Jagoda miała stabilne życie. Świetna praca, cudowny mąż i oszczędności. Do szczęścia wiele jej nie brakowało. Tylko w jednym momencie wszystko traci i zostaje sama przeciwko światu. Zatrzymuje się w przytułku dla bezdomnych, by przemyśleć swoją sytuację i postanowić co dalej. Po rozmowie z rodzicami dowiaduje się, że zmarła ciotka przepisała jej domek. W tej chwili kobieta wie już, co musi zrobić. Z drugiej strony mamy Jaśmina, który by otworzyć własną klinikę weterynaryjną bierze kredyt we frankach. Po kilku latach regularnych spłat okazuje się, że według banku nie jest to prawda i wszystko mu konfiskują. Mężczyzna przeżywa załamanie, bo cała rodzina mu w tym pomagała, a teraz pozostał z niczym. Znajduje ogłoszenie o poszukiwaniu pracownika w malutkiej miejscowości, gdzieś na końcu Polski. I właśnie w tej malutkiej miejscowości bohaterowie się poznają i postanawiają sobie pomóc. Czy ta relacja przerodzi się w coś więcej? Czy będą w stanie wzajemnie się uratować? Jakie tajemnice wyjdą na jaw?
Pani Katarzyna Michalak zauroczyła mnie swoją Sagą Przytulną, dlatego najnowsza premiera od razu mnie zainteresowała, zwłaszcza, że jest to jednotomówka i nie będę musiała czekać na kolejne części. Od samego początku coś się w niej dzieje i do samego końca nie zwalniamy tempa. Ma bardzo dynamiczną akcję i choć z jednej strony może się wydawać, że wszystko dzieje się naraz to jednak z drugiej czyta się ją niesamowicie szybko i łatwo się zaangażować.
Bohaterów nie ma dużo, dlatego można ich dobrze poznać. Jagoda to kobieta, która łatwo nie wywiesza białej flagi. To zawzięta kobieta, która w obliczu niepowodzeń stara się znaleźć alternatywne rozwiązania, które pozwolą jej ruszyć dalej. Nie załamuje rąk, kiedy plany nie idą po jej myśli i nie boi się pobrudzić sobie rąk. Kobieta jest bardzo empatyczna i wręcz ma serce na dłoni. nie przejdzie obok kiedyś komuś dzieje się krzywda i nie chowa długo urazy. Jaśmin zaś jest zdruzgotany wydarzeniami, których doświadczył. Nie rozumie świata i czuje się oszukany. Dodatkowo zżera go poczucie winy, że zmarnował oszczędności rodziny, by z byle powodu wszystko zostało mu odebrane. Stara się poradzić ze wszystkim, jednak wewnętrznie cierpi. Nie wie co ze sobą zrobić i jakie rozwiązanie będzie najlepsze.
Książkę czytało mi się niesamowicie szybko i z wielkim zaangażowaniem. Działo się w niej naprawdę sporo i co chwila czytelnik był czymś nowym zaskakiwany. Poruszane są w niej kwestie bezdomności, niesprawiedliwości, znęcania się nad zwierzętami, zaczynaniu wszystkiego od nowa, ponownym zaufaniu drugiej osobie czy rodzinna tajemnica. Jest w czym przebierać. Nie jest też długo i zapoznać się z nią to dosłownie chwila moment. Przez nią się płynie i nie wiadomo kiedy strony uciekają.
Także jeśli na tą zmienną pogodę poszukujecie historii, która da Wam iskierkę nadziei, że nawet w najgorszych sytuacjach można znaleźć promyczek czegoś pozytywnego to zdecydowanie jest to tytuł dla Was. Osobiście jakoś wcześniej nie interesowałam się twórczością autorki, a teraz wyczekuje na kolejne powieści z niecierpliwością.