Księga zaginionych opowieści cz. 1 recenzja

Poznajcie „Zaginione opowieści”.

Jeśli tęsknicie za J.R.R. Tolkienem, to właśnie macie okazję powrócić do niesamowitych historii Śródziemia. Najmłodszy syn mistrza i jednocześnie opiekun całej jego spuścizny, kontynuował snucie opowieści, które przerwała jago własna śmierć w 202 r. Tym razem wydawnictwo ZYSK proponuje nam pięknie wydane „Zaginione opowieści”. Jest to pierwsza część, więc możemy oczekiwać już kolejnych. Wszystkie dzieła mistrza zostały zebrane aż w siedemnaście tomów poświęconych Śródziemiu. To prawdziwa gratka dla miłośników literatury fantasy i uwielbiających Tolkiena. Zanurzmy się razem w świecie, w którym wszystko jest możliwe.

Historia Śródziemia

Świat stworzony przez J.R.R. Tolkiena jest tak obszerny, że trudno zamknąć go w jednej książce. Na szczęście kolejne tomy jego spuścizny przybliżają nam coraz więcej i więcej. Pięknie wydana „Księga zaginionych opowieści” to pierwsze znaczące dzieło literackie tegoż autora. Opowieść nie została jednak przez Tolkiena ukończona, ale pojawiają się tutaj już dobrze nam znane elfowie, krasnoludowie, orkowie, Valarovie, a także podział na morza Wschodu i Zachodu oraz Wielkie Krainy. Po pięćdziesięciu latach od zakończenia pracy nad „Zaginionymi opowieściami” ukazał się znany wszystkim doskonale „Silmarillion”.

Zapis przemian

W przedmowie do „Zaginionych opowieści” w ciekawy sposób czytelnik otrzymuje wyjaśnienie motywacji do ich wydania. Przede wszystkim chciano w ten sposób pokazać, jak zmieniał się obraz Śródziemia i Valinoru – mamy tutaj zderzenie dwóch koncepcji, jakie pojawiają się we wspomnianym wcześniej „Silmarillionie” i „Władcy Pierścieni”. Christopher Tolkien chciał publikować kompletne albo prawie kompletne teksty swojego ojca, które łączyłaby jedna myśl przewodnia, dzięki czemu mamy okazję poznać różne pomysły i koncepcje mistrza. Trzeba jednak pamiętać, że sam J.R.R. Tolkien nie zostawił owych tekstów w postaci gotowej do publikacji. W rękopisach i późniejszych wersjach zmieniały się nie tylko same koncepcje, ale także język i nazwy własne ulegały przekształceniom, co stanowiło ogromną łamigłówkę dla Christophera Tolkiena, przygotowującego teksty do publikacji. Równie ciekawe co opowieści o Śródziemiu, są te dotyczące samego procesu tworzenia, więc na pewno nie poczujecie się rozczarowani. „Księga zaginionych opowieści” to must have dla wszystkich fanów świata i twórczości J.R.R. Tolkiena. Polecam!