"Pod mym łóżkiem leży monstrum
Całe w błocie, ciemnej krwi.
Chcę już zasnąć, lecz nie mogę,
O spód łóżka drapią kły.
Jest już północ, tonę w czerni,
Na parapet kapią łzy,
Potwór coraz głośniej drapie,
Niebo płacze, ja wraz z nim."
Jeżeli może mnie coś przerazić, to ludzki umysł i to, jak potrafi wpłynąć na czyny człowieka. Czy winda może być jego odzwierciedleniem?
Tomasz Sablik wspina się na poziom mistrzowski w swoich kreacjach ludzi, miejsc, psychiki, duszy... Naszych leków...
Zaczyna od wysokiego "C" i udaje mu się utrzymać ten dźwięk, wibrujący w naszych głowach, przez niemal całą opowieść dając Nam tylko na chwilę odetchnąć, byśmy mieli czas na choć mrugnięcie powiekami, czy przymknięcie ich na sekund parę. I choć je przymkniemy, choć zdarza się, że musimy książkę odłożyć, to wymalowane słowem obrazy zostają jak płótno, które zmienia się z każdym rozdziałem. Niczym portret Doriana...
To naprawdę rzadkość, by talent, który część z Nas obserwuje od jego pierwszej "Próby sił" tak mocno ewoluował.
Ten wrażliwy na świat człowiek na Naszych oczach staje się wirtuozem.
Jest jak dyrygent, który nadaje swoim postaciom i opowieści odpowiednie brzmienie prowadząc piórem, jak batutą, ku nieuchronnemu.
Już w komentarzu pod postem @uncelek zdradziłam części z Was moją ocenę.
Po tym, co do tego momentu przeczytaliście chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to 10!!!
I moja ocena nie jest spowodowana niewątpliwą sympatią jaką darzę Tomka, ale autentycznym zachwytem nad tą książką, którą polecam Wam z całego serca.
Znawcy grozy, a do nich się nie zaliczam, zapewne będą ją porównywać z wieloma autorami. Jak wyjdzie to porównanie?
Myślę, że z korzyścią dla Tomka, który, moim zdaniem, tworzy swój własny styl.
Życzę mu z całego serca sukcesu, na który zasługuje, zarówno dzięki swojej pracy oraz temu, jakim jest człowiekiem pozostając przy tym niesamowicie skromnym i życzliwym dla Nas czytelników.
To chyba trzeba by było jeszcze coś zdradzić na temat fabuły.
Oczywiście bez spojlerów.
Robert Rot, kochający mąż i ojciec, którego poznamy również z wielkiego serca dla innych ludzi, stara się jak może zapewnić rodzinie dobre życie. Po nieudanych interesach, głównie przez własną lekkomyślność, pracuje jako kierowca taksówki. Zadanie niełatwe, czasy trudne. Do tej już mało kolorowej codzienności wkrada się zazdrość i strach, gdy odkrywa zdradę swojej żony Alicji. Ta stresująca sytuacja wywołuje powrót starych demonów, którym towarzyszą nasilające się bóle głowy i paniczny strach przed windą...
Wydaje się, że tylko pobyt w domu razem z jego trzema dziewczynami: żoną Alicją i córeczkami Anną i Amelią, dają mu wytchnienie. Taka witamina AAA na jego życie, które ostatnio zbudowane jest z koszmaru. Każde wyjście za próg mieszkania wprowadza niepokój do jego głowy, ale i niepokój w ludziach, którzy się z nim stykają. Znika młoda dziewczyna, jej chłopak popełnia samobójstwo, a inny chce rozwiązać zagadkę bawiąc się w prywatnego detektywa. Jakie rozwiązanie czeka na końcu???