Zielona Mila to pierwsza i - jak deklaruje sam autor - ostatnia powieść w odcinkach Stephena Kinga, znanego na całym świecie mistrza horroru. Na zakup tej ksiazki zdecydowałam się z tego względu, iż bardzo lubię tego autora, przeczytałam kilka jego pozycji i skłoniłam się także do tej. Minęło trochę czasu i wkrótce obejrzałam także film na podstawie tej że pozycji. W mym prywatnym rankingu Zielona Mila okazała się najlepszym filmem ze wszystkich, jakie widziałam.
Stephen King jak dotąd napisał dwie powieści więzienne, powieści nie będące horrorami. Zarówno "Skazani na Shawshank" jak i recenzowana dzisiaj książka sfilmowane zostały przez tego samego reżysera, Franka Darabonta, i w wersji kinowej zdobyły ogromne uznanie krytyków i publiczności. Akcja obu powieści rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, w czasach Wielkiego Kryzysu, gdy wykonywanie kary śmierci przy pomocy krzesła elektrycznego było zjawiskiem o wiele powszechniejszym niż dzisiaj.
Ostatnia Mila to potoczne określenie więziennego bloku, w którym mieszczą się cele skazańców oczekujących na wykonanie kary pozbawienia życia. Blok E więzienia Cold Mountain zwykło się jednak nazywać Milą Zieloną, a to ze względu na kolor linoleum pokrywającego podłogę głównego korytarza. Więźniowie oczekujący na śmierć na krześle elektrycznym to w przeważającej większości ludzie wyciszeni, świadomi swojej winy, pogodzeni ze smutnym losem, starający się jak najlepiej wykorzystać ostatnie dni życia. Ich strażnicy natomiast to głównie dobrzy, spokojni ludzie, którzy starają się jak najlepiej wykonywać swą niewdzięczną pracę i robią co tylko w ich mocy, by nie naprzykrzać się skazańcom. Zielona Mila to opowieść Paula Edgecomba, obecnego pensjonariusza domu starców, który kilkadziesiąt lat wcześniej sprawował funkcję kierownika bloku E.
Na miano przeciętnego skazańca z pewnością nie zasługiwał John Coffey - oskarżony o bestialską zbrodnię, barczysty, dwumetrowy Murzyn o zasmuconych, załzawionych oczach i bliżej nieznanej przeszłości. Zafascynowany nim Paul Edgecombe stara się dowiedzieć o wielkoludzie czegoś więcej, ale małomówność i tajemniczość Coffeya mu w tym nie pomagają. Poza tym kierownik bloku czas swój musi poświęcać także pozostałym więźniom - czerpiącemu wiele radości z faktu posiadania samodzielnie oswojonej myszy Eduardowi Delacroix oraz młodemu, agresywnemu psychopacie, Williamowi Whartonowi. Na dodatek ani kolegom, ani więźniom życia nie ułatwia Percy Wetmore, jeden ze strażników o sadystycznych skłonnościach, który na Zielonej Mili znalazł się tylko dzięki swojemu pokrewieństwu z gubernatorem. Gdy okazuje się, że John Coffey posiada niezwykłą moc, Paul Edgecombe zaczyna wątpić w rzekomą winę olbrzymiego, zagadkowego Murzyna.
Zielona Mila nosi liczne znamiona typowe dla pisarstwa Stephena Kinga. Autor dba o psychologiczne fundamenty swoich postaci, starając się, by ich nazwiska nie były dla czytelnika wyłącznie pustymi słowami. Pisarz poświęca każdemu z bohaterów sporo miejsca, opisując ich samych i ich przeszłość, nie szczędzi nam także luźnych dygresji - wszystko po to, by uczynić świat swojej powieści światem jak najbardziej realnym. Zielona Mila z pewnością nie zaskoczy pod względem stylu tych, którzy z Kingiem mieli już do czynienia. Pisarz po raz drugi udowodnił nam, że nie-horrory sygnowane jego nazwiskiem potrafią być w gruncie rzeczy równie dobre co kingowska proza koszmaru. Jakkolwiek Zielona Mila nie została całkowicie pozbawiona elementów nadnaturalnych, to do miana powieści grozy z pewnością jest jej bardzo daleko. Najbardziej - co nie znaczy, że bardzo - makabrycznym akcentem w całej książce są dość szczegółowe opisy egzekucji przeprowadzanych na krześle elektrycznym. Dreszcze u wrażliwego czytelnika może wywołać ta, która poszła "nie tak". Ale nic ponadto.
My, czytelnicy podczas lektury czasu tego ma, niestety, aż nadto i wkrótce zaczyna razić go naiwność charakteryzująca kolejne rozdziały. Jednocześnie solidnie podbudowany przez interesujący początek powieści realizm, jaki zgodnie z myślą autora ma cechować całą książkę, stopniowo zanika, na rzecz kilku nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności.
Komu zatem polecam Zieloną Milę-książkę? Jeżeli jesteś miłośnikiem Kinga? film także polecam w roli głównej Tom Hanks.