Annapurna recenzja

Zdobycie ośmiotysięcznika

TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·2 minuty
2020-09-01
Skomentuj
14 Polubień
Książka 'górska', którą Marginesy wydały 10 stycznia 2018 roku, miesiąc temu. Nie jest to premiera, bo książka swoje lata ma. Wcześniej w Polsce ukazała się w serii Naokoło Świata Iskier, mojej ulubionej, w roku 1960.
Tym razem tak się złożyło, że ukazanie się tej książki przypadło na dyskusję w mediach o tej wyprawie w Himalaje i te wszystkie tragiczne zdarzenia. Ale tego nikt nie mógł przewidzieć, a wszyscy fani książek górskich, w tym ja, choć w góry nie chadzam, wiemy, że góry to inny świat i to zmaganie się z przeciwnościami oraz przekraczanie ludzkich możliwości. Dlatego kochamy te książki.
Jak łatwo można obliczyć, wydanie od Marginesów jest o 88 stron obfitsze niż to od Iskier. Dlaczego? Ano dlatego, że Marginesy opatrzyły książkę licznymi fotografiami. Przepięknymi, choć czarno-białymi. Sprawdzałam 'Wykaz źródeł ilustracji' i dowiedziałam się, że po pierwsze są tam zdjęcia z opisywanej wyprawy z 1950 roku, ale nie tylko. Mój zachwyt wywoływały pełne gry światła i cienia zdjęcia górskie Waldemara Soroki. Nazwisko jest mi znajome, bo tak na nazwisko panieńskie miał jedyny lekarz, który wywodził się z okolicznego 'ludu'. Ale to zapewne zbieg okoliczności.
Przyznam się Wam szczerze, że książkę przeżyłam emocjonalnie. O ile początek, czyli szukanie góry, baz itd. (bo w czasie zdobywania Annapurny w 1950 roku teren nie był zbadany, a mapy były fałszywe) czytałam książkę jako kolejną ciekawą książkę o wyprawie w góry, ale opis dramatycznego schodzenia z gór, ta walka o życie, to dramatyczne zmaganie się z odmrożeniami, to poświęcenie całej ekipy w imię wyższego celu, przyprawiło mnie o palpitację serca. Już dawno tak mocno nie przeżywałam czytanej książki! Zamieszczono zdjęcie Herzoga w czasie schodzenia z góry.
Inne zdjęcie pokazuje, że wyprawa Herzoga naprawdę była brzemienna w skutkach. Ostatnie słowa Herzoga w książce nie są jednak smutne. To duma i poczucie wolności, jaką dało mu zdobycie tego kolosa, to wolność, przy której palce to niewielka - zdaniem himalaisty - cena:
'Góry ofiarowały nam swoje piękno, które podziwiamy z dziecięcą prostotą i szanujemy jak mnisi myśl o bóstwie.
Annapurna, ku której poszlibyśmy bez grosza przy duszy, jest dla nas skarbem, którym będziemy żyć...'
Zdumiewa mnie ta ich postawa i skłania do refleksji i szacunku. Ja za każdym razem, gdy czytam wspomnienia himalaistów albo polarników, szczególnie tych sprzed wielu lat, to mam wrażenie, że pisali je 'mężczyźni starej daty', tacy, którzy widząc problem pokonywali go, którzy nie skarżyli się i nie uciekali od problemów, na których można było liczyć, bo byli lojalni i honorowi, dla których dane słowo było zobowiązaniem itp. Miłośnicy gór będą czytać tę wspaniałą książkę pewnie dla gór, dla tego pierwotnego piękna opisywanej Annapurny, takiej, gdy nie była jeszcze poznana i oznaczona, gdy była terenem dziewiczym, a zdobywanie jej prawdziwym osiągnięciem. Piękne zdjęcia, wspaniałe wydanie. Warto ją przeczytać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-02-20
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Annapurna
2 wydania
Annapurna
Maurice Herzog
7.5/10

Przekraczając nasze ograniczenia, sięgając poza granice ludzkiego świata, poznaliśmy coś z jego prawdziwego piękna. W najgorszych chwilach udręki wydawało mi się, że odkryłem głębokie znaczenie istnie...

Komentarze
Annapurna
2 wydania
Annapurna
Maurice Herzog
7.5/10
Przekraczając nasze ograniczenia, sięgając poza granice ludzkiego świata, poznaliśmy coś z jego prawdziwego piękna. W najgorszych chwilach udręki wydawało mi się, że odkryłem głębokie znaczenie istnie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Renax

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Można? Można.

Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz...

Recenzja książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Nie Mój Alzheimer
Szlachetne zdrowie....

Książka ta jest zbiorem piętnastu wypowiedzi opiekunów, członków rodzin osób chorych na Alzheimera na temat tego jak ta opieka wygląda, jakie są etapy choroby, trudności...

Recenzja książki Nie Mój Alzheimer

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka