Luizjańskie gumbo recenzja

Voodoo, aligatory i cały ten jazz

Autor: @czyleciznamipilotka ·1 minuta
2022-12-12
Skomentuj
4 Polubienia
Miałam ogromne szczęście, że na kilka miesięcy przed moją wyprawą do Luizjany wyszła książka Artura Owczarskiego. Była ona fantastycznym wprowadzeniem do wyjazdu.
Autor już wcześniej wydał trzy książki o Ameryce, dwie poprzednie są równie ciekawe.
„Luizjańskie gumbo” czyta się łatwo i szybko.
Zawsze miło przyswaja się historię regionu gdy ta opisana jest kolorowo i przystępnie.
Nowy Orlean jest tak bogatym miejscem kulturowo, historycznie, kulinarnie i narodowościowo, że zasługuje na wszechstronny reportaż. Prawdziwą historię Cajunów dogłębnie przyswoiłam sobie właśnie z tej lektury. Wcześniej wiedziałam powierzchownie kim są. Kiedy pojechałam na luizjańskie bagna wiedziałam już czego oczekiwać. A ta, bagienna, historia Artura Owczarskiego jest opowiedziana kapitalnie. Zresztą to miejsce najbardziej mnie w Luizjanie urzekło.
Bardzo żałuję, że nie byłam w Nowym Orleanie w czwartek i nie mogłam pójść posłuchać jazzu w Bombay Club. Żałuję też, że nie będę tam w karnawale i nie zobaczę indiańskich kostiumów z piór. Nie byłam też w pierwszej restauracji z białymi obrusami dla czarnoskórych gdzie bywał dr. King Jr, ale wszystko przede mną. Cieszę się, że przynajmniej mogłam o tym przeczytać.
Za to z rzeczy, które autor świetnie opisał i gdzie udało mi się dotrzeć to plantacja trzciny cukrowej, jadłam pyszne gumbo i jambalayę, tańczyłam w świetnym barze z muzyką na żywo, na Bourbon Str i popłynęłam na bagna gdzie mogłam podziwiać dziką zwierzynę i drzewa porośnięte hiszpańskim mchem oraz pogłaskać malutkie aligatorki.
Bez tej książki moja podróż byłaby niepełna. „Luizjańskie gumbo” ma wszystko co chcielibyście wiedzieć o tym regionie Ameryki, od niewolnictwa, przez vodoo aż do kulinariów.
To drugi, najlepszy przewodnik po Luizjanie. Pierwszym był serial Treme, który obejrzałam dziesięć lat temu, do którego Agnieszka Holland wyreżyserowała kilka odcinków.
Dzięki tej książce nabrałam ogromnej ochoty do dalszego odkrywania południowych zakamarków USA. Wiem, że autor wybiera się wkrótce by kręcić program o teksańskim miasteczku Bandera. Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że powstanie też kolejna książka.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Luizjańskie gumbo
Luizjańskie gumbo
Artur Owczarski
8.3/10

Gumbo to oficjalne danie Luizjany. To zupa pełna najrozmaitszych składników pochodzących z kilku kontynentów, będąca manifestacją różnorodności, erupcją zagmatwania. Taka też jest Luizjana. Przez stu...

Komentarze
Luizjańskie gumbo
Luizjańskie gumbo
Artur Owczarski
8.3/10
Gumbo to oficjalne danie Luizjany. To zupa pełna najrozmaitszych składników pochodzących z kilku kontynentów, będąca manifestacją różnorodności, erupcją zagmatwania. Taka też jest Luizjana. Przez stu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy wzbiera we mnie bunt życiowej rutyny, ale z różnych powodów nie mam możliwości wybrać się na realną wyprawę po bezdrożach świata, wtedy sięgam po książki podróżnicze. Pozwalają mi one choć na m...

@liber.tinea @liber.tinea

Luizjana, z jednej strony dzika i niedostępna, z drugiej otwarta, zróżnicowana, kolorowa przepełniona różnorodnością. Straszy i zachwyca. Nikt chyba nie ma problemu ze skojarzeniem Luizjany z byciem ...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @czyleciznamipilotka

Dziadkowie
Polsko-hiszpańska historia Argentyńczyka

Podobno pamięć trwa przez trzy pokolenia. Martin Caparrós napisał prawdziwe-nieprawdziwe wspomnienie o swoich dziadkach. Historię dwóch chłopaków, którzy właściwie nigdy...

Recenzja książki Dziadkowie
Najgłębsze Południe. Opowieści z Natchez, Missisipi
Historia Ibrahimy-księcia i niewolnika.

Niewolnictwo i segregacja rasowa to chyba najciemniejsze plamy historii amerykańskiej. Ciężko się o tym mówi, ale trzeba. Jeżeli sądzicie, że fakt, iż czarny człowiek ni...

Recenzja książki Najgłębsze Południe. Opowieści z Natchez, Missisipi

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie