniu ?! I jak ja się teraz ludziom na oczy pokażę? Idę schować się za źdźbłem trawy. Wiedziałam, że tak będzie...



Przyznaję, ta książka jest baaardzo smutna. I co z tego? To jest smutek autentyczny do bólu, prawdziwy, przeszywający, ale nie ma tu użalania się nad losem, taniego wyciskania łez u czytelnika. Ja po prostu wierzę w takiego bohatera i takie przekichane życie. Większość ludzi na tej planecie ma przekichane. Po co o tym czytać? Po to żeby każdy wyciągnął własne wnioski, porównał swój obraz do portretu bohaterów i może podjął jakieś działania, przejął kontrolę nad życiem? Fajnie, kiedy literatura pozwala nam oderwać się od rzeczywistości, ale ja lubię też kiedy mnie do niej przywraca, nie zwodzi, nie koloryzuje i nie daje nadziei. Nie daje też o sobie zapomnieć.

PS Tytuł - bomba 🙂
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Bohater jest prawdziwy do bólu, jak życie. Ja tam wolę, gdy literatura jest nie tylko zwierciadłem przechadzającym się po gościńcu, ale próbuje coś na tym gościńcu pozamiatać. Dlatego, na przykład, kocham „Grona gniewu”. To naprawdę jest kwestia indywidualnego podejścia.
P.S. Chciałam najpierw wyjaśnić genezę tytułu, ale odpuściłam, licząc na erudycję czytelników 😉


× 1
@Asamitt
@Asamitt · ponad rok temu
Tytuł: Udręka bez ekstazy i od razu wiadomo, że nie pisał tego Mickiewicz:P
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu


× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad rok temu
smutne książki można wytrzymać tylko, kiedy się jest młodym”
coś w tym jest. Im starszy jestem i więcej ma na głowie, tym częściej sięgam po książki, które nie epatują smutkiem i beznadzieją - czyli gdzieś 90% krajowej nagradzanej literatury odpada :D
× 1
@Asamitt
@Asamitt · ponad rok temu
U mnie odwrotnie: im jestem starsza tym więcej mogę znieść. Osobiste doświadczenia robią swoje, ale póki te nie przygniotą na amen do ziemi, to jeszcze można posmakować bólu i popływać w morzu smutku:P
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
@Asamitt, zazdraszczam.
@Asamitt
@Asamitt · ponad rok temu
@Rudolfina Domyślam się, że nie doświadczeń ;)
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Oh, yes! Swobody wyboru. Wszystkiego.
Stoner
3 wydania
Stoner
John Williams
8/10
Stoner Johna Williamsa – jak pisze w posłowiu do książki tłumacz Maciej Stroiński – „jest znany z tego, że jest mało znany, albo ściślej mówiąc – z tego, że był mało znany”. Opublikowana w 1965 roku ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Co za radość! Po dość długiej przerwie trafiłam wreszcie na wspaniałą Literaturę. Złapała mnie za gardło i serce, i nie chce puścić. Piszę recenzję pod wpływem tych emocji i już wiem, że nie będę z n...

@Antytoksyna @Antytoksyna

Książka napisana i dziejąca się w XX wieku przedstawia historię życia zwykłego człowieka w konwencji XIX wiecznej powieści realistycznej. Tytułowym bohaterem jest milczący, introwertyczny, wrażliwy m...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Kajdany
Kajdany
@magdalenagr...:

🪓🪓🪓🪓 Recenzja 🪓🪓🪓🪓 Bartłomiej Kowaliński " Kajdany " @bartlomiej_kowalinski_autor Wydawnictwo: Initium @wydawnictwo_...

Recenzja książki Kajdany
Noc cudów
Zakazana miłość
@biegajacy_b...:

Dla jednych powoli, dla innych bardzo szybko, zbliżają się Bożonarodzeniowe Święta. Na rynku wydawniczym jest to bardzo...

Recenzja książki Noc cudów
Nasze portrety
Nasze portrety
@iza.81:

Zastanawialiście się, czy miejsce, w którym mieszkacie i żyjecie, ma na Was wpływ? A może jest na odwrót? To ono ma wpł...

Recenzja książki Nasze portrety
© 2007 - 2024 nakanapie.pl