Żar recenzja

Powieść psychologiczna, ale nie w połączeniu z thrillerem, a obyczajową. Całość przesadnie poetycka z ogromną ilością opisów, rozważań, kontemplacji. Historia to mętna przeplatanka teraźniejszości z przeszłością. Są w niej nieistotne rozmowy między bohaterami, wspomnienia, monologi ofiar, wizje sprawcy, wyimaginowane zwierzęta. Pierwsza połowa nudna, w drugiej nadal dominują niewiele znaczące opisy, lecz intryga przyspiesza. Finał nie jest należycie rozwiązany. Nie był to ciąg przyczynowo-skutkowy. Autorka skupiła się na postaci sprawcy i tylko ten wątek został rozświetlony. Niejasne historie Pabla, Kasi, Rafała. Nie potrafię poskładać ich losów w jedną spójną całość. Nie wiem, czym podyktowane były zmiany statusów ofiar wypadków, zabójstwa, samobójstwa. Ofiara wypadku, czy samobójstwa staje się ofiarą zabójstwa tylko dlatego, że ktoś miał motyw, żeby ją zabić. Podejrzany przestaje być podejrzanym, bo ktoś go zamordował. Nie jest rozpatrywana ewentualność, że mógł to zrobić wspólnik albo ktoś z zemsty. Główna narratorka, Lena, widząc chłopaka łudząco podobnego do jej przyjaciela, który powiesił się ponad dwadzieścia lat wcześniej, nie bierze pod uwagę oczywistej oczywistości. Dopada ją absurdalna niepamięć. Rozkłada wszystko na czynniki pierwsze, a zapomina o meritum, o tym, od czego się zaczęło, co zdeterminowało przyszłość. Autorka może chciała dozować informacje, ale wyszło nielogicznie. Historia na zasadzie "bo tak". Brakowało dowodów, uzasadnienia. Znaczna część rozwiązania intrygi bazowała na domysłach bohaterów.

Po wysokich ocenach spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Autorka jest współzałożycielką szkoły kreatywnego pisania. Odniosłam wrażenie, że było zbyt kreatywnie, zbyt ambitnie, a pisarka wprowadziła zbyt dużo wątków, których nie była w stanie opanować. Nowoczesne pisanie sugeruje ograniczenie nużących opisów. W tej powieści były one rozległe, ale mimo tak dużej szczegółowości, zabrakło prostego rozwiązania wątku kryminalnego oraz racjonalnego wyjaśnienia perspektywy psychologicznej.