Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "leahy daiki", znaleziono 51

- Jestem mieczem w ciemności - odparł Samwell Tarly. - Jestem strażnikiem na murach. Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, który przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka.
To, co powiesz, niczego nie zmieni. - Może zmieni pana myślenie. - Prawdę mówiąc. w ogóle o tym nie myślę. może jestem trochę ciekaw – przyznał szczerze. – To wszystko. - Dlatego właśnie powinien pan wiedzieć. Przynajmniej zmieni tyle, że nie będzie pan już ciekaw, bo będzie pan wiedział. Wysunęła rękę z jego dłoni. Ten gest, ton i te słowa wydały mu się podbarwione ironią. - Tak, miałam zamiar zostać prostytutką, gdy tam szłam. Nawet sobie myślałam, że jeśli ktoś taki, jak na przykład pan, będzie się tym gorszył, to trudno. Zarabiać sprzątaniem, jak robiłam w szkole, nie udałoby mi się; studia medyczne są zbyt czasochłonne. Wolę tak zarabiać, niż nie zostać lekarzem, myślałam. Wtedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że mogę nie zostać lekarzem, że tak się może stać. One, te dziewczyny, wyrzuciły mnie ze swego terenu. Zorientowały się bardzo szybko, po co przyszłam. Nie zostałam prostytutką tylko przez przypadek. Zamilkła na chwilę. Gdy znów zaczęła mówić, ton głosu miała łagodniejszy. - Nie wiem, czy zrobiłabym tak jeszcze raz, ale wtedy zrobiłam i to się liczy. To właśnie chciałam panu powiedzieć. Potem spotkałam Poradnego. Ale to też była prostytucja. Płacił mi tyle, że szybko uzbierałam na pokrycie kolejnego semestru. Milczał. Mówi, jak prokurator, pomyślał. Zimno, ostro, bez cienia współczucia, jakby o kimś obcym, nie o osobie. Oryginalny sposób spowiedzi.
- Tutaj nie ma miłości. Nie ucz go jej, to bez niej będzie mu łatwiej żyć. Raz ją pozna , odtąd zawsze będzie mu tutaj czegoś brakowało. Bo miłości nie ma.
Kto żegna się ze mną uściśnięciem dłoni, wiąże się ze mną do czasu, aż sam nie zerwę tego układu. W moim świecie to spaja lepiej niż niejedna umowa pisemna
Życie jest bitwą, której nie możemy wygrać. Pozostaje pytanie, czy chcemy umrzeć spokojnie i w ciszy, czy walczyć do ostatniego tchu. Ja wybieram walkę.
Kobiety u władzy postrzega się jako przełamujące bariery lub ewentualnie sięgające po coś, do czego nie są w pełni uprawnione.
Przysłuchując się sprzeczce dwóch światłolubów, czy świat jest płaski, czy okrągły, Willa kręciła głową. Obaj się mylili - świat nie był ani płaski, ani okrągły. Świat to były góry.
Czy dzień kiedykolwiek zrozumie noc? Czy ciemność jest w stanie poznać światło?
Nauka nigdy nie ma końca, prawda?
Wiedza potrafi sprowadzić śmierć.
Czasami brak słów to dokładnie tyle słów, ile trzeba.
Nie ma żadnego «j a». Jest tylko «m y»
Nie ma żadnego «j a». Jest tylko «m y»
Poruszaj się bez dźwięku. Kradnij i nie zostawiaj śladów
Śmierć może nadejść na wiele sposobów(...) Ale od nas zależy, czy poddamy się jej, czy będziemy walczyć.
To nie ty wybierasz akademię. To akademia wybiera ciebie.
W powietrzu unosił się zapach, który wyczułam wcześniej. Piach, pot i ostra wanilia. Zapach domu i komfortu. Zapach kopania w dupę i robienia zamętu.
— Nie przypominasz za bardzo goblina. Wyglądasz raczej jak mini wersja Justina Biebera.
Gregory wyciągnął usta w uśmiechu.
— Z biegiem lat brzydniemy. A brzydota jest w naszej kulturze bardzo ceniona. Zostawiamy piękno tym, którzy dają mu się oślepić.
— Naprawdę potrafisz popsuć humor, Wally.
— Wiem — przyznała z lekkim uśmiechem — Taka już jestem. Ale pewnego dnia jeszcze mi za to podziękujesz.
Zdarzało się bowiem, że dwie rzeczy tworzyły w rzeczywistości parę i tylko razem były jednością.
(...) słowa mają moc przekonywania, ale i moc zwodzenia.
Ciemność przynosiła odrętwienie i pociechę. Świat sprawiał jej zbyt wielki ból. Świat był pusty, a zarazem pełen myśli nie do zniesienia.
Bez miłości nie było rodzin, dzieci, starszych. Bez miłości nie istniała przyszłość.
Rany boskie, nie mam szans z mądrymi krowami.
Rodzina jest wszystkim, o co warto walczyć na tym świecie.
Grupa jako całość przewyższa każdego ze swoich członków.
Wszyscy Cienie są tacy sami. Wielcy jak brzozy, głupi jak kozy.
Rozmowa o moralności z kimś, kto jej nie posiada, jest podróżą przez miasto ślepych uliczek.
Między pewnością siebie a złudzeniami istnieje cienka granica. Jedno ciągnie w górę, drugie w dół.
Świat nie jest ani płaski, ani kulisty, pomyślała — świat jest górami.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl