Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "co o kamila no wielki", znaleziono 6

Słowa i dźwięki były słodkie niczym miód. Wypełniały jego duszę i wiedział, że od tej chwili był stracony, gdyż pierwszy raz jego serce zadrżało. Oparł swe wielkie dłonie o kamienie, ponieważ zdawało się, iż świeże powietrze mu zaszkodziło.
Ojciec pokręcił gałkę włącznika. Usłyszeliśmy głos spikera: "Dzisiaj w nocy przestało bić serce wielkiego wodza narodów Józefa Wissarionowicza Stalina. Narody okryła żałoba". Sąsiad wyprostował się, minę miał taką, jakby był bezgranicznie zdumiony tym, co usłyszał.
- Zdechł diabeł. - Powiedział to tak, jakby mu wielki kamień spadł z serca.
Spośród wszystkich energii miłość jest najpotężniejsza. Potrafi zawładnąć sercem i duszą człowieka. Obnażyć rozum z pychy i rzucić na kolana największego z wielkich. I tylko ona dokonuje cudów odrodzenia przemieniając kamienie w kwiaty, a piekło w Raj.
Jak się okazuje, Jenny, życie bardzo przypomina napełnianie słoja plażą. Nie chodzi o to, żeby zmieścić w nim wszystko, ale o to, by najpierw zatroszczyć się o najważniejsze rzeczy - wielkie, piękne kamienie - najwartościowszych ludzi i najpiękniejsze przeżycia, a sprawy mniej ważne dopasować do nich. Inaczej na to, co najlepsze, może nie starczyć miejsca.
Z doświadczenia wiedział, że idę prawdziwe i oczywiste, takie jak niezmierzona mądrość i osąd Wielkiego Boga Oma, wielu ludziom wydają się tak niejasne, że trzeba ich wręcz pozabijać, by zrozumieli swe błędy. A jednocześnie niebezpieczne, mgliste i błędne przekonania często tak ich pociągają, że nawet – tu w zadumie potarł bliznę – kryją się w górach i rzucają kamieniami, dopóki nie zamorzy się ich głodem. Wolą raczej zginąć, niż myśleć rozsądnie. Fri'it zaczął myśleć rozsądnie już w młodym wieku. Zrozumiał że rozsądek nakazuje nie umierać.
John przemierzył pokój wielkimi krokami, zapalił gaz i posłał jedną ze służących po koniak do jadalni. Następnie poszedł do łóżka pani Inglethorp, ja zaś otworzyłem drzwi wiodące na korytarz i zwróciłem się do Lawrence’a . Jednakże słowa zamarły mi na ustach. Jak żyję, nie widziałem równie upiornego wyrazu twarzy. Lawrence był kredowoblady, osłupiałymi oczyma spoglądał nad moim ramieniem w jakiś punkt przeciwległej ściany. Świeca, którą trzymał w drżącej ręce, kapała na dywan stearyną. Jak gdyby obrócił się w kamień. Instynktownie podążyłem wzrokiem w kierunku jego spojrzenia…
© 2007 - 2024 nakanapie.pl