Dwa pierwsze opowiadania („Nie oglądaj się teraz” oraz „Nigdy po północy”) przeczytałam już wcześniej, więc pozostały mi do oceny tylko trzy.
„Skrajny przypadek” to historia Shelagh, młodej aktorki, która po śmierci ojca postanawia rozwikłać tajemnicę dotyczącą jego najbliższego przyjaciela. Wyniki tego prywatnego śledztwa okazały się być dla niej szokujące. Może czasami nie warto grzebać w czyjejś przeszłości? Dobre opowiadanie, ale sama historia wyprawy Shelagh wydała mi się za bardzo nieprawdopodobna.
„Droga Krzyżowa” miała osaczający, ciężki klimat. Grupka ludzi pod wodzą wielebnego Babcocka wybrała się na wycieczkę do Jerozolimy. Wszyscy uczestnicy pod fasadą pozorów coś ukrywają, a my powoli będziemy odkrywać ich sekrety. Podobało mi się, ale ilość hipokryzji i fałszu była dla mnie wręcz przytłaczająca.
„Przełom” opowiada o badaniach nad tym, co dzieje się w momencie śmierci człowieka. Temat wydaje się być ciekawy, ale niekoniecznie leży w kręgu moich zainteresowań.