“Samotność jest gorsza od śmierci, pomyślała.”
“Czuł się jak autor powieści kryminalnych, który wymyślił sobie trzy główne wątki fabularne i w czasie pisania podejmował nieudolne próby spięcia ich wszystkich ze sobą. O pisaniu nie miał bladego pojęcia, ale o komplikowaniu sobie życia już tak.”
“Przemoc nigdy nie była, nie jest i nie będzie rozwiązaniem. Zapamiętaj to, chłopie.”
“– Zemsta, w takich sprawach zawsze chodzi o zemstę. – (...) – Kiedy ona zaczyna dochodzić do głosu, to ludzie, którzy mają coś na sumieniu, zaczynają usprawiedliwiać wyrządzone przez siebie zło. Boją się jej. Boją się prawdy, która wypływa na powierzchnię. Boją się kary, którą będą musieli ponieść. Stają się ofiarami, marionetkami w rękach katów pragnących sprawiedliwości, dla których ich osobiste krzywdy są najważniejsze. Zemsta jest całym ich życiem. Oni nią oddychają, kąpią się w jej oparach i śnią o niej po nocach. Ofiara i kat to przeciwnicy, którzy mają tyle samo racji, ile błędnego myślenia. Każde z nich pragnie udowodnić światu, że prawda leży po jego stronie. A to wierutne kłamstwo, bo ona zawsze, ale to zawsze leży pośrodku.”
“– Sobota – mruknęła niewyraźnie. Nie lubiła weekendów. Wszystkie złe rzeczy, które dotąd spotykały ją w życiu, działy się zawsze na koniec tygodnia. Koszmarne zdarzenie w dzieciństwie i zaginięcie mężczyzny, którego kochała całym sercem, także. Chciałaby mieć czarodziejską różdżkę, aby przenieść tego pecha na poniedziałek. To był dzień, którego nie akceptował żaden normalny człowiek i zrzucał na niego wszystkie życiowe niepowodzenia. Jak na złość jej została przypisana sobota i niedziela.”
“Od najmłodszych lat nie lubiła marnować swojego cennego czasu na spanie. Uważała, że noc to najlepsza pora na wykonywanie czynności, na które nie starcza czasu w ciągu dnia.”
“Tak, miał swoje zasady, których nie potrafił złamać, ale miał też takie, które łamał każdego dnia.”
“Pamiętaj, nie bój się śmierci, ale rób wszystko, aby nie wpaść w jej łapska.”
“Jeśli ktoś był ofiarą, to będzie umiał być też katem. Jeżeli ktoś jest katem, to będzie też ofiarą.”
“Wszystko jest do jakiegoś czasu, aż potem bach! Królowi spada korona, a tron płonie.”
“Ale wiedziałem na pewno, że ma znajomości, w ostatnim czasie wznowił nawet dawne stosunki w sferze towarzyskiej, które zaniedbał poprzedniego roku. Zdaje się jednak, że niezbyt go kusiły i wiele z nich wznowił tylko formalnie, a wolał chodzić do mnie.”
“Zrozumiałe, że nie wolno kusić losu, że trzeba myśleć profilaktycznie, unikać potencjalnie niebezpiecznych miejsc czy sytuacji, ale to powinno się robić zawsze. Wiadomo również, że zawsze zdarzają się jakieś incydenty, ale to są wypadki, a nie norma. ”
“Malediwy kusiły turkusowymi wodami Oceanu Indyjskiego, błękitnymi lagunami oraz gracją smukłych palm kokosowych, które strzelały ku bezchmurnemu niebu lub pochylały się wdzięcznie w stronę rozbijających się o brzeg łagodnych fal.”
“- Perspektywa małżeństwa nigdy cię nie kusiła, staruszku? - zapytał Wojna.
NIE, ABSOLUTNIE. W ŻADNYM RAZIE.
- Dlaczego nie?
Śmierć zakłopotał się trochę. To jakby spytać mur z cegieł, co myśli o dentystyce. Takie pytanie nie miało sensu, więc je zignorował.”
“Ludzie nie potrzebowali demonów czających się pod łóżkiem i czyhających, by podszeptami kusić, aby ostatecznie zaciągnąć swoją ofiarę do piekła. Mając taki sam potencjał do tego, co dobre i złe, ludzie mocno pracowali, by stać się swoim najgorszym koszmarem [...]”
“W głowie liczyłam, ile powinnam przebiec dzisiaj kilometrów w ramach wieczornego treningu, żeby wyrzucić ten piekielny obraz z głowy. Kusił jak sam diabeł, a ja byłam jak te jego wojskowe miny. Jeden zły ruch i bum - eksplozja.”
“[…]Pacjenci są tylko hołotą. Jedyną rzecz, do której pacjenci się nadają jest pomóc psychoanalitykowi utrzymać się i dostarczyć materiału do teorii. Jasne, że nie potrafimy im pomóc. To jest terapeutyczny nihilizm. Niemniej kusimy pacjentów, ukrywając te wątpliwości i wzmacniając ich nadzieję na wyzdrowienie. -Zygmunt Freud”
“Aż nauczyła się milczeć nawet wtedy, gdy rzeźbił oparzenie trzeciego stopnia na jej udzie. Że Dusił ją podczas seksu.(...) A jej się to podobało. Nie dlatego, że brak tlenu wzmagał podniecenie (...), ale dlatego, że przez tych kilka chwil pozwalała sobie na fantazjowanie o własnej śmierci. To kusiło, to była jej nadzieja na ucieczkę.”
“-(...) Wiem, że jako rusałki musicie wabić mężczyzn, kusić ich, a potem sprowadzać na nich żądze.
-Sami sobie sprowadzają. My tylko jesteśmy ładne. Nawet nie trzeba się za bardzo starać. Większość z nich to idioci. Wystarczy kilka komplementów i pół cycka na wierzchu, a oni lecą, jakby boga za nogi złapali. ”
“Nasze żywione na jawie pragnienie kształtowania świata według naszej woli wywołuje mnóstwo paradoksów i trudności. Wszystko, co znajduje się pod ludzką kuratelą, dosłownie kipi od wewnętrznego niepokoju. Lecz w snach znajdujemy się w ogromnej demokracji możliwości i słusznie jesteśmy w tych snach pielgrzymami. Tam bowiem wędrujemy na spotkanie tego, co spotkamy.”
“– Tak zrobię. – Miałam ogromną nadzieję, że się nie myli. Choć intuicja podpowiadała mi coś przeciwnego. – A kiedy mówiłeś, że mam go wziąć… tego twojego Krzysia, to miałeś na myśli to, co myślę, że miałeś? – Chciałam trochę rozbawić Franciszka. Najwyraźniej ta afera mocno nim wstrząsnęła.
– Ani mi się waż! To dobry chłopak. A ty jesteś pyskatą zołzą. Wpieprzyłabyś go jak kurczaka z KFC, nie zostałyby nawet kosteczki…
Mimo groźnego tonu wiedziałam, że jest ze mnie bardzo dumny.
– Ja? – oburzyłam się na niby.
– Tak, ty, franco. Ale i tak cię uwielbiam. Wpadnij do nas na obiad, matka się ucieszy.
– Niemal widziałam jego dobrotliwy uśmiech. – Rolada, kluski i modro kapusta – kusił.”
“"-Jeśli wygram - oświadczył, jakby nie przyjmując do wiadomości odmowy - powiesz
Elliotowi, że coś ci wypadło. Powiesz, że jesteś zajęta do końca wieczoru.
Był tak arogancki, że nie mogłam się opanować:
- A jeżeli ja wygram?
Zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów.
- Bez obawy.
Zanim zdążyłam się opanować, walnęłam go w ramię.
- Uważaj - szepnął. - Bo jeszcze pomyślą, że flirtujemy.
Chętnie bym sobie dokopała, bo właśnie to robiliśmy. Ale cała ta akcja wyszła od
niego - nie ode innie. W bliskim kontakcie z Patchem doznawałam dziwnej polaryzacji
pragnień. Bo jakaś cząstka mnie chciała uciekać przed nim z wrzaskiem: „Pali się!”. A inną,
bardziej lekkomyślną cząstkę nęciła potrzeba sprawdzenia, jak bardzo mogę się do niego
zbliżyć i... nie spłonąć.
- Jedna partyjka bilardu - kusił."”