Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dow dow", znaleziono 14

(...) - Kurwa, Dow, gdzie my je­ste­śmy?
Dow mru­żył oczy i spo­glą­dał ponad ogniem w dal, jakby cze­goś tam wy­pa­try­wał. – Ni­gdzie, kurwa. – Mach­nął fajką (...) – Ni­gdzie! No bo jak nie ni­gdzie, to niby gdzie?
Reachey powoli wstał.
- Masz rację wodzu.Sprawimy że ten dzień spłynie czerwienią. Napiszą o nim pieśni.
- Sram na pieśni-odparł Dow,również wstając,-Wystarczy mi zwycięstwo.
Z dołu dobiegł żałosny jęk.Wilczarz już sięgał po łuk,spodziewając się zobaczyć zwiadowców Bethoda,którzy ich wytropili,ale to tylko książę pośliznął się,wyrżnął na tyłek i przetoczył na plecy. Dow przyglądał mu się z nieskrywaną pogardą.
- Powiedzieć,że do niczego się nie nadaje,to nic nie powiedzieć.Nie uważasz?Nic,tylko nas spowalnia,skamle głośniej niż maciora przy porodzie,żre więcej,niż mu przysługuje,i sra pięć razy dziennie.
West pomógł księciu wstać i otrzepać błoto z płaszcza.To nawet nie był płaszcz księcia;West oddał mu swój.Wilczarz nadal nie rozumiał,dlaczego rozsądny człowiek zrobił coś tak głupiego.Zwłaszcza teraz,w środku zimy,na mrozie i w ogóle.
- Jakim cudem ktoś go w ogóle słucha ? - Dow z niedowierzaniem pokręcił głową.
- Mówią,że to syn samego króla Unii.
- Jakie to ma znaczenie,czyim jesteś synem,jeśli jesteś gówno wart ? Gnojek...Gdybym miał się spalić żywcem,nawet bym na niego nie naszczał.
Wilczarz musiał przytaknąć.On też by nie naszczał.
-Chłopu to trzeba kawę na ławę, otwarcie, jak pięścią w gębę- doradził Władek.
-Narzekamy na facetów, gdy ich nie ma. A jak się pojawią, narzekamy jeszcze bardziej- Weronika zacytowała święte słowa Eleonory i zaśmiała się .
Nie mam żadnych swoich zdjęć, zaczęłam. I nawet nie o to chodzi… Ale to trochę tak, jakby nie mieć żadnego dowodu na to, że istniało się kiedykolwiek poza teraźniejszością. Nie mogę nawet rzucić: Pamiętasz, jak robiliśmy to czy tamto? Nie ma nikogo, komu mogłabym to powiedzieć.
Musi być jakiś sposób, żeby unicestwić te wspomnienia lub przynajmniej złożyć je gdzieś, gdzie nie będzie trzeba do nich wracać.
Los mnie rzucił
Na Kujawy
Tu osiadła
moja Matka
Tu dorasta
Mój syn...
Zapuszczam
Korzenie...
Los mnie rzucił
Na Kujawy
Tu osiadła
moja Matka
Tu dorasta
Mój syn...
Zapuszczam
Korzenie...
Upływa dzień za dniem
Zegar wybija godziny
A ja spoglądam wstecz
Gdzie
Muzyki granie...
Matki śpiew...
Szum drzew...
Los mnie rzucił
Na Kujawy
Tu osiadła
moja Matka
Tu dorasta
Mój syn...
Zapuszczam
Korzenie...
Upływa dzień za dniem
Zegar wybija godziny
A ja spoglądam wstecz
Gdzie
Muzyki granie...
Matki śpiew...
Szum drzew...
Zaczęło się od choroby jej męża, potem kupili Bow-wow i Emma była rozdarta między mężem a psem, potem umarł mąż i Emma skonsternowała się, czy jak tam to nazwiesz, wyłącznie na psie. Później potrącono Bow-wow i od tego czasu ona się zapada. Kochanie, to przecież widać. Za każdym razem, gdy ją odwiedzam, widzę jak staje się coraz bardziej no. jędzowata. – W jaki sposób ma jej pomóc ten pies? – To oczywiste. Jest najbardziej wściekłym psem z całego miotu. Bez wątpienia pogryzie listonosza czy dostawcę warzyw, czy kogokolwiek, kto pojawi się w drzwiach. Poza tym jak na pekińczyka ma długie włosy i będzie je zostawiał po całym mieszkaniu, nie jest nauczony załatwiać się na dworze, więc będzie siusiał gdzie popadnie.
W Klass-Dew, stolicy największej północnej prowincji i siedzibie Wielkiego Gubernatora, od wielu lat opowiadano sobie barwne plotki o tych żołnierzach. Miasto leżało ponad sto mil na południe od Małego Grzbietu, więc Górska Straż, która rzadko zapuszczała się na tereny poza łańcuchem górskim, była tam na wpół mitem. Historie o bitwach z dzikimi plemionami czy z hordami pomiotów ciemności, nadciągającymi z północy, rozpalały wyobraźnię i budziły podziw. Ci tutaj wyglądali na takich, którzy zabijają podobne potwory kilka razy dziennie, i to dla rozrywki.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl