Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "leki do rusz", znaleziono 4

Bella uśmiechnęła się szeroko, potrząsnęła lekko głową, ściągnęła łopatki, podnosząc dumnie brodę, po czym wstała i ruszyła w kierunku zmarłego męża, by po raz ostatni poprawić mu kołnierz.
Szczypały ją oczy i bolał kręgosłup. Pomyślała, że jeśli nie ruszy się z fabryki, zaraz zacznie ciskać o ścianę, czym popadnie. Dopiero kumple mieliby używanie. I tak uważali ją za lekko szurniętą. Zwisało jej to ciężkim kalafiorem.
Całe zdystansowanie szlag trafił, bo ciacho roku nie zechciało się ruszyć. Stał taki seksowny w przejściu i uśmiechał się. A potem dotknął mojego policzka. Lekko, ledwie musnął, ja zaś miałam wrażenie, że wszystkie moje receptory nerwowe skupiły się w tym miejscu.
- Napełnij go! - zawołał, pokazując głową w stronę wodospadu. Drakkainen wstał, westchnąwszy ciężko, i ruszył po
wiaderko. Stój, głupcze! - usłyszał. - Chcesz napełnić go w strumieniu? - zapytał Bondswif z krzywym uśmie chem. - Przecież jesteś Czyniącym. Napełnij go, nie ru szając się z miejsca. Stój tam, gdzie stoisz, i spraw, by sko pek się napełnił. Jeśli ci się uda, pozwolę przejść za święte słupy. Napełnij skopek i daj mi dwa gwichty w złocie, to powiem ci o pieśni bogów. Drakkainen wstał i patrząc tamtemu w oczy, powoli rozsznurował portki. Bondswif otworzył lekko usta w osłupieniu, a Vuko, nie ruszając się z miejsca, sprawił, by skopek się napełnił, i zasznurował spodnie. Oba Niedźwiedzie stał nieruchomo, spojrzał na wia derko, a potem na zwiadowcę. Nie jest może pełen po brzegi - zauważył Drak kainen - ale liczy się to, że został napełniony sposobem Czyniących. Bez ruszania się z miejsca.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl