Dom Straussów recenzja

Upiór w piwnicy

Autor: @canis.luna ·3 minuty
2022-08-20
Skomentuj
6 Polubień
Siadałam do książki Adriana Bednarka pt. „Dom Straussów” z myślą, że to niecodzienny wybór lektury na ostatnie dni urlopu. Wolałam jednak przeczytać ją, póki jeszcze nie jestem sama w domu i nie podskakuję przy każdym tajemniczym szmerze.

„Dom Straussów” przykuł mój wzrok na Instagramie i kupiłam go, korzystając z empikowej promocji. W pierwszej chwili miałam nadzieję na horror o nawiedzonym domu, a to coś co z gatunku horror mniej więcej lubię najbardziej. Opis jednak uświadomił mi, że będę mieć do czynienia ze slasherem, a zwykle takowych unikam, również w formie filmowej. Biegający po okolicy zamaskowany facet z przysłowiową ogromną piłą mechaniczną może i jest przerażający, ale zwykle stawiam na duchy.

Wiedziałam jednak, że skoro powiedziało się „a” i kupiło książkę, trzeba też powiedzieć „b” i ją przeczytać. Wybrałam do tego ostatni weekend urlopu, który był niezwykle upalny i mocno dawał się wszystkim we znaki. Leżenie z książką było jedyną aktywnością, na jaką ktokolwiek mógłby się zdobyć w takim skwarze. Przygotowałam więc stanowisko do czytania, zaopatrzyłam się w wodę i przeniosłam na Mazury.

Piątka znajomych wybiera się na wspólne wakacje w Mikołajkach. Trójka z nich jest przyjaciółmi od zawsze, dwie pozostałe osoby to partnerki chłopaków. Ten wyjazd ma być uczczeniem końca studiów. Każda z osób ma już plany na przyszłość i karierę, wiedzą, że to ostatni moment na totalną beztroskę. Dlatego, żeby beztroska była stuprocentowa, Adam proponuje smartdetoks i razem ze swoją dziewczyną, Mariolą, zamyka w sejfie telefony całego towarzystwa, (przynosi to problemy od samego początku, bo oprócz oczywistego braku możliwości wezwania pomocy, towarzystwo zaczyna wakacje od wzajemnych oskarżeń, animozji i kłótni). Żadne z nich nie przeczuwa, że w samym środku sielankowej okolicy, otoczonej lasem znajduje się posiadłość wybudowana za czasów II wojny światowej, która kryje swoje mroczne tajemnice. Tajemnice mordercze i psychopatyczne. Tajemnice, które sprawiłyby, że te wakacje byłby z całą pewnością niezapomniane, gdyby tylko nie trzeba było zabrać ich ze sobą do grobu. Zamaskowana, potężna postać zaciąga do swojej „pieczary” znajomych jedno po drugim, a dalej jest już tylko z nimi gorzej…

Zacznę może od minusów. Nie spodziewałam się raczej po tej książce literatury wysokich lotów, tak jak slasher nigdy raczej nie jest arcydziełem kinematografii. Nie jest to żaden zarzut, gdyż poszukiwacze mocnych wrażeń znajdą w tej książce wszystko co kluczowe. Natomiast zaskoczeniem i największym minusem dla mnie był chyba fakt, że trup ścielił się nie tyle gęsto, co szybko. Sądziłam, że morderca dłużej pobawi się ze wszystkimi w kotka i myszkę.

Kolejny minus to sami bohaterowie. Nie polubiłam tam nikogo i w pewnym momencie pomyślałam nawet, że Autor zagrał ryzykownie. Uczynił głównymi bohaterami osoby zupełnie antypatyczne. Jadzia o niezwykle wybujałej ambicji, sprawiała że nie potrafiłam jej współczuć. Adam o ego, które z trudem mieściło się w piwnicy, był zwykłym dupkiem, któremu chciało się jak najszybciej palnąć w łeb. Maminsynek Filip miewał wybuchy złości i cynizmu, co powodowało, że nie byłam w stanie wyobrazić sobie, dlaczego dziewczyny są nim zainteresowane. Adrian Bednarek stworzył grupę osób, których w żaden sposób nie żałowałam, przez co cała fabuła mimo że krwawa i makabryczna nie wzbudzała żadnych większych emocji.

Na plus fakt, że szybko się to czytało i mimo braku empatii wobec bohaterów, czuło się zaciekawienie jak skończy się cała historia. Być może byłabym usatysfakcjonowana trochę bardziej skomplikowanym zakończeniem (wykrycie spisku, aresztowania, skazania itd.) niż tylko spacer dwójki osób, każdej w swoją stronę, kiedy rozstawali się na zawsze. Mordercę spotkał zasłużony koniec, ale czy tak naprawdę na wolność nie wyszły jeszcze bardziej szatańskie pomioty, kto to wie?

O Adrianie Bednarku sporo już słyszałam i były to raczej opinie pozytywne. Ja się bawiłam dobrze, jeśli w ogóle można w taki sposób napisać o książce, w której 90% bohaterów ginie krwawo i w męczarniach. Styl Autora był brutalny, wulgarny i krwawy, a tego właśnie wymagały okoliczności. Teraz jednak sięgnę po coś spokojniejszego ;)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-20
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom Straussów
Dom Straussów
Adrian Bednarek
6.7/10

Nie próbuj krzyczeć. I tak nikt cię nie usłyszy... Piątka przyjaciół wyjeżdża świętować obronę prac magisterskich do leśnego domku w Mikołajkach. Adam, nieformalny lider grupy, proponuje smartdeto...

Komentarze
Dom Straussów
Dom Straussów
Adrian Bednarek
6.7/10
Nie próbuj krzyczeć. I tak nikt cię nie usłyszy... Piątka przyjaciół wyjeżdża świętować obronę prac magisterskich do leśnego domku w Mikołajkach. Adam, nieformalny lider grupy, proponuje smartdeto...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Adrian Bednarek to moje literackie odkrycie zeszłego roku. Przepadam za serią o Kubie Sobańskim i równie mocno polubiłam serię o Stelli Skalskiej. Oprócz tego „Ona” okazała się najlepszą książką, a w...

@fascynacja_ksiazka @fascynacja_ksiazka

Po lekkich wakacyjnych romansidłach potrzebowałam odmiany i zatęskniłam za książką, która mocno mną wstrząśnie i przyprawi o ciarki na plecach. Wybór padł na „Dom Straussów”. Przyznam, że kupił mnie ...

@Lady_in_Red @Lady_in_Red

Pozostałe recenzje @canis.luna

Smak szczęścia
Smak irytacji

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Po dłuższej przerwie postanowiłam skorzystać z oferty Klubu Recenzenta i mój wybór padł na książkę Sante Montefior...

Recenzja książki Smak szczęścia
Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros

Nowe recenzje

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Mirka:

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspe...

Recenzja książki Tarot
Krzyk...
"Krzyk..." - opowieść (nie tylko) w dwóch wydan...
@edyta.rauhut60:

Krzyk… nie jest pierwszą książką Danuty-Romany Słowik, w której opisuje prawdziwe wydarzenia. Autorka Tułaczych losów, ...

Recenzja książki Krzyk...
Love at first sight
Love at first sight
@zaczytana_k...:

Feyra jest nieśmiałą i wycofaną dziewczyną, której nawiązywanie nowych kontaktów nie przychodzi z łatwością.Stworzyła s...

Recenzja książki Love at first sight