“Uniosłam wysoko brwi. No cóż, nie wyglądała na specjalnie światły umysł, nie wiem dlaczego, ale kojarzyła mi się ze sprzedawczynią w sklepie mięsnym z czasów PRL-u. Nic, tylko postawić ją za pustą ladą w tym charakterystycznym czepku, żeby tam stała i znudzonym tonem mówiła: "Nie ma!".”