Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jego po ii spra", znaleziono 102

"Gab, kiedy zapytałam cię o uczucie do Teremiegs bez wahania przyznałaś się do miłości. Gdy natomiast zapytałam o twojego męża, dodałaś zaimek „też, co spra wiło, że pozbawiłaś uczucia siły."
Okrucieństwo jest cechą oprawców, nie wojowników.
Modlitwę, wstrząsający wiersz, na ścianie katowni wyryła wybitym jej przez oprawców zębem.
... obóz śmierci pozbawiał więźniów życia, lecz wcześniej zabijał godność- zarówno ofiar, jaki i oprawców.
Zgiełk jest ogłuszający, jednak nie powala mnie, a dodaje mi sił. Gdy już wycelowuję broń w swych oprawców, ze sfery dobiega straszliwy ryk.
Żywot jest piekłem. Dlaczego ludzie grają w nim jedno dla drugich role oprawców? Czy to ich zła natura, czy jakaś niepojęta tej ziemi klątwa? A tak łatwo można by mieć spokój!
A ci, co przyjdą po latach, za spirytus i garść monety wygrzebią z gliny czaszki Świętych i ich oprawców. I nie będzie między nimi różnicy... Nie dowie się nikt, kto czynił dobro, a kto zło.
To koniec.
Jestem ofiarą. Zostałam uwięziona.
Nie wiem jeszcze, przez kogo, ale wygląda na to, że stałam się właśnie jedną z tych młodych kobiet, o których pisze się, że uciekły swoim oprawcom, o ile oczywiście ucieknę, albo że zaginęły spod domu i rozpłynęły się jak smużka dymu znad gasnącej zapałki.
Kochałam dwie rzeczy: wszystkie przeczytane książki i ludzi, którzy je napisali. Życie bowiem niema większego sensu, choć tyle wokół niego ceregieli, powieści jednak nadają mu wagę.
Jeśli pani piśnie choć jedno słowo, to pożałuje tego - powiedział ktoś uprzejmym tonem do ucha Emmy Crepe. Poczuła, jak czyjeś silne ręce chwytają ją mocno za ramiona.
Ozdobne złocenia lśniły, podłogi pokrywały drogie dywany, a ściany upiększały cenne dzieła sztuki. Emmy nie dostrzegała jednak żadnego z tych szczegółów, uciekając przed swoim prześladowcą, który ruszył za nią w pościg.
Emmy ukryła szybko niewielki przedmiot w fałdach sukni i krążyła w tłumie gości. Starała się zachowywać możliwie naturalnie i swobodnie, jednocześnie zastanawiając się gorączkowo, jak najlepiej umknąć z pałacu.
W jeszcze chwilę temu tak rozbawionej sali balowej zapanował chaos. Damy piszczały i mdlały, panowie chwytali za szpady przypięte do paradnych mundurów.
Nie chciała nawet myśleć, co by się stało, gdyby znaleziono przy niej należącą do królowej szkatułki z klejnotami, i to wtedy, gdy książę koronny został postrzelony.
Oficer obrócił się z westchnieniem i właśnie wtedy ujrzał przez oszklone zewnętrzne drzwi pałacu, jak służący nieśli bezwładne ciało księcia koronnego w stronę głównych schodów. Nadworny lekarz osobisty władcy szedł za nimi wyraźnie zdenerwowany.
Następnego ranka znów zawiąże włosy w ścisły kok., nasadzi na nos grube okulary, a na głowę skromną koronkową czapeczkę. Będzie odgrywała rolę porządnej i zdecydowanie nieciekawej panny, koronczarki Emmy Crepe, ulubienicy arystokratek i kobiet zatrudnionych w pałacu.
Panna zmarszczyła biegnące regularną linią w stronę nasady włosów brwi, nadzwyczaj ciemne jak u osoby z tak jasną karnacją. Papa narzekał, że są zbyt urocze. Kobieta nie potrzebowała uroku, lecz posłusznego i pokornego umysłu.
Nieszczęśliwa właścicielka pustej skarbonki wpatrywała się w nędzne ściany nieprzytulnego pokoju. Początkowo biała, a teraz brudnoszara farba była popękana i złuszczona. U góry kolor stał się prawie czarny z powodu długotrwałego używania tanich, smolących świec i dymiącego pieca.
Obecnie w domu panowała ponura cisza. Bezduszny gospodarz i jego leniwa żona pozostawili po sobie liczne długi, które z jakiegoś niewyjaśnionego powodu spadły na barki Charlotty, chociaż ona wynajęła od nich jedynie niewielki pokój, w którym mieszkała i zajmowała się szyciem.
Srogie wietrzysko znęcało się nad szlachetnymi drzewami parku, jakby chciało powalić jak najwięcej z nich. Z szarego nieba lała się woda.. W środku, w bibliotece, było równie zimno, co na zewnątrz.
Dopiero późnym wieczorem Charlotta poczuła się ostatecznie zadowolona ze swojej odpowiedzi na ogłoszenie o pracę. Właśnie sprawdzała dzieło, które wyszło spod jej ręki, mając nadzieję, że stanowi odpowiednią mieszankę fachowości i szacunku, gdy na skrzypiących schodach rozległo się szuranie nogami.
Unosząc kapelusz, mężczyzna zniknął w deszczową noc równie szybko, jak się pojawił, zostawiając Charlottę zdumioną tak nagłą zmianą jej sytuacji, która jeszcze chwilę temu wydawała się rozpaczliwa.
Powszechną tajemnicą było to, że niektórzy panowie, a nawet damy z arystokratycznych rodów mieli związki pozamałżeńskie, nazywane oficjalnie przed ślubem sekretnym łożem.
Koniec podróży przebiegł w milczeniu. po pewnym czasie Charlotta dostrzegła daleko na otwartym morzu rysujący się niczym zielona oaza ląd. Westchnęła. Oto Mglista Wyspa, p której tyle się mówi.
Panna krawcowa, nawet choćby mało znacząca, bardziej panowała nad swoim losem niż garderobiana, zatrudniona przez kogoś innego.
Jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe, Charlotta najwidoczniej wpadła z deszczu pod rynnę. W każdym razie w grę wchodziła lokalna rynna, pocieszała samą siebie.
Emmy zmrużyła oczy. W statku kryło się coś, co sprawiło, że przebiegł ją zimny dreszcz. Na najwyższym maszcie wisiał kawałek płótna przypominający kapitańską flagę, którą wojskowe okręty za pomocą różnych, najczęściej jaskrawych symboli, na przykład gwiazdy, sygnalizowały, że na pokładzie przebywał król albo wysoki rangą oficer. Jednak ta flaga była czarna z dwiema skrzyżowanymi szablami.
Emmy wdrapała się na grzbiet budowli i przystanęła. Połyskujące niebieskie morze rozciągało się, jak okiem sięgnąć. Żółte nawłocie i koniczyna lśniły w wieczornym słońcu, łagodny wiatr w zielonej roślinności i kołysał gałęziami karłowatych krzewów.
Ucieczka przez Europę nauczyła Emmy, że najbezpieczniej podróżować w towarzystwie. Westchnęła. Trzeba będzie jak najszybciej poszukać jakiegoś godnego zaufania kompana podróży.
Wszystko, co miało pójść nie tak, poszło nie tak.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl