Cykl stworzony przez Wiolettę Sawicką zatytułowany Wiek miłości, wiek nienawiści uważam za jeden z ciekawszych, od momentu pojawienia się na rynku Cukierni pod Amorem Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk. Z niecierpliwością więc oczekiwałam kolejnego tomu dziejów polskiej rodziny z wileńskich Kresów – rodu Ostojańskich.
Maria cały czas uparcie i wytrwale poszukuje uprowadzonej córki. Nie daje za wygraną, choć czasem miewa już momenty zwątpienia. Tymczasem dziewczynka ma już lat 13. Po śmierci niemieckich opiekunów wraca do polskiego imienia Anna, które pamiętała z czasów wczesnego dzieciństwa. Czasy sowieckiej okupacji nauczyły ją, by przeżyć, musi być silna, wytrwała, sprytna. Na pierwszym miejscu musi stawiać znalezienie czegokolwiek jadalnego, by mieć siły na wędrówkę i ewentualną ucieczkę przed oprawcami oraz znaleźć bezpieczne schronienie, by nie zostać zgwałconą przez sowieckich żołnierzy. W takich ciężkich warunkach ryzykując życie własne oraz tych, którzy zdecydowali jej się pomóc, zaradna dziewczynka próbuje dotrzeć do Wilna, ponieważ pamięta, że powinna mieszkać w mieście jej prawdziwa rodzina.
Czy uda jej się zrealizować plan?
Czy połączy się w końcu z Marią?
„[…] trudne czasy tworzą silnych ludzi, a silni ludzie tworzą dobre czasy”.
Styl i język Autorki jest tak klarowny, tak plastyczny, że wraz z bohaterami odczuwałam chłód, głód, upokorzenie, rozgoryczenie, tęsknotę, strach. Bardzo dobrze skonstruowana fabuła sprawiała, że strony się pochłaniało garściami jak ulubione owoce (w moim przypadku – borówki!) a apetyt na opisywaną historię rósł w miarę czytania.
„Anna. Gorzki smak miodu” to przejmująca historia o kolejnej niesamowitej kobiecie z rodu Ostojańskich. Niebywała zdolność adaptacji do ciężkich i trudnych warunków, niezłomna wiara w możliwość przetrwania, pragmatyzm, wielka odwaga, szybkość w podejmowaniu decyzji, szlachetność i ogromny hart ducha sprawia, że postacią Anny nie sposób się nie zachwycać. Podejrzewam, że ja na jej miejscu niejednokrotnie załamywałabym ręce, wpadła w ciężką depresję i poddała się losowi. Pozostałe kobiety znane z poprzednich części również wyróżniają się siłą charakteru, ale według mnie to postać Anny zdecydowanie zdominowała je wszystkie w tym tomie. Magiczna, choć niełatwa i smutna historia! Ileż to rodzin i znajomych rozsypało się po świecie jak jesienne liście przez wichry wojny? Nikt nie zliczy rozbitych rodzin, cierpienia i bólu, z którym musieli zmierzyć się ludzie w tych powojennych czasach. Strasznie musiało się żyć, gdy człowiek człowiekowi nie był człowiekiem.
Wioletta Sawicka jak żadna inna pisarka potrafi zirytować i wyprowadzić mnie z równowagi. No jak, jak tak można pisać zakończenia grzecznie pytam? Znowu otwarte, pozostał nie tylko niedosyt, co rozpaczliwe poganianie czasu, by dorwać się jak najszybciej do kolejnego tomu. „Wiktoria. Miłość zza żelaznej kurtyny” ukaże się w 2022 roku.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.