Polesia mszar recenzja

Uroki Polesia

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Mirka ·3 minuty
2022-04-04
Skomentuj
11 Polubień

„Magia Polesia zaklęta w opowiadaniach”

Polesie to tereny o charakterze równinnym, rozciągającym się w dorzeczu Prypeci i Bugu, wznoszące się od 100–250 m nad poziomem morza. Jej znaczna część obejmuje obszar między między wysoczyznami białoruskimi na północy a Wyżyną Wołyńską na południu z takimi głównymi miastami jak Brześć, Pińsk, Mozyrz, Homel czy Czernihów. W Polsce przynależy do niego Polesie Lubelskie, którego niezwykłą historię i urok przybliża autorka w książce „Polesia mszar”.

Nazwa tego zbioru wzięła się od charakterystyki krajobrazu Polesia, którego wyjątkowość stanowią tzw. mszary, czyli osobliwe mokradła pokryte niską, skromną roślinnością złożoną głównie z krzewinek zaliczanych do rodziny wrzosowatych i karłowatymi drzewami. Właśnie w takich okolicznościach przyrody osadzone są wątki dziewięciu opowiadań, które przenoszą nas w czasie, wzbudzają nostalgię, rozśmieszają, ale też przerażają. Każde z nich ma inny wydźwięk i nastrój.

„Polesia mszar” zwrócił moją uwagę niezwykle nastrojową okładką, na której widać charakterystyczny dla Polesia krajobraz. Patrząc na malarskie ujęcie tego regionu, można spodziewać się równie magicznych, malarskich opowieści. Nie do końca jednak odpowiadają one tym oczekiwaniom. Są wśród nich teksty o różnym zabarwieniu, czasami ocierające się o magię, czasami o prawdziwe wydarzenia, a czasami o legendy i zasłyszane historie. Opowiadania są króciutkie, kilkustronicowe, zawierające to, co najważniejsze. Ich charakter przypomina nie raz suchą relację lub zatrzymany w kadrze jakiś obraz z historią w tle.

Teksty powstawały powoli, w swoim tempie przez kilka lat, począwszy od 2014 do 2020 roku i zostały zamieszczone według chronologii ich napisania. Stąd też opowiedziane historie dzieją się w różnych okresach czasowych, które są jakby wyjęte z większej całości. Niemal przy każdej z nich czułam niedosyt, gdyż autorka stosuje w nich moment zawieszenia, urwanej myśli i wątków pozostawionych bez odpowiedzi, dlatego namawiałabym panią Elwirę Izdebską-Kuchtę, by pokusiła się o rozwinięcie niektórych ze swoich opowieści, poszerzając je o większy zakres emocjonalny, czy głębsze wniknięcie w daną sytuację, charakter bohaterów, ale też pokazanie ich dalszych losów, chociażby w opowiadaniu pierwszym, które nosi taki sam tytuł, jak cała książeczka. Poznajemy w niej historię początków znajomości pradziadka autorki, Józefa Izdebskiego i prababki Anny Izdebskiej z domu Kamińskiej, która przenosi nas w czasy I wojny światowej.

Kolejne opowiadania pt. ”Bardzo Dziki Zachód” zostało oparte na wydarzeniu z 1924 roku, gdy miał miejsce napad na pociąg jadący do Pińska. Z kolei w tekście „Amerykanka i smażona cebula” poznajemy pewną przygodę jaką miała Louise Arner Boyd w sierpniu 1934 roku, gdy przyjechała do Warszawy, by fotografować miejscowy folklor.

„Mała Nina” to opowieść o słynnej Ninie Andrycz, która w 1924 roku mogła jechać wcześniej wspomnianym pociągiem, na który napadli bandyci. Wówczas miała też dziwne spotkanie z Cyganką.

Historia pt.: „Kolejnego cudu nie będzie” zabiera nas do Pińska z XVII wieku, gdy trwała budowa świątyni, natomiast dykteryjka pt.: „Duch Ferdynanda” dotyczy osoby pisarza i podróżnika Ferdynada Ossendowskiego.

Efektem wyobraźni autorki jest opowiadanie „Kręć się kręć wrzeciono” oparte na słowiańskim micie o Mokoszy, a kolejne - „Pies Witkacego”, przedstawia pewien epizod z życia Witkacego i jego towarzyszki Czesławy Oknińskiej.

Ostatnia anegdotka pt.: „Knygneśial. Nosiciele książek” zabiera nas na Litwę z przełomu XIXI XX wieku, gdy potajemnie przenoszono książki litewskojęzyczne do zaboru rosyjskiego.

Plusem tego zbioru jest lekki styl pisania, okraszony swoistym urokiem, gwarą, regionalnym dialektem, dzięki czemu każde opowiadanie ma swoją szczególną atmosferę. W dziewięciu krótkich tekstach autorka opisuje niezwykłość tego regionu, przekazuje piękno Polesia, jego magię i historię. Ma nadzieję, że każde z jej opowiadań zachęci do bliższego poznania wymienionych miejsc i w efekcie do odkrywania ich tajemnic.

„Polesia mszar” to skromny, ale udany debiut pani Elwiry Izdebskiej-Kuchty, która w krótkich, urokliwych, ale też intrygujących formach zawarła esencje swego marzenia o książce, ale też zachwytu nad tym regionem. Namawiałabym pisarkę, do bardziej rozbudowanych publikacji, gdyż niektóre z prezentowanych historii szczególne na to zasługują.

Elwira Izdebska-Kuchta to pochodząca z Podlasia absolwentka polonistyki, pasjonatka książek, kawy oraz interesujących ludzi. Prywatnie żona i mama trojaczków, od ponad dekady autorka bloga książkowego. Obecnie mieszka w Warszawie. Zbiór opowiadań Polesia mszar to jej debiut literacki.

Książkę otrzymałam z serwisu Sztukater
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/04/1044-polesia-mszar.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-15
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Polesia mszar
Polesia mszar
Elwira Izdebska-Kuchta
7.6/10

Magia Polesia zaklęta w opowiadaniach. Bogactwo i różnorodność regionu Polesia staje się fundamentem wielu historii. Pozwala im rosnąć, upiększa je i dopełnia. W zbiorze opowiadań Polesia mszar każda...

Komentarze
Polesia mszar
Polesia mszar
Elwira Izdebska-Kuchta
7.6/10
Magia Polesia zaklęta w opowiadaniach. Bogactwo i różnorodność regionu Polesia staje się fundamentem wielu historii. Pozwala im rosnąć, upiększa je i dopełnia. W zbiorze opowiadań Polesia mszar każda...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przenieś się na klimatyczne, magicznego i nieco tajemnicze Polesie, gdzie "szkiełko i oko" przegrywają z "czuciem i wiarą" , a wiatr dmie swoje chwytające za serce opowieści. A może to łzawe dumki w ...

KI
@kiniettina

Z opowiadaniami jest ten problem, że ledwo się zaczną, to już się kończą – dlatego rzadko je czytam. Uważam też, że potrzeba nie lada umiejętności, by napisać dobre opowiadanie, które naprawdę coś mó...

@OutLet @OutLet

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka