Wróć, jeśli pamiętasz recenzja

Po udanej lekturze pierwszego tomu, od razu sięgnęłam do dalszych losów Mii i Adama... niestety, nieco się zawiodłam.

Tym razem książkę czytamy z perspektywy Adama. Chłopak nie radzi sobie z rozstaniem z ukochaną, a z jego wspomnień stopniowo poznajemy okoliczności rozpadu ich związku. Wszystko sprowadza się do kulminacyjnego wieczoru, kiedy bohaterowie spotykają się ponownie i mają ostatnią szansę na odbudowanie tego, co ich łączyło. Akcja całości jest więc skondensowana ponownie praktycznie do jednej doby, która stawia przed bohaterami istotne dylematy, dotyczące ich przyszłego życia. Ponownie zmuszeni są wybierać - tym razem już może na mniej dramatyczną skalę, jaką wcześniej była obarczona Mia, ale nadal są to decyzje tak trudne, jak i determinujące ich przyszłość.

W drugiej części stanowczo zabrakło mi tej oryginalności, która była siłą pierwszego tomu. Tutaj wydarzenia zostały nieco spłycone do dość standardowego romansu, z dość przewidywalnym zakończeniem. Siłą książki nadal jest budowanie przez autorkę wyrazistej emocjonalności swoich postaci, ale poza tym - nie jest to już tak niezapomniana lektura, jak "Zostań, jeśli kochasz". Psychologia postaci jest bardzo rozbudowana. Ból po utracie, który przezywa Adam jest odczuwalny wręcz poza kartami książki. Pewne decyzje jednak są dla mnie niezrozumiałe i momentami groteskowe, jak choćby dość płytkie uzasadnienia swoich czynów, których dokonuje Mia. Brakowało tu mi dojrzałości, której para powinna po tak silnych traumach nabrać - nadal to były nastolatki, z nastoletnimi problemami, choć w ciałach młodych, doświadczonych dorosłych.

Myślę, że dla fascynatów tego gatunku, ta pozycja nadal może być wartościowa, spodziewałam się jednak czegoś lepszego. Pierwsza część zostawia dość wygórowane oczekiwania, które trudno zrealizować w sumie, co wynika z siły zdarzeń w fabule początku tej opowieści. Myślę, że autorka ma duży talent, jednak tutaj nieco nie było dane jej go w pełni ukazać, jednakże ciekawi mnie, jak to wygląda w jej innych seriach :)