Skandynawska wieża Babel. Studium udręki szwedzkiego urzędnika recenzja

Urzędnicze życie

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2014-05-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"(...) rutyna jest dla intelektu niczym buldożer, co niszczy wszystko, tłamsi, rozbija w drzazgi i zamienia w puder – i w końcu zostaje jedynie pustka".


Wpisując w internetową wyszukiwarkę hasło "urząd", wyskakująca ilość znalezionych wyników może nas nieco przytłoczyć. Różnorodne urzędy, o wszelakiej specjalizacji, tworzą biurokratyczną strukturę państwa, i jak się okazuje nie tylko naszego. Szwecja - jeden z krajów skandynawskich, z którym nieodłącznie kojarzy się nam dobrobyt i postęp cywilizacyjny, również zalicza się do tego kręgu, bowiem i tam biurokratyczna maszyna dosięga ram absurdu. A co najgorsze, dosięga miejsca niemal świętego – biblioteki.

Jerzy Stypułkowski to gdańszczanin, mieszkający od ponad trzydziestu lat w Sztokholmie, gdzie ukończył studia na kierunkach historia literatury, informatyka i bibliotekoznawstwo. Autor przez wiele lat wykonywał zawód bibliotekarza w National Library of Sweden, na chwilę obecną natomiast zajmuje się pisaniem. W 2002 r. wydał powieść pt. "Decyzja".

Polak, mieszkający w Szwecji, nazwany przez autora wyłącznie jedną literą – K. jest urzędnikiem. Urzędnikiem pracującym w bibliotece. Szefem urzędu jest Runar - despota dla którego pracownicy potrafią zrobić dosłownie wszystko. Bohater opisuje swoją codzienną rzeczywistość, naznaczoną absurdem, marazmem, rutyną i udręką. K. niczym bohater "Procesu" Kafki nie potrafi wyrwać się z paradoksów urzędniczego świata.

"Skandynawska wieża Babel. Studium udręki szwedzkiego urzędnika" to proza niełatwa. Obyczajowo-satyryczno-groteskowy wymiar książki, zmusza bowiem czytelnika do poważnego zagłębienia się w historię K. Bohater ten, jako outsider w swoim środowisku, przedstawia swoimi oczami wszelkie negatywne zjawiska pojawiające się w państwowym urzędzie: kult szefa, lizusostwo, rutyna, nikomu niepotrzebna biurokracja i schematyczność. W oczach K. praca w urzędzie działa destrukcyjnie na indywidualizm i kreatywność, wystawiając na piedestał służalczość i konformizm. Cały ten obraz potraktowany został przez autora nieco satyrycznie, co niewątpliwie daje się zauważyć, Stypułkowski bowiem dość bezpośrednio obnażył absurdy biurokratycznego życia. Niewątpliwie, po lekturze książki w pamięci czytelnika pozostanie kilka wymownych, paradoksalnych i nieco ironicznych obrazów pracy urzędnika, typu sprawa kabli wychodzących z podłogi, czy projekt mycia samochodu szefa. Po lekturze książki jestem skłonna nawet uwierzyć, że większość absurdów sytuacyjnych, jakie autor przytoczył miało swoje odzwierciedlenie w skandynawskiej rzeczywistości. W tej materii chyba nic mnie nie już zdziwi.

Dzieło Stypułkowskiego to bardzo obszerne (liczące ponad pięćset stron) studium ludzkiej psychiki, która wtłoczona na ponad dwadzieścia lat w pewne ramy i schematy, nie potrafiła się z nich wyrwać. Co ważne, to studium psychologiczne w dużej mierze samego autora, który jak sam przyznaje - książka to rezultat jego osobistych doświadczeń. Trudno również nie odczuć wrażenia, jakoby K. stanowił alter ego Stypułkowskiego, na co wskazuje biografia autora i tożsama do niej treść fabuły. Oprócz warstwy dotykającej absurdów urzędniczej pracy, czytelnik otrzymuje również dość pesymistyczny obraz człowieka, który nie potrafi odnaleźć się w swojej emigracyjnej rzeczywistości. Liczne dygresje dotyczące przeszłości, rozważania i refleksje, budują dość specyficzny klimat historii K. W tej książce nie liczcie bowiem na wartką akcję, nagłe zwroty fabularne, czy trzymającą w napięciu zagadkę. Wręcz przeciwnie, Stypułkowski bardzo powoli kreuje świat urzędnika i człowieka uwikłanego w machinę biurokracji. Akcja toczy się bardzo niespiesznie, podkreślając często kondycję emocjonalną głównego bohatera.

Okładkę książki zdobi reprodukcja obrazu Pietera Bruegla pt. "Mała Wieża Babel", która oczywiście wraz z tytułem posiada swój symboliczny wymiar. Wymiar, trzeba podkreślić trafny, bowiem po lekturze dzieła autora, praca w urzędzie jawi się jako zajęcie powodujące jeszcze większy zamęt, nie przynoszące żadnych pozytywnych rezultatów, sztuka sama w sobie. Czy tak jest w rzeczywistości? Trudno w tym przypadku nie zgodzić się z autorem. Jeśli więc macie ochotę na nietuzinkową, słodko-gorzką historię przypadku homo biurocraticusa, zachęcam do lektury.

"Forma była dla nich wszystkim. Poza formą nie istniało nic".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-05-27
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Skandynawska wieża Babel. Studium udręki szwedzkiego urzędnika
Skandynawska wieża Babel. Studium udręki szwedzkiego urzędnika
Jerzy Stypułowski
8/10

Niniejsza książka jest rezultatem moich doznań i odczuć jako zatrudnionego w jednym ze szwedzkich urzędów. Traktuje o rozbuchanej biurokracji, która unicestwia wszystko, co w jednostce istotne i niepo...

Komentarze
Skandynawska wieża Babel. Studium udręki szwedzkiego urzędnika
Skandynawska wieża Babel. Studium udręki szwedzkiego urzędnika
Jerzy Stypułowski
8/10
Niniejsza książka jest rezultatem moich doznań i odczuć jako zatrudnionego w jednym ze szwedzkich urzędów. Traktuje o rozbuchanej biurokracji, która unicestwia wszystko, co w jednostce istotne i niepo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Nadzieja matką głupich
Zmierzch i czekoladowe lody

"Poznaj mnie na nowo i zakochaj się we mnie tak, jak zrobiłaś to poprzednim razem". Znane powiedzenie "Nadzieja matką głupich" bezsprzecznie kojarzy się nam z rozczaro...

Recenzja książki Nadzieja matką głupich
Chata
Kolejne sekrety Białej

"To nie było nasze pokolenie, które o byle błahostce trąbi na fejsie". Biała skrywa wiele sekretów, o czym zdążyliśmy się już przekonać czytając dwie poprzednie części...

Recenzja książki Chata

Nowe recenzje

Ulotny zapach czereśni
Ta chwila...
@Spizarnia_k...:

"Kiedy jest ci dobrze, powinnaś siedzieć cicho i nie mówić o tym światu, bo ki diabeł ci to szczęście zabierze." Ws...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
Róża wiatrów
Świetna książka
@paulinkusia...:

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach jednak nie miałam przyjemn...

Recenzja książki Róża wiatrów
Pod naszym niebem
Pod niebem Brzozówki
@bookieciarnia:

NIE od tej książki zaczęło się moje FLOW do powieści Sylwii Kubik Dwa lata temu, kiedy przygotowywała się do PIERWS...

Recenzja książki Pod naszym niebem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl