Na wszystkich bogów! Dlaczego to już koniec?
"Jaga" to tak naprawdę dodatek do serii o "Szeptusze", która pomimo wad skradła serce bardzo wielu czytelników w całej Polsce. Jest to część otwierająca tak naprawdę sagę, ponieważ zawarte są w niej dzieje Jarogniewy za jej młodych lat. Inni bohaterowie, lecz ten sam klimat, nawet Gosławy było bardzo niewiele. Zdecydowanie jako słuchaczka opowieści wypada lepiej niż postać główna, ale na wszystkich bogów, dlaczego autorka tak bardzo chciała zapełnić lukę po rzeczonej młodej Szeptusze, kształtując młodą Jagę jako jej wersję 2.0. Gdyby były spokrewnione to miałoby to jakiś sens, ale w tłumaczenie, że młode kobiety tak się zachowują po prostu nie uwierzę, nie i koniec!
To czego jeszcze mi zabrakło to motywu swaćby Jagi oraz Mszczuja.
Moim zdaniem jest to na tyle ważne wydarzenie, że w dodatku być powinno.
Poza tym książka mnie zachwyciła. Byłam pod wrażeniem zaradności Jarogniewy, jej niestrudzenia w dochodzeniu do prawdy oraz "dbanie o rodzinną spuściznę" po babce Radomile. Wraz z Jagą będziemy uczestniczyć także w Nocy Kupały, poznamy losy jej najbliższej rodziny, a także pretendentów do jej ręki, oraz creme de la creme całej opowieści, czyli sam bóg Swarożyc, który nie raz pomoże Szeptusze "wywinąć się od niechlubnej śmierci".
Podsumowując: Ulubiona bohaterka serii, ukochane przeze mnie świętokrzyskie tereny, przygody pełne demonów, no i oczywiście bóg Swarożyc to niekwestionowany przepis na sukce...