Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat na domina na", znaleziono 74

Czasem trzeba spojrzeć na wszystko wokół oczami turysty, by na nowo odkryć walory, jakie mamy na wyciągnięcie ręki. Ważne jest nasze nastawienie do życia, tu i teraz. Doceń to, co masz i ciesz się tym. Potem przyjdzie czas na zdobywanie świata.
Ten fragment wspomnień tłumaczy podglebie późniejszych radykalnych ruchów społecznych na Górnym Śląsku. Dobisz został potem działaczem komunistycznym na polskim Śląsku, a po 1945 roku- pierwszym prezydentem Świętochłowic.
Jest tak zadowolony z siebie, że mam ochotę się roześmiać. Jego nieświadomość bywa nawet urocza, więc pozwalam mu myśleć, że właśnie udało mu się dobić ze mną targu, choć doskonale wiem, że cudem będzie, jeśli w ogóle dotrze do mieszkania o własnych siłach.
Przeczytała gdzieś, że Szwedzi wypijają średnio dziewięć kilogramów kawy rocznie na głowę. Zastanawiała się, czy ona też dobije do tego imponującego wyniku. Wolałaby nie. I tak już słabo sypiała. Zwłaszcza przez brak prawdziwie ciemnych nocy.
Zawierano nowe układy, rodziły się nowe zależności. Tyle, że ludzkie umysły i serca są zmienne i nigdy nie można wykluczyć pojawienia się kłopotów i nieporozumień, bo jeśli ktoś może sprzedać duszę jednemu diabłu, dlaczego nie miałby dobić targu z drugim.
Doceń pozytywy... Przynajmniej masz ubranie." Nieznani strażnicy w geście łaskawości lub, co bardziej prawdopodobne, lekceważenia zostawili mu nawet chustkę zawiązaną na szyi i pasek ze sprzączką. "Ale tu i tak nie ma się na czym powiesić," pomyślał żmij w przypływie cierpkiego humoru.
Moja babcia często powtarzała mi: Nigdy nie mów mężczyźnie wszystkiego, dziecko - on i tak tego nie doceni, a będzie chciał więcej i więcej - i to ty będziesz zawsze tą złą. Gdy dasz mu wszystko, co ci zostanie? Musisz mieć swój kawałek siebie.
Ja Alyssa Scott, światowa łamaga oraz magnes przyciągający pecha, a w dodatku nieustannie pakująca się w kłopotu idiotka, dobiłam właśnie do mety. Jak mogłam wplątać się w taki bajzel? Widziałam wcześniej pistolety u ochroniarzy i domyśliłam się, że Valenti to szycha, ale to jest cholerna mafia.
A jak twierdzi wasz filozof Boecjusz, jeśli ktoś dostanie się pod koła losu, lepiej nieszczęśliwca od razu dobić nie czekając, aż narobi szkód lub znowu wdrapie się na górę. I jeśli, generale, mucha wpadnie do zupy po raz wtóry, wówczas nawet kucharz, który ją wyłowił, podlega karze za to, że jej za pierwszym razem nie uśmiercił
Potrzebujesz rozprawić się ze swoimi zranieniami. Pamiętaj jednak, żeby zamiast rozpamiętywać te zranienia, zbudować ze sobą relację przyjaźni. Poszukaj ludzi, którzy zrozumieją Cię i okażą Ci życzliwość. Szukaj otoczenia, które Cię przyjmie, zaakceptuje i doceni. Rozumiejące i akceptujące otoczenie daje człowiekowi niezwykłą siłę.
Dlaczego Weles znowu triumfował? Znienawidziłam wtedy wszystkich bogów, wszystkie biesy. A kiedy misjonarz tu kiedyś do mnie trafił, który o jedynym Bogu opowiadał, pomyślałam, że może on mówi prawdę. To, co dobre w naszym życiu się zdarza pochodzi od Boga. To, co złe od szatana. A co człowiek może zrobić? Człowiek ma wolną wolę. Może wybrać, którą drogę wybierze. Komu pozwoli działać w swoim życiu? Bogu czy Szatanowi? Dobrosława we mnie umarła. Nie potrafiłam dostrzec sensu w swym cierpieniu. Zabrakło mi tej mądrości. Dziś wiem, ze mądrością jest zobaczyć sens cierpienia. Bez cierpienia człowiek nigdy nie doceni zwykłego życia, nie będzie dziękował za każdą dobrą chwilę. Nie doceni spokojnego dnia, w którym niewiele się dzieje.
Daniła westchnął, podał Loszy strzelbę.
- Masz, dobij. Ja nie widzę. Strzelaj w głowę.
- Niee... Nie umiem... Ja po swojemu...
Zabrzmiało ohydne mlaskanie, chrzęst, trzask. Głośne chrupnięcie, jakby ktoś złamał kij.
-Co ty tam robisz, Losza? - zaniepokoił się Daniła - Wszystko w porządku?
-Uhm... - wychrypiał Losza. - Głowę mu urwałem.
- Wiedziałeś, że mamy zamiar cię zwolnić?
- Szefów nigdy nie jest trudno rozszyfrować.
- Chinaski... Już od miesiąca nie przykładasz się do roboty, wiesz o tym.
- Człowiek zapierdala jak wół, a i tak tego nikt nie doceni.
- Ale ty nie zapierdalałeś jak wół, Chinaski.
Przez dłuższą chwilę przyglądałem się własnym butom. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Wreszcie spojrzałem mu w oczy.
- Oddawałem panu swój czas. Nie mam niczego innego do dania. Oddawałem to, co człowiek ma najcenniejszego. Za nędznego dolara i dwadzieścia pięć centów za godzinę
Na niebo kurs wziąłeś,
Na słodkie zaświaty,
A ja tutaj tkwię z nogą w drzwiach,
I nim się wykruszę,
Coś skończyć wciąż muszę
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Przyniosę ci wieści,
Gdy przebrzmią me pieśni,
Gdy kumpli odprawię z zespołu,
Gdy karty wyłożę i wstanę od stołu,
Gdy spłacę ostatni swój dług,
Bym odejść bez żalu już mógł.
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Opowiem ci niejedno,
Gdy w szklance ujrzę dno,
Gdy przyjaciół nie będę miał wcale,
Gdy się już wypalę,
Gdy łzy mi obeschną,
Gdy wreszcie oddam się snom
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Przybędę ze świata krańców,
Gdy zedrę zelówki w tańcu,
Gdy serce na koniec zabije,
Gdy łodzią do brzegu dobiję,
Gdy porachuję się z sobą,
I mnie poniosą do grobu
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Gdy duszę zostawię w czystości,
Gdy pojmę znaczenie miłości,
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl