Mój ostatni miesiąc recenzja

„Stwierdziła, że dojrzewanie to czas, w którym nikt nie powinien być rozliczany ze swoich uczuć. Uważała, że w młodości kocha się całym sobą i nie ma w tym nic złego. Wręcz przeciwnie: młodzi mają to szczęście, że mogą doświadczyć miłości w jej najszlachetniejszej formie, zanim skora im zgrubieje, pojawia się kalkulacje i uprzedzenia”. ❤️

W powieści „Mój ostatni miesiąc” nastoletni Sebastian przeżywa odejście osoby, która była jego promyczkiem, nadzieją i zrozumieniem. Niestety dla niego ta strata, to ogromny ból, który sprawia, iż chłopak sobie nie radzi, a w używkach szuka zapomnienia, które jest tylko chwilowe i niebezpieczne. Pewnego dnia ojciec nakłania go do tego, aby odbył wakacyjny wolontariat. Czy nastolatek otworzy oczy i na nowo doceni życie? 🤔

Pierwsza myśl, która pojawiła się tuż po tym, jak zobaczyłam, że @marcelmoss.autor wydaje książkę z gatunku Young Adult, to był szok i niedowierzanie. Aczkolwiek ta okładka tak bardzo mnie kupiła, że ja po prostu musiałam ją mieć! ❤️ I chociaż znałam autora z tych bardziej mrocznych powieści, to do końca nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. 😁

Powiem szczerze, iż autor zaskoczył mnie i to bardzo pozytywnie! Nie spodziewałam się, że aż tak zagra na moich emocjach, iż łzy poleją się strumieniami. 🥺 Historia tutaj opisana jest przepiękna, pełna refleksji, humoru i prawdy o nas samych. Dodatkowo porusza bardzo ważne tematy, zarówno odmiennej orientacji, która nie jest niczym złym, jak i radzenia sobie z żałobą. Przepięknie opisane jest tutaj także to, że z życia należy czerpać pełnymi garściami, nie warto ukrywać tego, co się czuje, nie ma niczego złego w okazywaniu uczuć, a poza tym warto pamiętać, że „śmierć nie poczeka, aż załatwimy swoje sprawy. Często zabiera nas bez ostrzeżenia, stawia przed faktem dokonanym”. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby doceniać życie oraz otaczać się ludźmi, którzy wnoszą do naszego życia mnóstwo cennych lekcji i dużo pozytywnej energii, ponieważ czasem inni dostrzegają więcej, niż my byśmy chcieli. Dlatego warto również pamiętać o tym, że dużo większą moc ma miłość oraz to, jak zapamiętamy swoich bliskich. Bo to właśnie pamięć o nich jest cenniejsza i silniejsza od śmierci!

Dziś pisząc dla Was ten post i kartkując ową opowieść, w poszukiwaniu mojego ulubionego cytatu trafiłam na fragment, który sprawił, że łzy znów niespodziewanie popłynęły. Historia opisana na kartach tejże powieści nadal we mnie siedzi, myślę, iż jeszcze długo tak zostanie. I to według mnie jest najlepszą rekomendacją. 🙌🏻

I choć zabrakło mi tutaj rozbudowania jednego z wątków, to jestem pewna, że jak Marcel Moss napisze kolejną powieść z tego gatunku, to ja nawet nie zastanawiając się, biorę ją w ciemno! Zachęcam do sięgnięcia po powyższą lekturę. Nie pozostaje mi napisać nic innego jak #calyswiatpoleca 😘