Ostatnia na imprezie recenzja

Wredny wirus.

Autor: @maciejek7 ·2 minuty
2022-04-06
Skomentuj
23 Polubienia
Już sam tytuł tej książki jest dość intrygujący, ale treść wręcz niesamowita. Nie spodziewałam się takiego przebiegu akcji, jestem bardzo mile zaskoczona.
Tak się wciągnęłam w czytanie, że trudno było mi się rozstać z lekturą. I szkoda, że już się skończyła ta książka.

Sześć dni maksimum. Tyle najwyżej przeżywały osoby, u których pojawiły się pierwsze symptomy, i stąd właśnie wzięła się nieoficjalna nazwa: 6DM.
W październiku 2023 roku zaczął rozprzestrzeniać się na świecie nowy wirus o tajemniczej nazwie 6DM. Okazało się, że jest tak groźny i nie ma na niego żadnego lekarstwa. Poza tym nie wiadomo w jaki sposób się roznosi. Jego zasięg jest tak ogromny, ze już w grudniu ludzie właściwie przestają istnieć, umierają bardzo szybko i w męczarniach. Aby nieco ulżyć ludziom, władze Londynu umożliwiły mieszkańcom darmowy dostęp w aptekach do leku, który pozwoli szybciej i względnie bez bólu odejść.

Wirus był wszędzie, nie dało się przed nim umknąć. Przez pół godziny nieprzytomnie wędrowałam ulicami, zdumiona tym, że Londyn zmienił się w wymarłe miasto.

Może wydawać się to dziwne, ale w całym Londynie cudem udaje się przeżyć jednej kobiecie. Gdy opłakała już śmierć swojego męża, postanowiła ruszyć w podróż, że by sprawdzić czy pozostali jej bliscy i znajomi jeszcze żyją. Czy rzeczywiście została sama. Po drodze zabiera ze sobą zagubionego psiaka, który od tej pory będzie jej towarzyszem i przyjacielem. To co mija po drodze jest miażdżąco przerażające. Człowiek nawet sobie nie wyobraża i nie bierze pod uwagę tego, że wystarczy mały wirus aby ludzkość wyginęła...

Oczywiście nie mogę wykluczyć, że jestem wybrykiem natury - jedyną osobą na świecie odporną na 6DM. Może nawet jestem lekarstwem.
Ten wirus to jak apokalipsa, dosłowny koniec świata, chociaż może tylko dla ludzi, gdyż zwierzęta takie jak szczury bardzo dobrze czują się w takim świecie. Zresztą nie tylko one, zdziczałe domowe zwierzęta grasują wśród zgliszczy i ludzkich ciał. Nasza bohaterka zawsze była w centrum zainteresowania, wszyscy o nią dbali, lecz teraz sama musiała zadbać o siebie, o życie swoje i przygarniętego pieska, nawet nie podejrzewała siebie o tyle siły, jednak potrafiła poradzić sobie sama, po swojemu i nawet jej to dobrze wychodzi. Lecz co dalej? Jak długo można żyć samemu? A może nie jest sama? Co stanie się w nadchodzącym czasie? I co jeszcze czeka samotną bohaterkę?
Emocje sięgają zenitu, zwłaszcza teraz, gdy nie skończyliśmy jeszcze wali z jednym wirusem a może się okazać, że za rogiem czeka następny, bardziej podstępny i niemożliwy do zwalczenia.
Może się wydawać, że jest to smutna książka o przyszłości jaka czeka ludzkość, lecz nie zgodzę się z tym, gdyż znajdziemy tu wiele zabawnych momentów oraz dających nadzieję, że nie zawsze wszystko jest stracone. Ciągle trzeba mieć nadzieję i wierzyć w lepsze jutro. Mam nadzieję, że nie będą nas czekać takie kłopoty opisane przez autorkę. Chwilami to nawet ciarki przechodziły mi po plecach. Nie wiem, czy ja miałabym tyle samozaparcia aby tak dobrze sobie radzić w trudnym okresie. Mogę jej zazdrościć pomysłowości i radości z małych rzeczy.
Książkę polecam wszystkim. Myślę, że skłoni nas do pewnych refleksji nad własnym życiem i postępowaniem.



Bardzo dziękuję Wydawnictwu Rebis za możliwość przeczytania tej książki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-06
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnia na imprezie
Ostatnia na imprezie
Bethany Clift
8.4/10
Seria: Salamandra

KONIEC WSZYSTKIEGO DLA NIEJ STAŁ SIĘ POCZĄTKIEM Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć. Ludzkość wymiera za sprawą wirusa o nazwie 6DM – „sześć dni maksimum” – najwyżej ty...

Komentarze
Ostatnia na imprezie
Ostatnia na imprezie
Bethany Clift
8.4/10
Seria: Salamandra
KONIEC WSZYSTKIEGO DLA NIEJ STAŁ SIĘ POCZĄTKIEM Jest grudzień 2023 roku i nasz świat właśnie przestaje istnieć. Ludzkość wymiera za sprawą wirusa o nazwie 6DM – „sześć dni maksimum” – najwyżej ty...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z jednej strony bardzo ciekawie było obserwować wymarły Londyn, miasto pełne trupów. Te obrazy naprawdę robiły wrażenie i potrafiły wywołać ogromne emocje. Bohaterka odwiedza mnóstwo miejsc, bo zyska...

@mysilicielka @mysilicielka

Wyobraź sobie, że w ciągu tygodnia umierają wszyscy twoi najbliżsi, wszyscy twoi sąsiedzi, wymiera całe twoje miasto, ba umiera każdy obywatel twojego kraju. Zostajesz kompletnie sam, otoczony setkam...

@juswita_op.pl @juswita_op.pl

Pozostałe recenzje @maciejek7

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skręci w zupełnie innym kierunku. I jak jednak wiele ...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Niewinna
Winna czy... niewinna...

Nie znałam wcześniej tej autorki, więc dla mnie lektura tej książki była okazją do poznania jej twórczości. I chociaż "Niewinna" jest książką dla młodzieży, to jej temat...

Recenzja książki Niewinna

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka