Czy o "Lalce" można jeszcze cokolwiek mądrego powiedzieć? Powieść została przemaglowana na milion sposobów przez ambitne polonistki w liceach, tysiące uczniów zdążyło ją znienawidzić za długie godziny czytania i zbyt dokładne opisy miast (ach, te opisy w książkach - nie ma nic gorszego!). Książka ta jest powszechnie znana, ale mało kto (oczywiście poza badaczami literatury i wspomnianymi wyżej polonistkami) naprawdę wgryzł się w perypetie mieszkańców Polski (i nie tylko) końca XIX wieku.
Wybitny fizyk-noblista i jeszcze wybitniejszy twórca złotych sentencji powiedział kiedyś: "Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć...". Myślę, że nic tak dobrze nie oddaje całej sytuacji towarzyszącej "Lalce", jak to zdanie. Wiemy, że Wokulski był bohaterem jednocześnie pozytywistycznym i romantycznym. Wiemy że tytuł odnosi się zarówno do procesu o lalkę, jak i do postaci Izabeli Łęckiej. Znamy dokładnie (lub mniej dokładnie) fabułę powieści. I co z tego? Treść książki nie jest celem samym w sobie. Nic nam nie przyjdzie ze znajomości lektury, jeśli nie potrafimy interpretować, jeśli nie umiemy poświęcić chwili na refleksję nad tym co się wydarzyło. I najważniejszym atutem "Lalki" jest niekończąca się ilość refleksji, które mogą przyjść po niej do głowy i mnóstwo sposobów na interpretację. Każdy może tam znaleźć punkt zaczepienia do jego własnego życia. W tym momencie świetne prowadzenie fabuły, fantastyczny styl pisarski Bolesława Prusa czy autentyczne budowanie postaci przestaje mieć znaczenie. Najważniejsze w tej książce jest to, co dzieje się bezpośrednio w głowie czytelnika.
Wracając do początkowego pytania, czy jest coś co jeszcze o "Lalce" możemy powiedzieć - uważam że tak, i to całkiem sporo. A dzieje się tak z powodu mistrzostwa tej książki. To uniwersalna powieść o tym, co w życiu jest ważne - a takie historie nie starzeją się, jedynie ewoluują, lecz zostają w świadomości ludzkiej. Bo ludzie mają to do siebie, że potrzebują przypomnień, potrzebują momentów w których zastanowią się, co jest dla nich ważne, "wrócą do korzeni".
"Lalka" pokazuje, że wciąż jesteśmy tymi samymi ludźmi. Jesteśmy pełni słabości, kochamy, nienawidzimy, popełniamy wciąż te same błędy, płacimy za nie wysokie ceny. Wokulski był człowiekiem, Łęcka była człowiekiem... Oni to my.