Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dzura", znaleziono 83

Pewnego dnia ludzie wymordują się nawzajem [...] Może tak trzeba. Na świecie zapanuje spokój - nie pozostanie nic poza lasami i ziemią.
- Wie pan - powiedział - ogromnie lubię testować cudzą własność. To jedna z największych przyjemności w życiu.
Nikt nie miał prawa igrać z życiem innych. Nie powinien siać zamętu w ich uczuciach. Słowo, spojrzenie, uśmiech, ściągnięcie brwi - to wszystko miało wpływ na inne istoty ludzkie, powodowało sympatię albo niechęć, i tak powstawała pajęczyna, która nie miała początku ani końca, rozszerzała się na zewnątrz, ale i do wewnątrz, łącząc, splątując, tak że ruchy jednego zależały od ruchów drugiego.
Wszystko zależy od tego czym dla ciebie jest szczęście. To nie garnek ze złotem u stóp drzewa.
To nie strój czyni ranek wesołym - odparł - ale nosząca go osoba. Monsieur le comte jest dziś pogodny jak samo słońce.
Przyszłość zaczyna się jutro. To dar, który dostajemy, budząc się każdego ranka. Wykorzystaj go, nie odrzucaj.
Śmierć była katem, ścinającym kwiat, zanim zakwitł. W niebie znajdowało się wystarczająco dużo piękna, a na ziemi go brakowało.
Relacje między ludźmi są przeważnie pozbawione wartości, bo ci, do których nas ciągnie, nie lubią się wzajemnie, i przez to łańcuch pęka, przesłanie znika.
Zbliżyła się do mnie, wyciągając ręce, aby mnie dotknąć, przytulić; wtedy pomyślałem, jak bardzo napastowany mężczyzna jest pozbawiony godności i wdzięku. Kobieta, jeśli ktoś ją napastuje, może przynajmniej odwołać się do niewieściej słabości, i to tylko przydaje jej uroku.
Śmierć jest bardzo wyczerpująca dla wszystkich, oprócz nieboszczyków.
(...) tylko nienawidząc człowiek może oczyścić się z miłości, tylko ogniem i tylko mieczem.
I to właśnie jest w kobiecie najbardziej denerwujące: zawsze ostatnie słowo musi należeć do niej. Doprowadzi człowieka do szału, a sama jest w rozkosznym humorze. Zawsze musi mieć rację. A jeśli nawet jej nie ma, to nawet własną pomyłkę potrafi obrócić na swoją korzyść.
Nauczyciele religii nie zgadzają się ze sobą, kiedy próbują wykazać różnicę między dobrem a złem- to, co dla jednego jest cudem, dla drugiego może być czarną magią. Kamienowano nie tylko złych czarowników, ale także dobrych proroków. Słowa uważane za bluźnierstwo w jednym stuleciu, w następnym okazują się święte, a dzisiejsza herezja może jutro stać się wyznaniem wiary.
Uważam, że goście powinni zapraszać się sami. Życie jest za krótkie, by marnować je na wysyłanie zaproszeń.
Przyszłość snuła się przed nami, nieznana, nieprzewidziana, przyszłość inna od tej, jakiej pragnęliśmy, jaką zamierzaliśmy sobie ułożyć. Chwila obecna należała jednak do nas, nikt nie mógł nam jej zabrać.
Musi być coś w istocie miłości pomiędzy mężczyzną a kobietą, co ich doprowadza do wzajemnego zadręczania się i podejrzliwości.
- (...) Biorąc pod uwagę fakt, jak rozpoczęliśmy nasze współżycie, uważam, że osiągnięty rezultat jest wspaniały. Zdołaliśmy przeżyć sześćdziesiąt dni razem i nie znienawidziliśmy się śmiertelnie.
- Istotnie, z tego punktu widzenia nasze współżycie jest
prawdziwym sukcesem.
Potrafię być jak inni głupi, śmieszny i niezrównoważony w okresach zachwiania władz umysłowych, które delikatnie zowią okresem zakochania.
W oczach kobiet wyczyta pani największy komplement, na który potrafią się zdobyć - cień zazdrości.
(…) nuda to przyjemna odtrutka na strach.
– A na czym po­le­ga róż­ni­ca? – Mię­dzy szczę­ściem a za­do­wo­le­niem? Och, tu mnie masz, pani. Nie­ła­two ująć to w słowa. Za­do­wo­le­nie jest sta­nem ducha i ciała, kiedy jedno po­zo­sta­je z dru­gim w har­mo­nii, nie ma mię­dzy nimi roz­dź­wię­ku. Duch jest spo­koj­ny, ciało rów­nież, i wy­star­cza­ją sobie wza­jem­nie. Na­to­miast szczę­ście to coś ulot­ne­go… zda­rza się może raz w życiu… i przy­po­mi­na eks­ta­zę.
– A więc na­praw­dę można stać się kimś innym. – Ja prze­ko­na­łem się, że tak.
Przyszłe pola moich dociekań rozłożą się po stronie fenomenologią inspirowanej filozofii moralnej i społecznej, tych ostatnich, których problemy będę usiłował przy pomocy fenomenologii analizować-i socjologii, którą pragnę ochrzcić mianem filozoficznej. Mam świadomość neologizmu. Boudon jako pratognista dwu z zamieszczonych tu tekstów to postać dobrana nieprzypadkowo. Boudon ucieleśnia etos francuskiego socjologa-filozofa, intelektualisty z poważnym przygotowaniem filozoficznym. Tego ostatniego brakuje, niestety-przychylam się do stanowiska Michała Chmary-większości polskich socjologów. Ci poruszają się ciągle w micie Durkheimowskim, niezależnie od tego, jak bardzo by się od niego odżegnywali. Mit socjologii jako nauki jest niezależnie od autodopowiedzeń refleksem właśnie tej Durkheimowskiej formacji intelektualnej, prześwitem neopozytywizmu, choćby dobudowanym do socjologii weberowskiej.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl