“Prawo i pięść, a w głowie tak pusto, że wiatr hula.”
“Gdy dni stawały się coraz krótsze, a po dworze zaczął hulać zimny wiatr, z ogromnego gniazda zbudowanego na szczycie słupa elektrycznego zniknęły bociany.”
“Myślę, że zło to taki ptak - stwierdza Jerome. - Duży, uszargany, lodowato szary. Lata tu i tam, wszędzie, gdzie mu się podoba. Wleciał do głowy faceta, który powystrzelał tych wszystkich ludzi w Las Vegas. Wstąpił w Erica Harrisa i Dylana Klebolda. Hitlera. Pol Pota. Włazi im do głów, a kiedy odwalą mokrą robotę, odlatuje. Chciałbym to ptaszysko schwytać. - Zaciska dłonie, patrzy na nią, i tak, w oczach ma łzy. - Złapać skurwiela i ukręcić mu łeb.”
“Każdy ma jakieś marzenia. Przeważnie bardzo proste, rzekłabym: prostackie, a w dodatku brudne i kaprawe. Ci, którzy przyłażą do mnie po radę albo po zioła, zazwyczaj mają myśli brudne i płaskie. Chcieliby przelecieć dziewczynę kumpla, nachapać się, nażreć, zakombinować i zarobić. Ty... ty jesteś inny. Wiatr ci hula po łepetynie, aż przeciągi się robią. Choć nie mam na myśli, że w tej głowie pusto. Ale tak naprawdę inny to jest twój mentor. Starszy, mądrzejszy i ma doświadczenie. Trzymaj się go, a daleko zajdziesz, albo i zawiśniesz na tej samej gałęzi. Ale nawet jeśli tak się stanie, potraktuj to jako zaszczyt.”
“"tkwiła we mnie potrzeba dzielenia życia we dwoje. Zrozumiałam, ze najważniejsza dla siebie powinnam być ja sama, a nie ktoś inny. Czyjaś obecność może być tylko melodyjnym refrenem. Niepowtarzalne strofy życia trzeba przeżyć samotnie." (K. Enerlich "Kiedyś przy Błękitnym Księżycu") "I nagle zdałam sobie sprawę, że jestem calkiem sama. I zawsze bylam sama. Że to ja jestem swoim najlepszym przyjacielem. Ludzie przychodzą i odchodzą. Przechodzą przez trawnik mojej duszy. Zostawiają na nim ślady lub nieKobiety zbliżają sie i oddalają." (K. Enerlich "Kiedyś przy Błękitnym Księżycu")”