Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "je te cari", znaleziono 42

Cari spotykała się z podobną reakcją już zbyt wiele razy. Z wściekłością. Z szokiem. Z wyparciem. Ale nigdy nie odbywało się to w takich okolicznościach. Nie z ciałem ofiary nadal rozpłaszczonym na podłodze własnego pokoju.
Kiedy kochamy, cali jesteśmy miłością.
...cali zjeżeni przeciw sobie, w gruncie rzeczy tak strasznie związani wzajemnym przyciąganiem...
[...] ktoś spytał go, z należytym zresztą szacunkiem, dlaczego potrzebował zawsze więcej czasu niż inni, gdy nocą wychodził w straszliwy mróz za potrzebą. Scott odpowiedział podobno: "Zasadniczo to kwestia wydobycia dwóch cali interesu spod siedmiu cali ubrań".
Nie. Nie idziesz. Pasujesz tu jak mierzący sześć stóp i osiem cali wzrostu wół ze spiczastymi uszami do karaty.
Pomimo jej wszystkich wizji przyjechali cali i zdrowi na wymarzony odpoczynek do Chorwacji. Miała obok siebie ukochanego męża i wymarzonego syna. Czego mogła chcieć więcej?
Budzę się, gdy ledwie dziesięć cali dzieli czubek mego nosa od miękkiej czerni Burzy. Odsuwam się gwałtownie i przeskakuję pół pokoju, zanim dociera do mnie, co właściwie robię.
Drogi Niebieski Krecie, jesteśmy bliźniaczkami. Mamy mamę i ciocię, też bliźniaczki. Zamienimy je na Twoją mamę. Dwie za jedną to prawdziwa okazja!
Spojrzała na faks w porządnie zapiętym skórzanym neseserze znajdującym się pod siedzeniem. Był szybszy od starego modelu Petera o kilkaset kilobajtów na sekundę i miał dużo lepszą grafikę. No cóż, być może jutro będzie musiała go użyć w celu wyjaśnienia pani prezydent Stanów Zjednoczonych, co Adolf Hitler porabia w układzie Wegi.
Przez wszystkie lata z natężeniem wsłuchiwała się w kosmos, nie słysząc Wiadomości, którą od początku nosiła w sobie: istoty małe, jakimi jesteśmy, stają się wielkie tylko poprzez miłość.
Uważam, że każda wiara, która za cel stawia sobie poznanie prawdy, jest wiarą, która pragnie Boga. Prawdziwego Boga, twórcy prawdziwego wszechświata.
- Czy buddyści wierzą w Boga? - spytała Ellie, gdy jechali na kolację z Opatem.
- Poglądy mają takie - sucho odparł Vaygay - że ich Bóg jest tak wielki, iż nawet nie musi istnieć.
Naszą planetą rządzą wariaci. Nie mogą być normalni, pomyśl tylko, co każdy z nich musi przejść, żeby się wdrapać tak wysoko. Muszą mieć wąskie horyzonty, żeby tak ostro iść w kierunku, w którym widzą tylko swój stołek. A poza tym, jakże krótko rządzą. Po parę lat, w najlepszym wypadku dekadę. Są więc nerwowi i dbają tylko o to, co im pozwoli utrzymać władzę na ten krótki czas.
Nie macie prawie żadnej teorii organizacji społecznej, fatalnie zacofaną ekonomię, żadnego pojęcia o zasadach historycznego przewidywania, a do tego słabą wiedzę o was samych. Biorąc pod uwagę wielką zmienność waszego świata, dziwię się, że jeszcze nie rozwaliliście go na kawałki. To dlatego nie chcemy was jeszcze spisać na straty. Wy, ludzie, macie szczególny talent przystosowywania się, przynajmniej na krótki dystans.
Bezżenny ksiądz to kapitalny pomysł; to wyklucza możliwość dziedzicznego przekazywania skłonności do fanatyzmu.
A ja popieram rozwój emocji w kierunku samokontroli, i to uważać będę za swój wkład w genetyczne doskonalenie człowieka. Doprawdy, nie potrzebuję testosteronu we krwi, żeby mi to się udało.
Ziemia to jest... getto. Tak, getto, Ellie. Siedzimy tu jak w potrzasku.
Wyprawy do takich miejsc jak Tambura sprawiły, że zacząłem postrzegać ludzkie ciało jako słabo zbadana wyspę życia, dom istot niespotykanych w świecie zewnętrznym. A przecież jesteśmy tylko jednym z milionów gatunków zamieszkujących Ziemię. Kto wie, może Ziemia to w istocie planeta pasożytów?
Suwerenny jest ten, kto decyduje o stanie wyjątkowym.
Specyficznie polityczne rozróżnienie, do którego można sprowadzić wszystkie polityczne działania i motywy, to rozróżnienie przyjaciela i wroga. (s. 254).
'Czy kiedykolwiek się zastanawiałaś, ile tak naprawdę osób było dla Ciebie ważnych? Mam na myśli ludzi, którzy coś zmienili w Twoim życiu. Zwykle jest ich bardzo mało.'
Zachód słońca nad wodą powinien być czasem wyciszenia, ale myślę, że niektórzy nie są w stanie poradzić sobie z chwilą ciszy.
Udowodnienie swoich racji nie jest warte narażania życia tych, których kochasz.
Nic tak nie pozwala zapomnieć o zmęczeniu jak czyste przerażenie.
prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe.
Zdaję sobie sprawę, że XIII stulecie przyjęto nazywać wiekiem wiary i przeciwstawiać stuleciu XVIII, które uważa się za wiek udzielnego panowania rozumu. Takie rozróżnienie nie jest pozbawione sensu, ponieważ słowo „rozum”, podobnie jak wiele innych słów, ma rozmaite znaczenia. Odkąd osiemnastowieczni pisarze posłużyli się rozumem, aby zdyskredytować dogmaty wiary, „racjonalista” zaczął w mowie potocznej oznaczać tyle, co „niewierzący” – ktoś kto zaprzecza prawdom głoszonym przez chrześcijaństwo. W tym sensie Voltaire był racjonalistą, a św. Tomasz – człowiekiem wiary. Wszelako takie użycie owego słowa wydaje się niefortunne, ponieważ przesłania fakt, iż rozumem można się posługiwać równie dobrze dla umacniania wiary, co dla jej podważenia. Z pewnością wiele dzieliło Voltaire’a i św. Tomasza, ale mimo wszystko mieli z sobą dużo wspólnego. Wspólne im było głębokie przeświadczenie, że ich przekonania mogą być rozumowo udowodnione. O XVIII stuleciu można śmiało powiedzieć, że było w tym samym stopniu wiekiem wiary, co rozumu, a o XIII wiekiem rozumu w tej samej mierze, co wiary.
Ateista! To słowo w ówczesnym klimacie opinii, brzmiało złowieszczo, bezwstydnie i miało aspołeczny wydźwięk. Oświeceni? Filozofowie niewątpliwie byli ludźmi oświeconymi. Wszelako istotą oświecenia było poczucie intelektualnego bezpieczeństwa – tym co filozofowie cenili sobie najbardziej, była pewność posiadanej przez nich wiedzy. A czymże jest ateizm, jeżeli nie przyznaniem się do niewiedzy? (….) „ Rozum jednakże nam podpowiada, że nie ma Boga, że wszechświat jest tylko samoistnym mechanizmem, i że podobnie jak księża, których oskarżamy o ignorancję, również my sami filozofowie, nie posiadamy żadnej pewnej wiedzy.””.
Trzeba pamiętać, że w tamtych latach Bogu wytoczono proces. Był to intelektualny causa célèbre epoki, wzbudzające emocje, które dzisiaj trudno pojąć. (…) wszyscy, zarówno czytelnicy, jak i autorzy książek, chcieli się dowiedzieć, czy istnieje Bóg i czy troszczy się o ich nieśmiertelne dusze, czy też nie ma ani Boga, ani nieśmiertelnych dusz, o które musiałby się troszczyć. W tej oto postaci jawił się przeciętnemu człowiekowi dylemat, (….) czy świat, w którym żyje, znajduje się we władaniu dobroczynnej inteligencji, czy też opanowany przez obojętne moce? Tak brzmiało pytanie, które w tej cynicznej epoce rozumu potrafiło rozpalić umysły, pytanie, które dyskutowano wszędzie.
Osiemnastowieczni filozofowie, tak samo jak średniowieczni scholastycy, kurczowo trzymali się wiedzy objawionej i nie chcieli albo nie potrafili nauczyć się z historii niczego, czego nie dało się, za sprawą jakiegoś pomysłowego figla splatanego umarłym, pogodzić z ich wiarą. Ich wiara, podobnie jak wiara, która ożywiała wszystkie wieki, zrodziła się z ich doświadczenia i pragnień; a ponieważ ich doświadczenie i pragnienie znajdują się w śmiertelnym konflikcie z tradycją , uznaną i wciąż potężną filozofią, za którą stał Kościół i państwo, artykuły ich wiary w każdym punkcie stanowiły zaprzeczenie tejże uznanej filozofii. Podstawowe artykuły religii oświecenia można sformułować następująco: 1) człowiek nie jest zły z przyrodzenia; 2) celem życia jest samo życie, dobre życie na ziemi zamiast uszczęśliwiającego życia po śmierci; 3) człowiek jest zdolny, biorąc za przewodnika wyłącznie światło rozumu i doświadczenie, do doskonałego życia na ziemi; 4) pierwszym i podstawowym warunkiem dobrego życia na ziemi jest uwolnienie zmysłów z więzów ignorancji i przesądów, a ciał z ucisku samowolnej władzy. Z takim oto credo musiały się zgadzać owe „stałe i uniwersalne zasady natury ludzkiej”.
Kto chciałby wdawać się w trwającą całe życie walkę o władzę z własnym potomstwem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl