“A może sny przypominają maleńkie, nowo narodzone chełbie modre, które odrywają się od swoich polipów na dnie morza i pulsującymi ruchami unoszą się przez kolejne warstwy wody, dopóki nie stracimy ich z oczu z miejsca, gdzie siedzimy na dnie morza, z uniesionymi do góry głowami, zaciśniętymi ustami, mrugającymi oczami, które lekko wychodzą z orbit z powodu ciśnienia, z maleńkimi bąbelkami unoszącymi się wokół naszych nosów i ust, z włosami kołyszącymi się przed twarzą jak wodorosty, kiedy tak siedzimy i próbujemy zrozumieć ich początki?”