“Wzajemne relacje rodziców tworzą charakterystyczny dla danego domu klimat emocjonalny, będący zaczątkiem zdrowia bądź choroby ich dzieci. Jest on albo "ciepły i puchaty", czyli taki, do którego chce się wracać, bo jest tam bezpiecznie, albo "zimny i kolczasty", czyli taki, że najlepiej byłoby uciec z takiego domu. Wychowywałam się w klimacie "zimnym i kolczastym"...”
“Kiedy przypominałam sobie wieczór sprzed kilku dni, nie potrafiłam wyrzucić z pamięci wzroku Russo. Błagał mnie, abym dała nam szansę, jednak pozostałam nieugięta. Nie mogłam złamać danego sobie w przeszłości słowa. Koniec końców nie wyszłabym na tym dobrze. Musiałam więc go odtrącić, chociaż po raz pierwszy takie zachowanie przyszło mi z ciężkim sercem.”
“Wymienili spojrzenia. Nielegał stanowiłby duży problem. Od zarania dziejów szpiegostwa idealnym rozwiązaniem był zagraniczny szpieg pod cywilną przykrywką, udający tubylca anonimowy agent ze szczegółowo przygotowaną legendą, ktoś mówiący płynnie kolokwialnym językiem danego kraju, prowadzący bezbarwne życie i mający zwyczajną, monotonną pracę. Brak oficjalnego statusu. Brak związków ze służbami dyplomatycznymi. Brak związków ze służbami wywiadowczymi. Brak jakiegokolwiek profilu - taki ktoś mógł prowadzić najcenniejszych informatorów . Benford i wezwani przez niego specjaliści dobrze wiedzieli, że nikt nie przygotowuje i nie rozmieszcza nielegałów tak dobrze, jak Rosjanie.”